Czy warto wychodzic za mąż?

[Madzias]

"Mężowie wykonują znacznie mniej prac domowych niż konkubenci – takie są wyniki badań amerykańskich naukowców, którzy przebadali 17 tysięcy osób w 28 krajach na całym świecie."

[Kropelka]

Na pytanie w temacie odpowiedzialabym "Nie", malzenstwo jest bez sensu...

[privace]

Nie, nie i jeszcze raz nie
Wyszłam za mąż i wróciłam, nie polecam nikomu tej rozrywki. Stwierdzam, że żonka by mi się przydała o wiele bardziej, niż mąż

[Guciu]

Wyszłam za mąż i wróciłam, nie polecam nikomu tej rozrywki.

Ahh.. no tak. Jesli uważa się małżeństwo za rozrywke to nic dziwnego.

[privace]

Guciu, nie bądź taki dosłowny, jeśli nie wiesz, że może być aż tak źle, iż tylko poczucie humoru może ratować, to lepiej się nie wypowiadaj na ten temat

[Guciu]

OD tego jest temat, żeby się wypowiadać prawda ?

No to jeśli jest "

aż tak źle, iż tylko poczucie humoru może ratować

" to po jakiego grzyba wychodziłaś za mąż? Przecież doskonale wiedziałaś za kogo wychodzisz, a teraz biadolisz, ze było zle/tragicznie/fatalnie/katastrofalnie. Dziwne. Myslałem, że wychodzi się za mąż za osobę, która zna się na wylot i którą sie kocha. Widocznie w Twoim przypadku tak nie było, skoro odradzasz małżeństwo, bo było Ci w nim źle.

[privace]

Guciu, polecam pierwszy post w tym temacie:

"Mężowie wykonują znacznie mniej prac domowych niż konkubenci – takie są wyniki badań amerykańskich naukowców, którzy przebadali 17 tysięcy osób w 28 krajach na całym świecie."

i wszystko jasne. Facet mający pewność, że ma już tą jedyną na wyłączność po kilku latach tak przywyka do tego, że traktuje żonę jak sprzęt domowy. Do tego często przestaje kobietę, z którą sypia co noc przez 10 lat jak upragnioną "zdobycz seksualną" i szuka czegoś nowego.
Nie mówię, że wszyscy, ale z doświadczeń moich i koleżanek (dużo starszych od ciebie i bardziej doświadczonych) ten wniosek wypływa.

OD tego jest temat, żeby się wypowiadać prawda ?

A skoro wypowiadasz się na temat, to bądź łaskaw odpowiedzieć na zadane w temacie pytanie, ustosunkować się do podanego cytatu, a nie robić osobiste wycieczki pod moim adresem.

[smoczyca]

z przykrością stwierdzam że w moim otoczeniu jest to takze prawda

"Mężowie wykonują znacznie mniej prac domowych niż konkubenci – takie są wyniki badań amerykańskich naukowców, którzy przebadali 17 tysięcy osób w 28 krajach na całym świecie."


lecz znajdą sie naszczeście faceci ktorych to nie tyczy choc moge ich policzyc na palcach u jednej reki ale zawsze ( w moim otoczeniu dodam )

[Madzias]

Osobiście w moim domku, to niestety się sprawdza. Jak ja nie umuje garów, to będą nie umyte. Jak ja nie wezmę odkurzacza w łapy to bedzie brudno. Jak ja nie ugotuje to bedziemy głodować. A miało byc tak pieknie...

[ Dodano: 25 Paź 2007 10:18 ]

to po jakiego grzyba wychodziłaś za mąż? Przecież doskonale wiedziałaś za kogo wychodzisz, a teraz biadolisz, ze było zle/tragicznie/fatalnie/katastrofalnie. Dziwne. Myslałem, że wychodzi się za mąż za osobę, która zna się na wylot i którą sie kocha.

Kurcze, nigdy nikogo nie pozna się tak do końca. Nawet samych siebie. "Znamy sie na tyle, na ile nas sprawdzono". Pewnie, że pobierając się, wszyscy sie kochają. Ale zycie, nie jest tak piekne i kolorowe jak w filmach a ludzie się zmieniają.

[kingula]

Na pytanie w temacie odpowiedzialabym "Nie", malzenstwo jest bez sensu...

No akurat Ty na to masz jeszcze czas...poczekamy jak sie zakochasz i zechcesz załozyc rodzine

Pytanie uwazam za bardzo głupie, bo czy małzenstwo polega tylko na dzieleniu sie pracami domowymi? Kto mysli wychodzac za maz czy bede czesciej myc gary i robic pranie niz przed slubem.
Po wtore...najlepiej przed slubem mieszkac razem...podwoch latach mieszkania pod jednym dachem bedziesz wiedziec na czym stoisz.

