A ja kocham księdza...

Miłość, zauroczenie, związki. Masz jakieś pytania, wątpliwości ? Pisz!

A ja kocham księdza...

Postprzez anett » 2007-10-07, 11:15:29

Mam 16 lat, ale to wcale nie musi oznaczać, że nie dorosłam do prawdziwej miłości. On - ksiądz, jest 10 lat starszy. Nasze kontakty na dzień dzisiejszy wyglądają dosyć dziwnie. Ubiegłego sylwestra powiedziałam mu o moim uczuciu. Jak zareagował? Dosyć spokojnie, ale powiedział, że ma nadzieje, że szybko mi przejdzie. I tu mnie trochę zabolało. A odważyłam się powiedzieć, bo to co robił trochę dawało mi do myślenia i nie ukrywam, że oczekiwałam, że jego odpowiedź na to będzie pozytywna. A co takiego robił? Na przykład wchodząc do pokoju, gdzie byliśmy sami, powiedział 'cholerny celibat'. I nie wiem do tej pory jak mam to interpretować. Poza tym później mnie przytulił, bo musiał iść na mszę i zostawić mnie samą. I tak ładnie na mnie patrzył na mszy i się uśmiechał. Tak więc... Hmm.
Kocham go całym sercem. A on? Nie wiem co on czuje. Jego zachowanie jest dwuznaczne. Niby nic, niby mnie ignoruje, ale... Ostatnio dzwonił do mnie o 2.30 w nocy, z tym, że nie wiem o czym gadaliśmy, bo najwidoczniej odebrałam przez sen. Wysłałam mu sms z pytaniem, a on odpisał, że miał telefon pod poduszką i najwidoczniej musiał wybrać numer. Tylko po 1 to nie śpi na poduszce, a po 2 ma telefon z wysuwaną klawiaturką, więc nie wiem, nie mam pojęcia jakim cudem Stchórzył?
Ogólnie to było kilka fajnych chwil. Jedną z nich może być to, jak trzymałam go za rękę w kościele, bo był koncert i musialiśmy się złapać za łapki, a że los chciał, że stałam obok no to wiecie. Powiedział przy tym, że nasza religia na to nie pozwala. Zawsze powie coś, co mnie wielce zastanawia. Kurde... Ale mi się wtedy ręce trzęsły i jemu też. Było miło.
Kolejne to było to, jak usiadł obok mnie w ławce, podczas gdy miejsc było pod dostatkiem obok ministrantów. Zastanawiające...
A teraz mam z nim religie. I nie jest źle...
No i co wy na to? Proszę o jakieś dobre rady, bo doprawdy nie wiem co mam robić. Tylko nie mówicie, że najlepiej by było gdybym zapomniała, bo ja nie potrafię. A miłości nie da się ot tak zabić. Moi rówieśnicy wydają mi się strasznie dziecinni.
Boję się jednak, że kiedyś będę musiała pogodzić się z tym, że go już nie zobaczę. Póki co staram się walczyć o swoje. Nie wiem czy dobrze robię, ale...

Nie wiem skąd u mnie tyle nadziei. Może dlatego, że znam jedną dziewczynę, moją rówieśniczkę i jej księdza, również rówieśnik mojego, który po 2 latach ignorowania jej, zrzucił dla niej sutannę. I teraz cieszą się sobą i są szczęśliwi. Hym...
Avatar użytkownika
anettNone specified
Podglądacz
Podglądacz
 
Posty: 3
Dołączył(a): 2007-10-07, 11:10:42
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez yamall » 2007-10-07, 11:43:35

anett napisał(a):Mam 16 lat, ale to wcale nie musi oznaczać, że nie dorosłam do prawdziwej miłości.


Prawde mowisz.

To tyle z mojej strony w tym temacie
Avatar użytkownika
yamallNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2606
Dołączył(a): 2006-06-29, 23:13:38
Lokalizacja: Niedaleko....
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez spider911 » 2007-10-07, 11:57:27

to powinno być w Funny nieźle się uśmiałem jak to czytałem :rotfl2:
z daleka wdać ze to dziecko neo
Obrazek
"Gdy byłem w twoim wieku, miałem szesnaście lat" - Woody Allen

spider911None specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 858
Dołączył(a): 2007-07-13, 21:47:18
Lokalizacja: KoszaOlin
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez BlueMan » 2007-10-07, 12:14:16

Każdy ma prawo się Tobie podobać i wzbudzać zainteresowanie seksualne, ale bez przesady.
Ksiądz to ksiądz - on jest wsparciem Naszych dusz, a nie obiektem westchnień dla zaspokojenia potrzeb cielesnych.

