w maju poznałam moje w 99% przeciewieństwo, łączy nas do tej pory klub i znajomi...ale unikamy się jak ognia...walka trwała 3 miesiące...nie mogliśmy się za nic dogadać
Fantaazja napisał(a):A nie wkurzają was potem w małżeństwie te "przeciwieństwa", które tak nas przyciągałały wczesniej
Wkurzają ale "widziały gały co brały" i to nadaje pikanteri w moim związku. Dzięki temu możemy się ścierać, docierać i powoli osiągać stan doskonały a pewnie będzie on dopiero w dniu śmierci. I tak przez całe nasze wspólne życie ja będę go ciągnąć na swoją stronę on na swoją i jak zwykle staniemy po śrdoku.
SZCZĘŚCIE czemu odchodzisz ode mnie przecież było nam razem tak dobrze. Przyszedłeś nawet nie zapukałeś a teraz odchodzisz nie mówiąc nic. DLACZEGO