Kamil888 napisał(a):Jeżeli chodzi o mnie to nie zawsze bywam tym "grzecznym". Jeżeli coś mi się nie podoba, to mówię o tym głośno i uważam to za plus, bo gdybym słodził, cukrował komuś, sypał komplementami, a byłoby to niezgodne z prawdą, to tak jakbym okłamywał sam siebie.
Według mnie grzecznosć nie wyklucza szczerości. Grzeczny to nie jest zakłamany tani komplemenciarz. Fałszywiec i wrednota na pytanie grubej osoby, czy wyglada ładnie w zbyt obcisłej bluzce odpowie, że tak, super i zgrabnie a grzeczna zaproponuje większy rozmiar albo cos innego.
U mnie grzeczność wpajana była przez moich rodziców słowami "co ludzie powiedzą". Na szczęście już mi troche przeszła ta grzeczność i potrafie "walczyć" w urzędach i staram się aby moje dzieci były przebojowe w swojej grzeczności. Może nadmierna grzeczność wynika trochę z nieśmiałości i wstydliwości. Lepiej powiedzieć "dobrze, nic się nie stało" i już miec konfrontację z człowiekiem za sobą niż "walczyć" i "gimnastykować" się dyskusją.