Strona 1 z 2

Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-01-25, 12:45:15
przez Babyblue
Kręcą Was takie tajemnice? Ukradkowe spotkania, kradzione chwile?...
Albo plotki o romansach sław?...

PostNapisane: 2012-01-25, 19:52:58
przez mrumru
Nie lubię,jak ktoś mi do sypialni "wchodzi z butami" więc nie przepadam za plotkami-kto?z kim?jak?dlaczego?. :D

PostNapisane: 2012-01-25, 21:32:03
przez unter
Nie interesuje mnie kto z kim aktualnie śpi. A przynajmniej tak długo, jak długo nie cudzołoży w moim łóżku.

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-01-26, 17:01:27
przez tequila
Na zasadzie taniej podniety z superaka, to na pewno nie... Ale jakies piekne romantyczne i prawdziwe story, to i owszem. Bo to takie jest pokrzepiające, ze nie tylko sex i wyrachowanie w naszym zyciu zostało. Piekno tez sie zdarza. A jeżeli tak jest to czemu m amnie nie spotkać? :)

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-01-27, 22:16:56
przez KenWatanabe
Ja to sobie skrycie pogardzam wszelkimi celebrytami i ich niesnaskami i snaskami :). Bo te ich historie są jak kiepskie sceny wyrwane z beznadziejnej fabuły, w ogóle nie wynikają z jakiejś formy czy podejścia do życia tylko z taniej sensacji i chęci zarabiania kasy. Co to w ogóle za skandal, że ktoś kto zawodowo występuje na scenie odwali szopkę u siebie w domu? Jak dla mnie to typowe zachowanie i za grosz skandalu czy zdziwienia w tym nie ma i być nie może.

Za książkami o romansach także nie przepadam ale te już mogą mieć w sobie odrobinę sztuki co całkowicie zmienia postać rzeczy. A sam motyw romansu jest czasem inspirujący i ciekawy, bo to bardzo wdzięczny temat.

PostNapisane: 2012-01-28, 13:48:00
przez privace
Romans w znaczeniu "mężatka w tajemnicy spotyka się z kochankiem" stanowczo nie.
Romans w znaczeniu "piękna miłość z przeszkodami" na kartach powieści czasem zdarza mi się z przyjemnością pewną przeczytać.
A cudze sprawy uczuciowo- łóżkowe mnie nie bawią- bez względu na to, czy chodzi o znajomych, czy jakieś sławy.

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-01-28, 21:19:53
przez Babyblue
Ja bym poszła tropem KenWatanabe :) Mnie kręcą motywy skrywanej, niespełnionej miłości... Taka zazwyczaj inspiruje do pięknych rzezy.. :milosc: Pamiętacie "Sonety dl Laury" Petrarki??

A takie współczesna wyciąganie kto z kim :sex: , jest ciut niesmaczne... Tu mi się przypomina Monika Levinsky -nie pamiętam czy tak ją się pisze :boss:

PostNapisane: 2012-01-28, 23:15:15
przez mrumru
Jak to Pazura,w skeczu-aktorzy to jedna,wielka rodzina...

PostNapisane: 2012-01-28, 23:25:51
przez cre[a]tive
Babyblue - 25 sty 2012 11:45 napisał(a):Ukradkowe spotkania, kradzione chwile?...


Jest w tym wielki dreszcz emocji i oczywiście wiadomo - zakazany owoc zawsze smakuje najlepiej. Nie popieram oczywiście zdrad partnera.

unter - 25 sty 2012 20:32 napisał(a):Nie interesuje mnie kto z kim aktualnie śpi. A przynajmniej tak długo, jak długo nie cudzołoży w moim łóżku.


Nie bardzo rozumiem... Przecież jak sam otwarcie wyznałeś na tym forum jesteś swingersem.. Zatem co to jest jak nie cudzołożenie w Twoim łóżku?

PostNapisane: 2012-01-29, 00:10:49
przez unter
:mrgreen:
cre[a]tive, opowiem Ci bajkę niebajkę o cudzołożeniu...
Poznałem ją w sieci na forum cuckoldu. Mila, sympatyczna, trochę za bardzo rozgadana. Czasami irytowała bzdurnymi poglądami, czasami fajnie było poczytać jej posty. Mężatka.
Najpierw były PW, potem wymiana numerów telefonów, na końcu zaprosiłem ją na kilka dni do siebie.
Przyjechała. I trzeba było widzieć moje niebotyczne zaskoczenie, kiedy otwierając drzwi znalazłem ją razem ze składanym łóżkiem.
- Po co ci to?
- Nie będę cudzołożyć w twoim!

