Czy stara miłość nie rdzewieje???

[katya_katusia]

Chciałabym znać wasze zdanie na temat: Stara miłość nie rdzewieje?

Wiem jestesmy młodzi, ale jak byscie zareagowali jak za kilkanascie lat spotalibyscie swoją miłość ze szkolnej ławki? I co sądzicie o tym stwierdzeniu?


To głupie powiedzonko, czy szczera prawda....

[winet]

No cóż... Jeśli spotkał bym starą miłość po wielu latach to zapewne na "cześć" by się nie skończyło Ale uważam, że w szkolnych latach bardzo rzadko zdarzają się takie miłości. Można to raczej nazwać zauroczeniem

I co sądzicie o tym stwierdzeniu?


To głupie powiedzonko, czy szczera prawda....

sądzę że szczera prawda w naprawdę niewielu przypadkach

[BlueMan]

Myślę, ze nie w 100% jest to stwierdzenie prawdziwe, bo raczej na pewno się od tamtego czasu spotka inną, lepsza miłość i bardziej poważnie się o niej myśli, niż o tej poprzedniej.

Myślę, że po prostu ukuje serce i tyle... . Raczej nie ma co przeżywać tego po raz kolejny

[Iwons]

Myślę, że po prostu ukuje serce i tyle...

Dokładnie tak samo myślę, choć to zależy też od tego, ile czasu trwała ta 'stara' miłość i jak długo już jest się po rozstaniu. Jednak myślę, że nie ma sensu zaczynać czegoś, co już było, przecież życie toczy się dalej i jeszcze wiele nowego przed nami

[Kopek]

Mój brat chodził z dziewczyną od 5 klasy podstawówki do 8 klasy podstawówki. Gdy skończył szkołę średnią(chodził do niej 4 lata) znów połączył się z tą samą dziewczyną. Teraz będzie chyba 2 rok jak są razem i na koniec związku się nie zapowiada. Nie myślałem że miłość z podstawówki może przetrwać Zobaczymy czy będzie z nią na stałe czy związek się zakończy. Dlatego właśnie wierzę że stara miłość nie rdzewieje.

[beata25020]

oczywiscie ze nie rdzewieje ,ta pierwsza milosc pamieta sie zawsze do konca zycia mozna kochac wiele razy ale ta pierwsza jest najwazniejsza

[BlueMan]

najwazniejsza

możę nie tyle najważniejsza, a jedyna w swoim rodzaju

[pawulinka7]

w mojej sytuaci to pierwsza miłisc trwa ciąge...
jeśli poznaje nowego chłopaka to w pewiwn sposób porównuje go do tamtedo chłopaka...
cierzko przestać kochać dlatego stara milość nie rdzewieje moze sie ewentualnie zakurzyc...
ale to musi byc prawdziwa i szczera miłość...

[cre[a]tive]

każda miłość prędzej czy później rdzewieje..

[knockdown]

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo można nie tylko zardzewieć, ale i wręcz się utopić...

[Gerno]

Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, bo można nie tylko zardzewieć, ale i wręcz się utopić...

Bardzo dobrze to ująłeś, bardzo!
Ale ale, czasami są wyjątki.Kiedy mamy ze sobą koło ratunkowe to się nie utopimy
Prawda że genialne?

[knockdown]

Dziękuję...

Z tym kołem to chyba jest tak, że jak już ktoś nam je rzuca, to jest to nie partner - a przyjaciel.
Tak czy owak - na przykładzie mojej pierwszej (a byliśmy ze sobą ponad 2.5 roku, co jak dla mnie jest rekordem którego już raczej nie pobiję) - jest dla mnie osobą neutralną, nie peszy mnie kiedy się widzimy - mam po prostu nadzieję, że jest szczęśliwa w życiu i tyle.

W życiu nie zwiążę się z kimś, z kim byłem. Nieważne kiedy, nieważne jak - stalowa zasada.
Przez pewien czas myślałem, że może dla tej ostatniej zrobiłbym wyjątek, ale... nie. Na 99.5% - nie.

[cre[a]tive]

W życiu nie zwiążę się z kimś, z kim byłem. Nieważne kiedy, nieważne jak - stalowa zasada.
Przez pewien czas myślałem, że może dla tej ostatniej zrobiłbym wyjątek, ale... nie. Na 99.5% - nie.

ja również nie związałabym się z kimś z kim już byłam. to już jak schodzone buty...

