Inna ?

[Lawenda]

Wyobraźcie sobie taką sytuację , dziewczyna : bardzo towarzyska, wesoła , ma często swoje zdanie odmienne od ogółu - towarzystwo naokoło : lubią sobie wypić , czepiają się jej o to że poprawia ich kiedy używają różnych dziwnych zwrotów po polskawmu a nie polsku , uważają że jest dumna i wyniosła bo nie chodzi z nimi na dyskoteki , nie pali , nie pije nie ćpa ale ciągle jej potrzebują : a to coś załatwić a to coś wytłumaczyć.A natychmiast tylko jak przestaje być potrzebna to przechodzą do robienia z niej popychadła - i ciągle jej zarzucają że się obraża - no ale jak tu się nie obrażać jak ciągle słyszy się śmiechy pod swoim adresem.Warto próbować waszym zdaniem zmienić się dla towarzystwa , czy lepiej jakiś czas pożyć w samotności i poczekać na innych znajomych ?

[Gośka]

ja będąc w takiej sytuacji wolałabym zerwać z takim towarzystwem , posamotnic trochę i rozejrzeć się za takimi znajomymi co wartość moją by dostrzegli i nie wykorzystywali tylko traktowali zawsze na równi z wszystkimi ...

[motyjek]

Lawenda, ja bym wybrała to drugie wyjście. Często czuję sie podobnie w swojej szkole Ale nie mam zamiaru się do nich dostosowywać. Bo skoro ogólnie mnie nie doceniają, a lubią tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebują, to, moim zdaniem, nie zasługują na to, aby dla nich sie zmieniać. I nie chciałabym takich "przyjaciół".

[Guciu]

Druga opcja jest najlepsza. Walic słodko takich pseudo przyjaciół...

Bo skoro ogólnie mnie nie doceniają, a lubią tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebują, to, moim zdaniem, nie zasługują na to, aby dla nich sie zmieniać.

Zmienić mozna się dla kogoś kto jest prawdziwym przyjacielem, dla takich szkoda życia.

[cre[a]tive]

Lawenda, lepiej odciąć się od takiego towarzystwa, bo można, nie daj Boże, się zarazić głupotą. serio. poczekać na ludzi na swoim poziomie. szczera rada

[spider911]

Lawenda, najgorszym błędem jest dopasowywanie się do innych i uleganie ich wpływom... pozostań sobą. jeżeli Cię akceptują tylko wtedy gdy czegoś potrzebują to nie są nawet znajomymi, zwykłe pijawy....

[Blueuser]

Mi nie odpowiadało towarzystwo z jakim się spotykałem w szkole (najgorzej że musiałem się z nimi siłą rzeczy widzieć), postanowiłem je zmienić wraz z odejściem z gim. i nie żałuję... Wolę być chwilowo sam, niż z takimi debilami i półgłówkami. Z gimnazjum utrzymuję kontakt tylko z kilkoma znajomymi, po prostu normalni ludzie. Mam nadzieję że w LO poznam o wiele ciekawszych ludzi z którymi będzie można pójść na piwo, do kina, czy kręgle i się nie wstydzić ich ani nie czuć się kimś 'innym' niż reszta. W gim. różnie bywa każdy szydzi i wytyka (0 tolerancji). No cóż taki jest świat i go nie zmienimy, ale możemy zmienić otoczenie z jakim się chcemy zadawać... to zależy od nas. ...Szkoda czasu na zwierzęta...

PS. W LO będę miał w klasie 28 osobowej: 7 chłopaków i 21 dziewczyn... to jazda
(klasa humanistyczna)

Pozdrowienia.

[Sokół]

Napisz trochę inaczej niż wszyscy. W niektórych środowiskach jak nie w większości żeby nie robić za popychadło trzeba umieć się odgryźć chamstwem za chamstwo. Oczywiście nie namawiam do żadnych zmian bo każdy powinien żyć tak jak mu się podoba. Mieć własne zdanie na każdy temat (niezależnie od tego co inni myślą). Jeśli nie chcesz zrywać z tymi ludźmi kontaktów to uważam, że powinnaś zacząć od nich wymagać tyle ile oni od ciebie. Lepiej próbuj ich zmieniać a nie samą siebie.

[Lawenda]

odgryźć chamstwem za chamstwo

w tym problem , że ja myśle na zasadzie daruje sobie chamstwo żeby nie zniżać siedo ich poziomu

[Sokół]

A oni to widzą i w tym momencie myślą, że jesteś bezsilna i nie będziesz chciała zmieniać ich stosunku do ciebie... Taka obojętność jest najgorsza. Jeżeli ci się nie chce nad nimi pracować olej ich znajdź sobie lepszych znajomych. Na pewno wyjdziesz na tym lepiej niż na tym co teraz jest.

[cre[a]tive]

miałam szczęście, że nie trafiłam w liceum na takich ludzi. studia to już zupełnie inna bajka, choć miałam konflikt z pewną różową lalunią. pewnie dlatego, że w przeciwieństwie do wielu ludzi, nie boję się wyrażać swojego zdania.

różowa lalunia była z tego miasta, gdzie mieściła się uczelnia. była bogata i wpływowa. a zarazem tępa i żałosna. cały okres studiów zastanawiałam się, jakim cudem dostała się na państwową uczelnię z jej poziomem. na 2 roku już nikt się do niej nie odzywał i pomimo iż podczas naszego jawnego konfliktu ona próbowała swoich różowych znajomych podburzać przeciwko mnie a ja nawet palcem nie kiwnęłam, by zwrócić kogokolwiek przeciwko niej, stało się tak a nie inaczej. do dziś, gdy już po skończeniu tamtej uczelni, spotykamy się, w momencie, gdy przychodzi ona, każdy wyraża delikatnie swoje "zadowolenie". ludzie jej nie znoszą już od paru lat.
ta, długo przeze mnie opisana, historia udowadnia, iż nie warto tak jak napisałaś, Lawenda, zniżać się do poziomu chamstwa. chamstwo zniszczy osobę, która je sieje. prędzej czy później. ja tylko poczekałam cierpliwie. i się doczekałam.

[fairlady]

hmm.. zależy jakiego typu są te żarty, tzn. czy dziewczyna przypadkiem nie jest zbyt wrażliwa na swym punkcie, jeżeli nie, to nigdy nie można pozwolić zrobić z siebie zabaweczki czy kukiełki dla towarzystwa!

[Liberty]

Lawenda, zdecydowanie popieram to drugie wyjscie - czyli samotnosc. takie ''towarzystwo'' nic nie wnosi a tylko szkodzi. juz lepiej pobyc samemu, w spokoju. jak za dlugo sie ma takie stresy to w koncu zaczyna sie wierzyc ze jest cos nie tak z nami.
nie znosze ludzi uwazajacych sie za lepszych od innych i manifestujacych to poprzez ponizanie innych i wykorzystywanie ich. to zwykle chamstwo! kazdy z nas ma silne i slabe strony, kazdy jest inny i na tym polega cale piekno swiata. jak ktos uwaza sie za ideal to mu do niego najwiecej brakuje...

[Kamil888]

Miałem taką samą sytuację w gimnazjum, ale na szczęście wyrwałem się z tego towarzystwa, bo mogło się to skończyć tragicznie.

Warto próbować waszym zdaniem zmienić się dla towarzystwa , czy lepiej jakiś czas pożyć w samotności i poczekać na innych znajomych ?

Po co zmieniać się dla takich ludzi? Lepiej być sobą i poczekać na prawdziwych przyjaciół.

była bogata i wpływowa.

Dlatego jej się we łbie poprzewracało. Nie cierpię takich rozpieszczonych laleczek.

ta, długo przeze mnie opisana, historia udowadnia, iż nie warto tak jak napisałaś, Lawenda, zniżać się do poziomu chamstwa. chamstwo zniszczy osobę, która je sieje. prędzej czy później.

Dokładnie, to zawsze wraca. Niszczy ją jej własna broń.

[Kropelka]

Nie warto zmieniac sie dla towarzystwa... bo kiedys towarzystwo zajmie sie swoimi sprawami, porozchodzi sie swoimi drogami a ta dziewczyna zostanie... kazdy w pewnym momencie znajduje najbardziej dla siebie odpowiednich przyjaciol i na to warto czekac, choc ciezko jest samemu bo drugi czlowiek jest po prostu potrzebny...

[nika110]

Lepiej od takich ludzi odbić bo i tak ta osoba będzie wykorzystana tylko do tego żeby pomagać a dalej... eh... szkoda gadać.Będą śmiechy że nie robi tego co wszyscy

[Nieprzenikniona]

nigdy nie zmieniłabym się dla towarzystwa.. trzeba zawsze być sobą. na miejscu tej dziewczyny zmieniłabym znajomych

[kobieta24gold]

Lawenda, ja bym wybrała to drugie wyjście. Często czuję sie podobnie w swojej szkole Ale nie mam zamiaru się do nich dostosowywać. Bo skoro ogólnie mnie nie doceniają, a lubią tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebują, to, moim zdaniem, nie zasługują na to, aby dla nich sie zmieniać. I nie chciałabym takich "przyjaciół".

uważam podobnie, każdy powinien pozostać sobą, byłoby bez sensu gdyby wszyscy byli tacy sami, ja bym nie chciała mieć takich przyjaciół którzy by albo nie akceptowali mnie taką jaką jestem albo sami chcieli się zmieniać pode mnie lub resztę.