[motyjek]

a ja jestem naiwną idealistką i marzycielką, i twierdzę, że warto "wychodzić za mąż", warto być z kimś dłuuuuugo i szczęśliwie tylko że nie uważam, aby kościół czy urząd państwowy mi w tym pomógł to tak oficjalnie brzmi. a właśnie już mieszkając z kimś można powiedzieć, że jest się razem. i nie potrzeba do tego jakiś tytułów mąż/żona, aby się kochać i być szczęśliwym

[_czarna]

Uważam, że wychodzenie za mąż jest jak święto komercyjne typu Walentynki. Oczywiście wolę Walentynki Byłam mężątką i raczej nie popełnię tego błędu po raz drugi...aczkolwiek być może same zaręczyny z tym śmiesznym pierścionkiem i strojeniem wystarczy

Amen

[kingula]

Ja jestem mezatka drugi raz i jestem najszczesliwsza mezatka na swiecie...
Małżenswto to nie jest bład...nie wszystkie musza byc szczesliwe po to saslubyi rozwody

[_czarna]

Są ludzie, którzy potrafią się żenić i rozwodzić kulturalnie, ale umówmy się, że zazwyczaj to wygląda inaczej ... niestety...
I bardzo mnie cieszy to, że ludzie decydują na ten krok, po prostu powiedziałam co wiedziałam z mojej strony

Pozdrawiam Czarna

[martaLena27_up]

mysle ze warto wychodzic za maz ale tylko wtedy gdy sie znajdzie odpowiednia ospbe do tego a warto szukac przez cale zycie pozdraiwam

[Madzias]

Pytanie uwazam za bardzo głupie, bo czy małzenstwo polega tylko na dzieleniu sie pracami domowymi?

Oczywiście, że małżeństwo nie jest tylko związane z "gospodarstwem domowym" ale tutaj poruszamy tą akurat kwestię i są to poprostu wyniki jakiś tam badań. I jestem za tym, że faktycznie faceci korzystając z pozycji "mąż" czuja się mniej odpowiedzialni za kuchnie i porządek. JA mąż przynoszę zwierzynę a Ty zono tez przynoś i jeszcze ją przygotuj i dbaj o ten ogień". Uważam, że małżeństwo ma jakieś niewidzialne kajdany. Dużo prościej jest odejśc niż się rozwieść. Zanim człowiek się rozwiedzie robi różne rzeczy a jak już nie ma wyjscia i nie widzi szans, to dopiero wtedy się rozwodzi.

[Lucynka]

a ja tam mam swoje zdanie na ten temat, jestem mloda wiec musze kozystac z zycia puki je mam. moje kolezanki ktore sa starsze odemnie o mniej wiecej 10lat wyszly juz za maz i teraz tego zaluja bo ciagle maja obowiazki na glowie, a to dom praca sprzatanie czasem dziecko ja tam wole byc mloda i na imprezke isc, a one juz nie moga. nie ma to jak dobra imprezka hihihihihihihihi

[cre[a]tive]

"Mężowie wykonują znacznie mniej prac domowych niż konkubenci – takie są wyniki badań amerykańskich naukowców, którzy przebadali 17 tysięcy osób w 28 krajach na całym świecie."

statystyki i jeszcze raz statystyki. trzeba sobie znaleźć męża, który do grupy tępych leni nie potrafiących sobie zrobić kanapki, albo pozmywać nie należy. i kobiety również nie powinny dawać się wykorzystywać, z tego co obserwuję na około, większość jest sama sobie winna.
przyznam, że mój mąż wykonuje większość prac domowych, praca jego jest mniej wymagająca, do tego ja robię kolejne studia - on nie, ma więcej czasu. poza tym jest mężczyzną na tyle inteligentnym, iż wie, że ugotowanie obiadu, pozmywanie, albo włączenie prania męskiej godności nie uwłacza.

[Lucynka]

przyznam, że mój mąż wykonuje większość prac domowych, praca jego jest mniej wymagająca

to jak moja mama powiedziala kiedys tacie,ze ma ugotowac golabki na obiad to o malo co nie oberwala, bo tata byl po kilku piwkach a ona wie ze jak jest nietrzezwy to nie mozna go draznic.a pozatym to moj tata nie umie gotowac i mama dobrze o tym wie.w sumie mi mamy bylo szkoda

[kingula]

a ja tam mam swoje zdanie na ten temat, jestem mloda wiec musze kozystac z zycia puki je mam. moje kolezanki ktore sa starsze odemnie o mniej wiecej 10lat wyszly juz za maz i teraz tego zaluja bo ciagle maja obowiazki na glowie, a to dom praca sprzatanie czasem dziecko ja tam wole byc mloda i na imprezke isc, a one juz nie moga. nie ma to jak dobra imprezka hihihihihihihihi

Własnie jestes młoooooooooooooooooooda, jak bedziesz przed 30 poczujesz innstynkt macierzynski, imprezki sie znudza i zechcesz wieczorem miec mezczyne u swego boku z ktorym przed telewizorem bedziesz mogła pochłonac pizze, potem wezmiesz z nim prysznic i przytulisz sie w nocy