[banita]

to powiedzenie jest w 100% prawdziwe serduszko mocniej zabije ale czy to jeszcze milosc czy tylko pamiec o milosci nie wiem wiem natomiast ze wspaniale uczucie i niepowtarzalne przezycie

[BestiaD14]

Sam mam 14 lat, i może nie którzy uważają że jestem za młody na takie tematy, ale mam przykład z życia wzięty. Gdy chodziłem do 2 klasy podstawówki (byłem jeszcze "głupi") "zakochałem" się w jednej z koleżanek i tak po pewnym czasie zostaliśmy ze sobą. Okazało się że jej rodzina wyjeżdża do Niemiec a ona z nimi strasznie to przeżywałem ale dzisiaj wiem że to tylko zauroczenie/przyjaźń. Gdy byłem w 4 klasie, przeprowadziłem się w inne miejsce, w tym samym mieście. Poznałem dziewczynę była ładna i nie wiem jak to określić ale wydawała mi się inna niż wszystkie... w pierwsze wakacje gdy tam mieszkałem strasznie się z ją kłóciłem i nawet raz dla żartów się z nią szarpałem nazywam to dla żartów ale ona chyba czuła się inaczej (rzadko się z nią widywałem ponieważ przyjeżdżała tu do babci. Ja jestem z Gliwic a ona z Rudy Śląskiej) W drugie wakacje gdy była u babci zachowywałem się inaczej, chyba mi się spodobała. Zacząłem więc koło niej chodzić itp. pod koniec wakacji zapytałem się jej o chodzenie. Jednak nie zgodziła się miała innego lecz po pewnym czasie na samiutkim końcu wakacji gdy drugi raz zapytałem się jej o chodzenie odpowiedziała tak i byliśmy ze sobą, rzadko się widywaliśmy bo około 2-4 dni w miesiącu i tak przez około rok. Bardzo się związaliśmy przez ten rok lecz ja znowu musiałem się przeprowadzić (w "trzecie" wakacje) i nasze kontakty powoli zaczęły zanikać aż w końcu nie chciała ze mną być i zerwała i mnie zwyzywała za to że chciałem z ją być ... około miesiąc później odruchowo gdy byłem w łazience chciałem wyrzucić chusteczkę którą miałem w kieszeni i na śmierć zapomniałem że była z niej karta SIM (zapamiętacie ten moment) po kolejnych paru miesiącach (około rok od zerwania) znowu miałem przeprowadzkę (nie daleko miejsca gdzie mieszkałem [tam gdzie poznałem swoją dziewczynę] to również były wakacje ale sam koniec ) Zaczołem chodzić tam na podwórko i czekałem tylko aż spotkam... Zaczął się rok szkolny i w 1 weekend byłem na podwórku gdzie mieszka jej babcia... bez skutku w 2 weekend nie mogłem się tam pojawić ponieważ nie było mnie w domu i jak poszedłem do szkoły kolega powiedział mi że ona była... Coś mnie ścisnęło w środku powiedział mi że ciocia mojej byłej widziała mnie tydzień wcześniej i powiedziała o tym jej o tym (Angelice [ mojej byłej]) ona przez ten weekend była od rana do wieczora na podwórku w okolicach domu i czekała aż przyjdę... (miałem przyjść no ale nie było mnie w domu) Ponoć pisała mi sms'y na kartę którą utopiłem w toalecie że tęskni itp... po tygodniu musiałem się tam pojawić i tak też uczyniłem, spotkałem ją.... Mieliśmy wspólne tematy i tak od słowa do słowa jesteśmy ze sobą do dziś i nie zapowiada się na to aby miało się coś zmienić nadal ją Kocham i ona mnie też udowodniła to nie raz... więc to powiedzenie "stara miłość nie rdzewieje" jest słuszne

Pozdrawiam
Mati

[BestiaD14]

czemu płaczesz? takie to smutne było ??

[privace]

14 lat i "miłość" z 2 klasy podstawówki... to chyba nie jest dobry przyklad, nie dziwię się hitmanowi, że się popłakał

[BlueMan]

Piękna historia. Mam nadzieję, że Wasza miłość dużo przetrwa.... a całe życie przed Wami przecież

[BestiaD14]

z 4 naucz się czytać ze zrozumieniem


skierowane do "privace"

[privace]

z 4 naucz się czytać ze zrozumieniem

Ano dziecię, czytam dokladnie

Gdy chodziłem do 2 klasy podstawówki (byłem jeszcze "głupi") "zakochałem" się w jednej z koleżanek