Zazdrość w związku

Miłość, zauroczenie, związki. Masz jakieś pytania, wątpliwości ? Pisz!

Re: Zazdrość w związku

Postprzez unter » 2011-10-11, 16:37:19

czarna_wąska napisał(a):...Niesamowita zazdrość ogarnia mnie natomiast na samą myśl, że mój facet dotykał kiedyś tam jakąś inną kobietę. Mam na myśli tu oczywiście jego byłą, której de facto nie znam. Nie wiem dlaczego tak się dzieje ale często o tym myślę jak było w ich związku i wtedy przychodzą te dziwne wyobrażenia i sceny łóżkowe z ich udziałem. Jestem wtedy bardzo zazdrosna i zła na partnera...

Zaprzyjaznione malzenstwo latami borykało sie z podobnym problemem. Jej zazdrość o byle kobiety męża doprowadziła związek do ruiny. Pomoc znaleźli na pierwszej sprawie rozwodowej, sędzina zaproponowała im potraktowanie powodów zazdrości jako fantazje erotyczne.
Drugiej rozprawy już nie było...
Pozdrawiam, unter
http://szkiceerotyczne.blog.onet.pl
Avatar użytkownika
unterNone specified
Znawca
Znawca
 
Posty: 555
Dołączył(a): 2011-07-05, 09:41:39
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Zazdrość w związku

Postprzez Alano27 » 2011-10-11, 17:34:59

unter napisał(a):
czarna_wąska napisał(a):...Niesamowita zazdrość ogarnia mnie natomiast na samą myśl, że mój facet dotykał kiedyś tam jakąś inną kobietę. Mam na myśli tu oczywiście jego byłą, której de facto nie znam. Nie wiem dlaczego tak się dzieje ale często o tym myślę jak było w ich związku i wtedy przychodzą te dziwne wyobrażenia i sceny łóżkowe z ich udziałem. Jestem wtedy bardzo zazdrosna i zła na partnera...

Zaprzyjaznione malzenstwo latami borykało sie z podobnym problemem. Jej zazdrość o byle kobiety męża doprowadziła związek do ruiny. Pomoc znaleźli na pierwszej sprawie rozwodowej, sędzina zaproponowała im potraktowanie powodów zazdrości jako fantazje erotyczne.
Drugiej rozprawy już nie było...


No to jest bardzo ciekawe co piszesz sędzina widać bardzo mądra trafiła w dychę , skoro drugi raz na sali ich nie zobaczyła o czymś takim nie czytałem .
Kiedy pada deszcz kocham spacery bo nie widać moich łez ....
Żyje z dnia na dzień i dobrze jest :p
Avatar użytkownika
Alano27None specified
Stały bywalec
Stały bywalec
 
Posty: 75
Dołączył(a): 2011-10-10, 22:52:39
Lokalizacja: Poznań
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Margaret » 2011-10-11, 18:34:07

Dobry temat. Zazdrość, jak mówicie to nieodzowna część naszych emocji. Dziwnym byłoby, gdyby w ogóle nie interesowało nas z kim nasz mężczyzna/kobieta się spotyka, czy ma "przyjaciółki/przyjaciół" i czy jesteśmy jedynymi jego/jej kochankami. Wg mnie osoba, której komuś na kimś zależy nie przechodzi obok tych tematów obojętnie, chce wiedzieć i nie jest to niczym złym, tudzież chorym. Chora zazdrość objawia się dopiero wtedy, gdy choć słuchamy swojego partnera, nie słyszymy go. Wszystko opieramy na domysłach, obsesyjnie boimy się, że z pierwszą lepszą okazją nas zostawi i robimy awantury o byle co. To tyle w temacie zazdrości "na bieżąco".
A teraz zazdrość o byłych/byłe - główny temat wątku. Podobnie jak Wy uważam, że przeszłość nie powinna mieć dużego wpływu na teraz; szczególnie jeśli jest to dość odległa przeszłość. Nikt nie jest święty, trudno znaleźć swoją połówkę już w przedszkolu, a następnie być wiernym tej połówce aż do śmierci. Miłość to uczucie, którego uczymy się metodą prób i błędów. Warto dużo rozmawiać o swoich wymaganiach, upodobaniach co do partnera, aby nie wpakować się w coś, na co w ogóle nie mamy ochoty. Kiedyś gdzieś słyszałam, że kolejna miłość nie może być gorsza od poprzedniej. Myślę, że coś w tym jest. Gdyby osoby, które są zazdrosne o byłych/byłe partnerki/partnera znały tę myśl być może patrzyłyby na jej/jego przeszłość z przymrużeniem oka, a to, że zamiast z byłą/byłym jest teraz z nami, podłechtałoby nasze poczucie własnej wartości.
"(...)Uśmiechnięci, wpółobjęci, spróbujemy szukać zgody, choć różnimy się od siebie, jak dwie krople czystej wody.'' - W. Szymborska
Avatar użytkownika
MargaretNone specified
Bywalec
Bywalec
 
Posty: 44
Dołączył(a): 2011-09-19, 16:51:51
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Babyblue » 2011-12-29, 12:20:42

Coś w tym jest, że jesteśmy zazdrośni o wcześniejsze kobiety/partnerów, choć podobno faceci są bardziej zazdrośni o przeszłość kobiet.
Trzeba liczyć sie z tym, że jeśli nie jesteśmy z kimś "od pierwszego razu", to każdy ma swoją przeszłość, której czy by chciał, czy nie, nie zmieni.
Warto wyjaśnić sobie pewne sprawy raz i do nich nie wracać.
"Jest już za późno
-nie jest za późno..."
Avatar użytkownika
BabyblueNone specified
Wyższy pisarz
Wyższy pisarz
 
Posty: 263
Dołączył(a): 2011-11-23, 16:13:02
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez KenWatanabe » 2011-12-29, 21:23:18

Typowo kobiecy rys. Zresztą dopatrywałbym się jego źródeł w ewolucji :)
Ale nie tylko ze względu na to, że zazdrość o partnerów jest przestarzała powiedziałbym, że jest niewłaściwa. Jest też zwyczajnie niepraktyczna. Zazdrością nic się nie zdziała, można kogoś tylko zirtyować. Ale o tym już pisaliście.

Starczy dodać, że zazdrość wynika z niedowartościowania i z braku wiary w swoje znaczenie dla kogoś. Zwłaszcza ta zazdrość o byłe partnerki.
Głównym motorem, który popycha mnie do działania, jest ciekawość. Zawsze szukam interesujących ról, interesujących scenariuszy. Nie chcę popadać w stereotypy, unikam zaszufladkowania, dlatego często wybieram bardzo różnorodne filmy: od poważnych po zabawne.
Kensaku Watanabe
Avatar użytkownika
KenWatanabeNone specified
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 2263
Dołączył(a): 2007-08-28, 02:05:27
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez vik123 » 2011-12-30, 05:04:47

Podloze zazdrosci podobno jest genetyczne. Bylem troche jak bylem bardzo mlody ale mi szybko przeszlo. Zawsze zaskakiwalem swe partnerki gdy im mowilem, ze jesli tylko maja ochote to moga zadawac sie z innymi mezczyznami tylko prosilem naprawde szczerze aby uwazaly i pelnie zdrowia zachowaly. Nie ukrywam, ze byl w tym rozniez moj osobisty interes. Takie czasy sa nowoczesne, ze wszystko jest tymczasowe. Nieraz warto chodzic przynajmniej z dwoma kobitkami naraz.

Co do milosci to jest niezwykle zadkie zjawisko i wcale nie jest uczuciem. To co ludzie potocznie nazywaja miloscia nic wspolnego a nia nie ma. To pospolite uniesienie emocjonalne z roszczeniem sobie prawa do "posiadania" partnera/partnerki. W takim ukladzie zazdrosc ma pole do popisu. Miec to mozna guza na lbie, pusta kieszen albo czesciej pusto pod kopula a nie kogos. Mozna tylko byc.

zdrowka zycze,
Avatar użytkownika
vik123None specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 121
Dołączył(a): 2011-10-25, 09:00:31
Lokalizacja: Perth, WA
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez RanyJ » 2012-01-12, 21:31:16

vik123- zgadzam się w 100%. Szkoda, że tylko na poziomie poglądów. Moja natura nie współgra z poglądami. Zazwyczaj działa to jednak w ten sposób, że ludzie udają świętoszków a robią co im spodnie każą. U mnie jest odwrotnie. Marzy mi się związek z dwiema osobami i mam luźniejsze podejście do naszej kultury i normy. W praktyce jednak przypominam świętą dziewicę jeżeli chodzi o relacje damsko męskie. Przełamuje się to w jedną to w drugą strony aby z tym wszystkim nie zwariować.
pozdrawiam
Avatar użytkownika
RanyJNone specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 150
Dołączył(a): 2012-01-12, 20:12:27
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Postprzez Lulu7 » 2017-05-31, 18:17:23

Zazdrość w związku jest potrzebna, ale nie bez przesady. Poza tym jak ktoś jest zazdrosny o kogoś to widać że naprawde mu na Tobie zależy
Avatar użytkownika
Lulu7None specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 136
Dołączył(a): 2017-05-30, 19:44:25
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy
Imię: Justyna

Poprzednia strona

  • Inne

Powrót do Kobieta i Mężczyzna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 365 gości

cron