Odnalezienie się w "nowym" świecie po zakończonym związku.
Napisane: 2015-07-26, 18:56:56
Mam 26 lat i jakiś czas temu zakończył się mój 5-letni związek. Odcierpiałem już swoje, przestałem o niej myśleć i z głową uniesioną do góry rozpocząłem życie na nowo. Problem polega jednak na tym, że ukończyłem już studia, pracuję i nie bardzo mam okazję poznać nowe osoby warte zainteresowania. Większość kobiet w wieku 20-25 lat które są naprawdę warte zainteresowania są zajęte lub żonate. Pozostaje reszta która nie ma celu w swoim życiu, planów na przyszłość, hobby, a ich głównym zajęciem jest facebook. Godzinami przesiadują na fb klikając "Lubię to", wstawiając codziennie to nowe zdjęcie z nową miną. Druga kategoria kobiet to dziewczyny wieku 18-19 lat które jeszcze są w miarę wolne. Ciężko jednak angażować się w związek z takimi kobietami ponieważ w ich obecnym wieku ważna jest dobra zabawa i raczej nie mają parcia na bycie z kimś w związku, a po za tym ważna jest dla nich teraz nauka, matura itd.
Moja ex była bardzo ambitną kobietą która zawsze sięgała po to co sobie zaplanowała. Imponowała mnie tym, że wielokrotnie potrafiła mnie zmotywować, dać tzw. kopa napędowego i wspierała mnie w dążeniu do moich celów. Mieliśmy identyczny pogląd na życie. Po jakimś czasie jednak zmieniła się i najważniejsze stały się dla niej pieniądze, marzenia o nowym domu, samochodzie itd. Ważniejsze od tego co ja czuję było to jak wypadnie przez znajomymi. Narzekała abym zmienił sobie wreszcie samochód na bardziej prestiżowy i w ogóle chciała sobie mnie ustawiać pod siebie. Nie mogłem tego dłużej znieść. Teraz jest nadal sama, ale ugania się ciągle za nadzianymi na kasę facetami. Byłem ślepy przez te lata z nią i bardzo zakochany. Miłość do niej bardzo mnie prześlepiła, bo nigdy bym nie chciał być z kobietą dla której forsa jest ważniejsza od uczucia.
W tygodniu jakość daję sobie radę ponieważ dużo pracuję i nie mam czasu rozmyślać o samotności, ale weekendami strasznie mi brakuje z osoby z którą mógłbym spędzić w jakiś sposób dzień, wieczór itd. Znajomych już co raz to mniej ponieważ większość już ma swoje rodziny i swoje życie.
Moja ex była bardzo ambitną kobietą która zawsze sięgała po to co sobie zaplanowała. Imponowała mnie tym, że wielokrotnie potrafiła mnie zmotywować, dać tzw. kopa napędowego i wspierała mnie w dążeniu do moich celów. Mieliśmy identyczny pogląd na życie. Po jakimś czasie jednak zmieniła się i najważniejsze stały się dla niej pieniądze, marzenia o nowym domu, samochodzie itd. Ważniejsze od tego co ja czuję było to jak wypadnie przez znajomymi. Narzekała abym zmienił sobie wreszcie samochód na bardziej prestiżowy i w ogóle chciała sobie mnie ustawiać pod siebie. Nie mogłem tego dłużej znieść. Teraz jest nadal sama, ale ugania się ciągle za nadzianymi na kasę facetami. Byłem ślepy przez te lata z nią i bardzo zakochany. Miłość do niej bardzo mnie prześlepiła, bo nigdy bym nie chciał być z kobietą dla której forsa jest ważniejsza od uczucia.
W tygodniu jakość daję sobie radę ponieważ dużo pracuję i nie mam czasu rozmyślać o samotności, ale weekendami strasznie mi brakuje z osoby z którą mógłbym spędzić w jakiś sposób dzień, wieczór itd. Znajomych już co raz to mniej ponieważ większość już ma swoje rodziny i swoje życie.