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-01-29, 00:15:17
przez dkm1941bismarck
unter napisał(a)::mrgreen:
cre[a]tive, opowiem Ci bajkę niebajkę o cudzołożeniu...
Poznałem ją w sieci na forum cuckoldu. Mila, sympatyczna, trochę za bardzo rozgadana. Czasami irytowała bzdurnymi poglądami, czasami fajnie było poczytać jej posty. Mężatka.
Najpierw były PW, potem wymiana numerów telefonów, na końcu zaprosiłem ją na kilka dni do siebie.
Przyjechała. I trzeba było widzieć moje niebotyczne zaskoczenie, kiedy otwierając drzwi znalazłem ją razem ze składanym łóżkiem.
- Po co ci to?
- Nie będę cudzołożyć w twoim!


unter - chyba musimy poważnie pogadać xD

PostNapisane: 2012-01-29, 00:43:38
przez unter
Eee, wolałbym uniknąć, dkm...
Proponuje kompromis, ja stawiam skrzynkę 18 letniej whisky, a Ty nie odpuścisz mi pogadanie.

PostNapisane: 2012-01-30, 11:45:59
przez Babyblue
Proszę, prosze czego my tu się dowiadujemy ... xD
A jak się cudzołóżyło na składanym łóżku?? Ja nie miałam okazji, co najwyżej na materacu :angel2:

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-01-31, 22:56:08
przez unter
Nie było zwieńczenia romansu.
Łóżko i jej właścicielkę wysłałem z powrotem do męża.

PostNapisane: 2012-02-03, 17:37:08
przez Surykatka
Ja tam średnio w te romanse gwiazd wierzę, albo podkręcili je faceci albo spece od marketingu. :cisza:

Przeglądając co w weekend leci w kinie dowiedziałam się, że zmyślenie romansu może nawet zaowocować Oscarem. Na ekrany wchodzi film na podstawie książki niejakiego Collina Clarka "Mój tydzień z Marilyn", który opisał w niej swój romans z Marilyn Monroe. (Pan był asystentem reżysera w jednym z jej filmów.) Nikt oprócz niego nie potwierdza tej wersji, a sama zainteresowana dawno nie żyje. Ale to nie przeszkodziło zrobić o tym filmu. Michelle Williams za kreację Marilyn dostała nawet nominację do Oscara. Ot ściema drogą do sławy i pozostania w pamięci przyszłych pokoleń. :cool:

PostNapisane: 2012-02-07, 15:49:41
przez tequila
Myslisz, że on to zmyslił? Ja wiem, że ona zza grobu bronic sie nie może, no ale bez przesady... ;)
A co do filmu, to bardzo mi się podobał. Widziałam go juz. Lubie MM. Filmy z nia i o niej, dlatego go nie odpuscilam. A Mischelle Williams w roli Marilyn - super.

PostNapisane: 2012-02-08, 15:22:05
przez Babyblue
Ja tam wie, że faceci to wyobraźnię mają wybujałą... nawet z doswiadczenia potwierdzam :kobietka:

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-02-12, 18:48:13
przez tequila
Hmmm no tak :) ale w sumie jak czytasz wspomnienia o MM, to duzo z faktów filmowych pokrywa sie z innymi relacjami. Tzn, np. to, ze MM miala klopoty ze soba i szukala na sile akceptacji u innych ludzi. Ze miala kompleksy i naduzywala lekow, bo nie radzila sobie z rzecywistoscia, ktorej nie chiala jednoczesnie "odpuscic". Wiec z drugiej strony, moze jest w tym ziarnko prawdy....
A jak oceniacie role Mischelle? Zasluguje na oskara?

Re: Romans owiany tajemnicą

PostNapisane: 2012-02-14, 15:33:38
przez Babyblue
Stało się. Mój men zabrał mnie wczoraj na Tydzien z Marilyn -bo my obchodzimy walentynki wczoraj i jutro, a dzisiaj nie ;p

Film jest bardzo przyjemny i akurat jestem skłonna uwierzyć w taką wersję wydarzeń. Facet nie koloryzował o jakiś podbojach łóżkowych (tym zajęliśmy się po powrocie :milosc: ), a Michelle mimo wszystko świetnie zagrała.

PostNapisane: 2012-02-15, 15:23:05
przez Surykatka
Ok film był super i Michelle też świetna. Wiele wątków myślę, że było prawdziwych, jak to że Marilyn miała ze sobą problemy czy że trzymali ją na lekach. Collina fajnie pokazał inne oblicze tej postaci, choć nadal myślę, że wiele wątków to tylko marzenia chłopaczka zakochanego w gwieździe. :emo: