Ryzyko bycia grzecznym

[Madzias]

Natrafiłam na dosyc ciekawy tekst. Stwierdziłam, że ja jestem za grzeczna. Czy grzeczność to brak asertywności. Głupi przykład. Byłam dzisjaj u "nowego" fryzjera, kobieta ścieła mnie za krótko i fatalnie ułożyła włosy. Na pytanie, czy mi sie podoba, z grzeczności powiedziałm, że "tak" a pierwsze co w domu zrobiłam to głowa pod kran i układanie po swojemu. Grzeczni ludzie chyba są cześciej wykorzystywani i łatwiej nimi manipulować. A co wy o tym sądzicie.

A tu link http://interia360.pl/artykul/ugrzecznieni-czyli-pulapki-bycia-grzecznym,23851

[KenWatanabe]

Bardzo ciekawy artykuł.

Moim zdaniem kultura jest bardzo ważna w życiu i bycie nieuprzejmym jest rzecz jasna czymś negatywnym. Ale trzeba pamiętać, że grzeczność to tylko swoisty płaszcz pod którym ukrywamy rozmaite stany i emocje. Walczyć o swoje dobro jest warto zawsze ale kiedy przestrzegamy zasad uprzejmości lepiej to wygląda.

Walczyć grzecznie, ale skutecznie. Zawsze wtedy gdy ktoś będzie próbował nadużyć jego uprzejmości.

To chyba najtrafniejszy cytat.
Nie musiałaś jechać po fryzjerze od ... no wiadomo Ale swoje zdanie w grzeczny sposób zawsze można przekazać

[kamil]

Wydaje mi się, że w Polsce ludzie są bardzo ograniczeni na przyjmowanie krytyki. Niestety tak zostaliśmy wychowani. Gdy ktoś nam powie, że coś zrobiliśmy źle to odbieramy to jako atak na własną osobę i albo się obrażamy, albo wytykamy coś tej osobie w ramach obrony.
Dlatego też w większości przypadków wolimy skłamać, niż sprawić, że komuś będzie przykro.
Nie jest to normalne, bo przecież każdy popełnia błędy, dzięki nim się uczymy.

Grzeczni ludzie chyba są cześciej wykorzystywani i łatwiej nimi manipulować. A co wy o tym sądzicie.

Tak to prawda. Z grzeczności nie potrafimy odmawiać. Wszystko też jest zależne w jakim otoczeniu się znajdujemy. Łatwiej jest nam być asertywnym w stosunku do rodziny niż znajomych.

[Lawenda]

Polakom nadal jest obca kwestia asertywności - wydaje im się,że ktoś asertywny to ktoś na wszystko odpowiada NIE. I nic po za tym.Ciężko w naszym społeczeństwie być po środku: to znaczy asertywnym-albo jesteś grzeczny,albo nie grzeczny.

W moim mniemaniu opłaca się bronić własnego,zdania,i swoich racji - ale nie krzywdząc innych.To znaczy nie mówić fryzjerce : "Jest pani głupia,za krótko obcięła mi pani włosy" - tylko "Fryzura mi się nie do końca podoba,włosy są trochę za krótkie - może mogłaby pani spróbować je jakoś inaczej ułożyć"

[cre[a]tive]

Grzeczni ludzie chyba są cześciej wykorzystywani i łatwiej nimi manipulować. A co wy o tym sądzicie.

Zgadzam się całkowicie, w swoim bliskim otoczeniu mam taką osobę, która jest bardzo uprzejma (grzeczna?). Prawda jest taka, że ta osoba ma problemy z załatwieniem czegokolwiek w urzędach, bo jako uprzejma jest po prostu olewana i zbywana. Niestety ale w gąszczu biurokracji często trzeba być stanowczym i "rozpychać się łokciami" by cokolwiek załatwić. Podobnie sytuacja ma się w pracy.. Jeśli ktoś się dużo uśmiecha i jest bardzo uprzejmy nie jest traktowany poważnie imo.

[Oyen]

Jestem grzeczny. Czasem az nadto, ale wole byc grzecny niz chamowaty i niekulturalny. Czasem na tym trace ale jak ktos raz mnie wycyka to drugi raz odpowiem z nawiazka.

Ogolnie to chyba lepiej byc uprzejmym dla innych. Kwestia wychowania i kultury osobistej

[Kamil888]

Podobnie sytuacja ma się w pracy.. Jeśli ktoś się dużo uśmiecha i jest bardzo uprzejmy nie jest traktowany poważnie imo.

Jest traktowany w jednoznaczny sposób - rwij bawełnę czarnuchu!

Nie czytałem jeszcze tego artykułu, ponieważ nie chce mi się już ze względu na porę, ale zapewne jutro do niego zajrzę.
Jeżeli chodzi o mnie to nie zawsze bywam tym "grzecznym". Jeżeli coś mi się nie podoba, to mówię o tym głośno i uważam to za plus, bo gdybym słodził, cukrował komuś, sypał komplementami, a byłoby to niezgodne z prawdą, to tak jakbym okłamywał sam siebie.

[PRX]

Podobnie sytuacja ma się w pracy.. Jeśli ktoś się dużo uśmiecha i jest bardzo uprzejmy nie jest traktowany poważnie imo.

Jest traktowany w jednoznaczny sposób - rwij bawełnę czarnuchu!

Cóż prawo dżungli elementy słabe (nie mające siły przebicia) giną - nie dosłownie oczywiście. Jeżeli ktoś w pracy jest ciągle bardzo uprzejmy, nic mu nie przeszkadza to znaczy, że mu dobrze

Jeżeli coś mi się nie podoba, to mówię o tym głośno i uważam to za plus, bo gdybym słodził, cukrował komuś, sypał komplementami, a byłoby to niezgodne z prawdą, to tak jakbym okłamywał sam siebie.

To jak Ty funkcjonujesz w dzisiejszym świecie ? Musisz mieć chyba prze... walone Niestety są sytuacje w których TRZEBA perfidnie kłamać i sypać komplementami.(oczywiście są zawsze pewne granice)

[Kamil888]

To jak Ty funkcjonujesz w dzisiejszym świecie ? Musisz mieć chyba prze... walone Niestety są sytuacje w których TRZEBA perfidnie kłamać i sypać komplementami.

Normalnie. A dlaczego TRZEBA perfidnie kłamać i sypać komplementami?

[cre[a]tive]

Normalnie. A dlaczego TRZEBA perfidnie kłamać i sypać komplementami?

Nie wiem, co PRX mógł mieć na myśli, ale mi przychodzi do głowy całkiem oczywista relacja podwładny - szef. Jak rozumiem dla szefa też powiesz wprost i całkiem szczerze, że jest dupkiem, który wykorzystuje ludzi i żeby sobie poszedł pobiegać?

[Kamil888]

Normalnie. A dlaczego TRZEBA perfidnie kłamać i sypać komplementami?

Nie wiem, co PRX mógł mieć na myśli, ale mi przychodzi do głowy całkiem oczywista relacja podwładny - szef. Jak rozumiem dla szefa też powiesz wprost i całkiem szczerze, że jest dupkiem, który wykorzystuje ludzi i żeby sobie poszedł pobiegać?

No to jest oczywiste, że pracodawcy nie nawrzucam. Pisałem, że nie zawsze jestem grzeczny, chociaż parę razy zdarzyło się, że kurwiałem się ze swoją kierowniczką.

[PRX]

Nie wiem, co PRX mógł mieć na myśli, ale mi przychodzi do głowy całkiem oczywista relacja podwładny - szef

Na przykład, albo klient który mnie ochrzania za to co sam spieprzył, ale oczywiście to on ma rację bo chcę aby moja firma się rozwijała a nie traciła klientów i zyskiwała złą "famę" na mieście.

[Kamil888]

PRX, chodziło mi tu raczej o zwykłe relacje między ludźmi/znajomymi, a nie lemingami. W pracy staram się dusić w sobie to wkurwienie.

[PRX]

PRX, chodziło mi tu raczej o zwykłe relacje między ludźmi/znajomymi, a nie lemingami. W pracy staram się dusić w sobie to wkurwienie.

OK już rozumiem, ale z twojej wypowiedzi to nie wynikało, a jasnowidzem nie jestem Do rzeczy, znajomym też przecież zawsze wszystkiego w twarz chyba nie "wylewasz" ? Są sytuacje w których lepiej skłamać, ubarwić, nie dołować człowieka. Od razu cytat

gdybym słodził, cukrował komuś, sypał komplementami, a byłoby to niezgodne z prawdą, to tak jakbym okłamywał sam siebie.

[Kamil888]

Do rzeczy, znajomym też przecież zawsze wszystkiego w twarz chyba nie "wylewasz" ?

Zawsze wszystko wylewam. Jeżeli ktoś mnie denerwuje albo coś nie podoba mi się w jego zachowaniu, to zawsze mówię o tym prosto w twarz i tego samego oczekuję od nich.

[cre[a]tive]

Zawsze wszystko wylewam. Jeżeli ktoś mnie denerwuje albo coś nie podoba mi się w jego zachowaniu, to zawsze mówię o tym prosto w twarz i tego samego oczekuję od nich.

Tak z ciekawości - jak ktoś wytknie Ci co mu się w Tobie nie podoba, to oczywiście się nie obrażasz? ;>

[Kamil888]

Tak z ciekawości - jak ktoś wytknie Ci co mu się w Tobie nie podoba, to oczywiście się nie obrażasz? ;>

Nie.

[PRX]

Zawsze wszystko wylewam. Jeżeli ktoś mnie denerwuje albo coś nie podoba mi się w jego zachowaniu, to zawsze mówię o tym prosto w twarz i tego samego oczekuję od nich.

No cóż, a ja nie zawsze. Były sytuacje w których widziałem, że lepiej nie mówić: "Gościu [+++18+++] to fachowo. To Tylko Twoja wina. Jesteś żałosny." bo wiedziałem, że nikomu to nie przyniesie korzyści a może zaszkodzić.

[Kamil888]

Zawsze wszystko wylewam. Jeżeli ktoś mnie denerwuje albo coś nie podoba mi się w jego zachowaniu, to zawsze mówię o tym prosto w twarz i tego samego oczekuję od nich.

No cóż, a ja nie zawsze. Były sytuacje w których widziałem, że lepiej nie mówić: "Gościu [+++18+++]łeś to fachowo. To Tylko Twoja wina. Jesteś żałosny." bo wiedziałem, że nikomu to nie przyniesie korzyści a może zaszkodzić.

Wiesz, człowiek uczy się na błędach. To tak jak dziecko, które sparzy się piekarnikiem. Jeden raz dotknie, drugi raz dotknie, a za trzecim już nie, bo wie czym to grozi. IMO czasem lepiej jest wytknąć komuś błąd zamiast klepać po plecach i mówić, że dobrze zrobił.

[PRX]

IMO czasem lepiej jest wytknąć komuś błąd zamiast klepać po plecach i mówić, że dobrze zrobił.

Czasem, dobrze powiedziane.