Dlaczego nowoczesne technologie z powodzeniem zastępują tradycyjne rytuały?
- Bo to wygodne - kwituje Janusz Czapiński, psycholog społeczny. - Unika się ogromnego stresu. A, że sposób nieelegancki? Mało, kto potrafi zachować się elegancko. Zresztą czym taki mejl czy sms różnią się od wysłania zwykłego listu? Chyba tylko tym, że list będzie dłużej szedł i wypada więcej napisać, bo kartka większa. A w sms'ie wystarczą cztery słowa. To łatwiejsze. Bo i już nawet rozmowa telefoniczna, jest bardziej kłopotliwa: w głosie słychać przecież emocje, w wiadomości elektronicznej emocji nie widać. Tym sposobem rozwój technologii wiele upraszcza. Tym bardziej, że ludzie zazwyczaj mają tendencję do unikania nieprzyjemnych sytuacji. Ujmę to inaczej: człowiek ma naturę jak rzeka, płynie tam, gdzie najniżej. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby stopniowo taki sposób kończenia związków stawał coraz bardziej popularny.
Co sądzicie o takiej mejlowej czy esemesowej formie zrywania znajomości?