Do tego różnica 10 lat,między Tobą, a księdzem - psychologia tłumaczy takie różnice wieku tym, że nie miało się odpowiedniego ojca i poprzez wybór starszego partnera szukasz wsparcia i takiego "drugiego" ojcostwa.

anett napisał(a):Mam 16 lat, ale to wcale nie musi oznaczać, że nie dorosłam do prawdziwej miłości.
To jest Twoje zdanie. A po drugie - nie nazywaj tego prawdziwą miłością!


Uważasz za rozsądne podrywanie chłopaków, którzy już są w jakimś związku z kimś (czyt. inną dziewczyną)? Przecież to jest jawna zdrada, a Ty w tym bierzesz udział i akceptujesz to. Skoro akceptujesz to, aby chłopak zdradzał kogoś z Tobą, to tak samo w przyszłości będziesz musiała zaakceptować, że i Ciebie może zdradzić !!

Musisz pogodzić się z tym, że ten ksiądz już wybrał swoją drogę życia ! Bez względu na to co Ty i on przeżywa w głębi serca ! To jest po prostu nie dopuszczalne, nie moralne, aby flirtować z księdzem !!

16 lat - jeszcze młoda jesteś, za młoda na miłość !! Powinnaś zerwać jak najszybciej kontakty z tym księdzem, nie reagować na jego SMS/tele/itp.
Jeśli jeszcze stoisz przy swoim - to porozmawiaj ze swoimi rodzicami i główny nacisk w czasie rozmowy połóż na to, że jest to ksiądz i jest 10 lat starszy !! Zobaczmy co oni na to powiedzą :cenzura: dobrze będzie jak spuszczą lanie na kolanie ;) i wybiją takie pomysły z głowy !
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19108
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez privace » 2007-10-07, 12:18:29

Ooo, dokładnie- BlueMan, bardzo mądre słowa :ok:
W ogóle uważam, że ten ksiądz jak najszybciej powinien poprosić o przeniesienie do innej parafii, bo to z jego strony też niemoralne, że robi ci jakieś nadzieje (albo tylko tobie się tak zdaje).
W moim obiektywie
Hobby lalkowe

privaceFemale
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 7315
Dołączył(a): 2006-09-10, 19:11:58
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez femme » 2007-10-07, 12:24:30

..jeszcze nie raz się zakochasz, teraz Ci się wydaje, że to jest wielka miłość i innej nie będzie, ale... za kilka lat będziesz już myśleć inaczej :) poza tym to w jaki sposób piszesz bardzo wyraźnie pokazuje, że Ty masz właśnie dopiero te 16 lat i wybacz, ale brzmi to tak jakbyś naprawdę jeszcze niedorosła... to jest raczej ogromne zauroczenie.
Avatar użytkownika
femmeNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 605
Dołączył(a): 2007-09-14, 21:50:10
Lokalizacja: Łódź
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez BlueMan » 2007-10-07, 12:34:35

privace napisał(a):Ooo, dokładnie- BlueMan, bardzo mądre słowa :ok:
[applause] :] a dziękuję, dziękuję :P

privace napisał(a):W ogóle uważam, że ten ksiądz jak najszybciej powinien poprosić o przeniesienie do innej parafii, bo to z jego strony też niemoralne, że robi ci jakieś nadzieje (albo tylko tobie się tak zdaje).
No to jest inna postać rzeczy. Z drugiej strony on sam chyba tego się wstydzi i nie przyznaje.


anett napisał(a):Nie wiem skąd u mnie tyle nadziei. Może dlatego, że znam jedną dziewczynę, moją rówieśniczkę i jej księdza, również rówieśnik mojego, który po 2 latach ignorowania jej, zrzucił dla niej sutannę. I teraz cieszą się sobą i są szczęśliwi. Hym...
Chyba żartujesz... ? Jeśli po 2 latach rzucił dla niej sutanne, to z tego wynika, że ona zaczęła z nim flirtować kiedy miała 14 lat?? :szok: I "ksiądz" na to poleciał? Jak to mawia Ferdynand Kiepski: "O kurcze!" To już zakrawa o pedofilie :|
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19108
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez Zilog » 2007-10-07, 12:42:14

femme911 napisał(a):za kilka lat będziesz już myśleć inaczej

femme911, nawet nie za kilka lat.Jak się porządnie odsaperują od siebie to wystarczy nawet te kilka tygodni .

Hmm...a co ja o tym myślę...?? Tak jak pisał BlueMan, on już swoją drogę życiową wybrał i raczej bardzo w to wątpię by zrzucił sutanne dla dziewczyny o 10 lat młodszej. A to że cię przytulił to nic nie znaczy,wyraził on przez to gest przyjacielski.

anett napisał(a):Ubiegłego sylwestra powiedziałam mu o moim uczuciu. Jak zareagował? Dosyć spokojnie, ale powiedział, że ma nadzieje, że szybko mi przejdzie. I tu mnie trochę zabolało.


Przecież jest to ksiądz i moim zdaniem jego wypowiedź była oczywista.Nie rozumiem czemu Cię to zabolało :zdziwko: Po tym odnoszę wraźenie że to ty bardziej dążysz do tego by z nim być...lepiej uważaj żeby to nie wpadło na jego niekorzyść bo plotki się szybko rozchodzą a on by miał przechlapane jakby ludzie myśleli że 'flirtuje' z dziewczyną. Zastanów się nad tym grubo.Jeszcze nieraz spotkasz osobę przez którą serce mocniej Tobie zabije ;) Wierz mi.

Sumując to wszystko napisze Tobie tylko tyle-daj sobie spokój !!
Avatar użytkownika
ZilogMale
Moderator
Moderator
 
Posty: 2799
Dołączył(a): 2007-06-01, 19:48:57
Podziękował : 2 razy
Otrzymał podziękowań: 1 razy
Imię: Tomasz

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez anett » 2007-10-07, 13:00:44

Wszyscy macie rację.

Tyle, że ja nie potrafię wprowadzić tego w praktykę. Wiem, wiem, że dla chcącego nie trudnego, a jednak...
Nie da się zabić w sobie miłości ot tak. Uważam, że mogę nazwać to miłością. Trwam w tym już prawie rok...
Może za szybko powiedziałam mu o tym uczuciu, choć nie wiem czy by zmieniło coś to, gdybym powiedziała mu teraz...
Avatar użytkownika
anettNone specified
Podglądacz
Podglądacz
 
Posty: 3
Dołączył(a): 2007-10-07, 11:10:42
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez amanita_citrina » 2007-10-07, 13:23:36

anett napisał(a):A odważyłam się powiedzieć, bo to co robił trochę dawało mi do myślenia i nie ukrywam, że oczekiwałam, że jego odpowiedź na to będzie pozytywna.

Dlaczego w ogóle tego oczekiwałaś? Przecież to jest ksiądz i jak już napisał BlueMan, wybrał swoją drogą życia i najzwyczajniej w świecie nie musiał Ci mówić nic takiego, co chciałabyś usłyszeć.
Przytaczanie takich przykładów, jak to zrobiłaś w pierwszym poście, miałam w zwyczaju, kiedy byłam kilka lat młodsza i mogę Ci szczerze powiedzieć, że doszukujesz się. Jesteś zauroczona i zwykłe jego spojrzenie wydaje Ci się niesamowite i odbierasz to jako sygnał. Księża zazwyczaj lubią młodych ludzi, bo tak jak nasz papież, pokładają w nich nadzieję, więc nic dziwnego, że darzy Cię sympatią. U mnie w parafii byli sami mili księża, a wcale nie twierdzę, że któryś się we mnie zakochał :pudlo:
anett napisał(a):Póki co staram się walczyć o swoje. Nie wiem czy dobrze robię, ale...

No to ja Ci powiem: źle robisz. To jest ksiądz, na dodatek 10 lat starszy. Wybrał Boga. Zdecydował się żyć w celibacie właśnie dla Niego, a Ty chcesz to wszystko zepsuć.
BlueMan napisał(a):To jest po prostu nie dopuszczalne, nie moralne, aby flirtować z księdzem !!

Zgadzam się.
femme911 napisał(a):jeszcze nie raz się zakochasz, teraz Ci się wydaje, że to jest wielka miłość i innej nie będzie, ale... za kilka lat będziesz już myśleć inaczej :)

No dokładnie. Wystarczy, że spojrzysz na to trzeźwym okiem. Dlaczego ksiądz? Nie masz jakichś barier, że tak nie wolno? Ja sobie nie wyobrażam w ogóle myśleć o księdzu w taki sposób, a co dopiero...
femme911 napisał(a):to jest raczej ogromne zauroczenie

I według mnie, typowe dla tego wieku ;]
Zilog napisał(a):Jeszcze nieraz spotkasz osobę przez którą serce mocniej Tobie zabije ;) Wierz mi.

Otóż to. I będzie to na pewno dużo łatwiejsze i przyjemniejsze, niż sytuacja, w której teraz jesteś. Mówię Ci, odpuść sobie.

[ Dodano: 07 Paź 2007 13:26 ]
anett napisał(a):Nie da się zabić w sobie miłości ot tak.

Nie zabijasz miłości, bo to nie jest miłość. Zwykłe (chociaż może w tym przypadku, niezwykłe) zauroczenie. Po prostu przypomnij sobie jego słowa:
anett napisał(a):powiedział, że ma nadzieje, że szybko mi przejdzie.

to działa, jak zimny prysznic i może to Cię obudzi.
On nie chce tego, co Ty. Daj sobie spokój.
Avatar użytkownika
amanita_citrina
 

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez anett » 2007-10-07, 15:33:15

Przypomniała mi się jedna sytuacja, gdy to x zaproponował nam wyjazd na narty, sam na sam...
Po tym jak powiedziałam mu, co czuję, nie wspomniał o tym... Hm?

Czy to nic nie znaczy...?
Avatar użytkownika
anettNone specified
Podglądacz
Podglądacz
 
Posty: 3
Dołączył(a): 2007-10-07, 11:10:42
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez BlueMan » 2007-10-07, 15:35:25

anett napisał(a):x zaproponował nam wyjazd na narty, sam na sam...
Nam, w sensie, Ty i ksiądz?
Dziwna sprawa... .

Dobrze, że nie wspomniał nic o tym i trochę przejrzał na oczy ;) i wycofał się z tego
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19108
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez amanita_citrina » 2007-10-07, 15:35:27

anett napisał(a):Czy to nic nie znaczy...?

Znaczy, że chciał po prostu wyjechać, ale po tym, co mu powiedziałaś, przestraszył się i zrezygnował.
Nie doszukuj się, naprawdę, tylko daj temu spokój, dziewczyno. Weź się za książki, a nie księża Ci w głowie, Boże...
Avatar użytkownika
amanita_citrina
 

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez nika110 » 2007-10-08, 09:10:39

anett napisał(a):Po tym jak powiedziałam mu, co czuję, nie wspomniał o tym... Hm?


Bo nie chciał już kusić losu i dawać Ci nadzieję? Przejrzyj na oczy... Ksiądz to ksiądz i tak jak już wiele osób mówiło wybrał swoja drogę i jej najprawdopodobniej jej zmieniać nie będzie bo i po co? A poza tym nie jest to wielka miłość bo ksiądz Ciebie raczej nie kocha tylko ty jego... Ze mnie koniec bo coś jeszcze niepotrzebnego powiem
Look me in my eyes and promise you won't do me the same...
Avatar użytkownika
nika110None specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 1735
Dołączył(a): 2007-05-03, 17:09:16
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez Kropelka » 2007-10-10, 12:44:55

najlepiej dla was obojga to byloby rzeczywiscie rozstac sie na zawsze, czyli wysiadlic dokads tego ksiedza, a Ty pocierpisz i ci przejdzie jak poznasz kogos nowego, nie licz na to ze zrezygnuje z bycia ksiedzem ;)
Love Me or Hate Me
Avatar użytkownika
KropelkaNone specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 168
Dołączył(a): 2007-05-22, 19:01:38
Lokalizacja: england
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez makoomba » 2007-10-10, 22:01:37

Związki między księżmi a kobietami wielokrotnie poparte są prawdziwą miłością. Trudności wynikające z takiego związku jeszcze bardziej ją umacniają i pozwalają przetrwać wszelkie przeciwności. Mowie to bo znam osobiście przykład kleryka, który na 2 miesiące przed przyjęciem święceń zrzucił sutannę i postanowił związać sie z kobietą. Teraz są oni szczęśliwym małżeństwem od 2 lat i mają wspaniałe bliźniaki :)
Różnica jest anett, taka, że oni byli równolatkami a słowo miłość w wieku lat 16 a 25 ma zupełnie inne znaczenia, poza tym on był dopiero po święceniach diakońskich formalnie jeszcze nie był księdzem.
Jeśli moja siostra, która jest w Twoim wieku przyszła by do mnie z takim tekstem, że zakochała się w facecie o 10 lat starszym od niej, nie mówiąc już o duchownym,to naprawdę postukałbym sie w głowę i wyśmiał, a ona pewnie by sie obrażała dopóki by nie zrozumiała że mam rację.
anett napisał(a):No i co wy na to? Proszę o jakieś dobre rady, bo doprawdy nie wiem co mam robić.

Moja rada jest taka :
Jeśli masz stałego spowiednika to powiedz mu o całej sytuacji, myśle, że on Ci powinien pomóc a pewnie będzie podzielał nasze zdanie. Jeśli nie, porozmawiaj z tym "swoim" księdzem, wyjaśnijcie sobie raz na zawsze tą sytuacje (może w konfesjonale) i idźcie każdy własną drogą.
Słaba płeć jest silniejsza od płci mocnej o siłę słabości płci mocnej do płci słabej xD
http://makoomba.posadzdrzewo.pl/
Avatar użytkownika
makoombaNone specified
Expert
Expert
 
Posty: 1436
Dołączył(a): 2007-08-19, 20:47:49
Lokalizacja: Kraków
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez Nieprzenikniona » 2007-10-28, 20:36:02

Droga anett, wydaje mi się, że to jest tylko zauroczenie.
Pomyliłaś miłość z tym uczuciem, mi to się zdarzyło wiele razy, więc
wiem, co czujesz.
Tyle tylko, że ulokowałaś uczucia tam, gdzie Ci nie wolno
BlueMan napisał(a):Musisz pogodzić się z tym, że ten ksiądz już wybrał swoją drogę życia !

BlueMan, mądre słowa, przyznaję.

Co do Twojego wieku, uważam, że w każdym wieku można znaleźć Miłość,
ale często młodzi ludzie mylą zauroczenie z tym pięknym uczuciem i tu jest problem..
Sądzę, że Tobie ten ksiądz imponuje, jako mężczyzna.
Tak nie może być i Twoja w tym głowa, aby to zmienić.
Masz dwa wyjścia.
Albo porozmawiasz z nim albo dasz sobie trochę czasu, powiedzmy miesiąc lub dwa (nie będziesz się z nim w ogóle widywać), przemyślisz sprawę, a po tym miesiącu lub dwóch wyciągniesz wnioski. :) Mam nadzieję, że to pomoże.
Avatar użytkownika
NieprzeniknionaNone specified
Wyższy pisarz
Wyższy pisarz
 
Posty: 210
Dołączył(a): 2007-08-19, 15:47:42
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez WhItE_RoSe » 2007-11-03, 15:45:00

Wiecie pewnie dziewczynie jest ciężko bo jej naprawde wydaje sie ze to miłośc i nasze rady raczej jej nie przekonają chociaz dobrze by było gdyby zrozumiała ze to nie ma sensu. Dziewczyno ksiądz wyraźnie dał Ci do zrozumienia że nic z tego nie bedzie, a to że daje Ci jakies "znaki" to tylko wyraz tego ze nie chce Cie ranic cczy moze nawt mu sie podobasz w jakis sposób ale nie łux sie ze dla Ciebie zruci sutanne. Chyba najlepiej jak byś starała sie go unikac bo i siebie i jego stawiasz w naprawde trudnej sytuacji.
"Człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wtedy kiedy chce mu pomóc aby sie podniósł"
Avatar użytkownika
WhItE_RoSeNone specified
Podglądacz
Podglądacz
 
Posty: 6
Dołączył(a): 2007-11-03, 15:15:16
Lokalizacja: Wrocław
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez nika110 » 2007-11-03, 17:17:09

Tak sobie właśnie przypomniałam:
Ostatnio w gazecie regionalnej czytałam artykuł o księdzu i licealistce. Mieli wspólnie dziecko... :pudlo: On z tego powodu kilkakrotnie był wzywany na "dywanik" do proboszcza, biskupa. Zrezygnował z funkcji księdza ... ale już wcześniej zaczynał sobie uświadamiać, że jednak nie powinien wybierać tej drogi życiowej. Zrezygnował i czeka teraz na decyzję papieża :|


Tyle ode mnie
Look me in my eyes and promise you won't do me the same...
Avatar użytkownika
nika110None specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 1735
Dołączył(a): 2007-05-03, 17:09:16
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: A ja kocham księdza...

Postprzez Lawenda » 2007-11-03, 17:22:37

Masz 16 lat i burzę hormonów, mówisz że to już trwa rok - to poczekaj jeszcze rok , i zobaczysz że tak naprawdę w momencie kiedy hormony przestaną Ci buzować wszystko wyda Ci się inne.Z tego typu uczuciami jest jak z miłością kuzyna do kuzynki , czy uczennicy do nauczyciela.Są w większości przypadków niemożliwe i mijają szybciej niż przyszły.Nie rób nic głupiego , czekaj jeśli chcesz ale biernie czynne działanie tu nie ma sensu.I poczytaj sobie Tabu Kingi Dunin :) książka myślę , że idealna do twojej sytuacji.
Avatar użytkownika
LawendaNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 1866
Dołączył(a): 2007-06-07, 19:55:10
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Następna strona

  • Inne

Powrót do Kobieta i Mężczyzna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości