Mam taki problem, że nawet nie wiem, do kogo się zwrócić... Padło na nas i mam nadzieję że mi pomożecie, a przynajmniej napiszecie swoje zdanie na ten temat....
Mam w klasie pare super zaje******* przyjaciół- jest nas chyba 7, dwóch chłopaków i 5 dziewczyn. Może sie za krótko znamy, żeby to nazwać przyjaźnią- no, ale po prostu się świetnie dobraliśmy, na przerwach mamy takie masy że to bajka, i oni sprawiają, że czasem nawet chętnie ide do szkoły- oczywiście tylko dlatego, że znów ich zobaczę. I w ogóle jest cudnie i pięknie, ale to się chyba wkrótce skończy.
Wczoraj na gg jeden z tych kolegów powiedział mi, że zakochał sie w mojej przyjaciółce. Z tego co sie zdążyłam zorientować, to tylko ja o tym wiem i przez to chciałabym mu pomóc, ale sama nie wiem jak. No bo ta przyjaciółka na pewno i bank go tylko i wyłącznie lubi, nic z tych rzeczy. I własnie: jesli jej nie powie, to będzie cierpiał przez nią, zmieni się jego stosunek do niej, i wszystko sie popsuje. Jeśli jej powie, będzie jeszcze gorzej- wątpię, żeby mogli sie oboje jakoś znaleźć w tej sytuacji, i też sie wszystko rozwali. Bo własnie najgorsze jest, że to dotknie nas wszystkich- całęj 7. Juź nic nie będzie takie jak do tej pory... :-(
No i nie wiem co mu poradzić. Odkochać się?- to chyba nie będzie takie proste. Przecież to nie jego wina, bo ona jest naprawde śliczna i strasznie fajna. Chociaż z drugiej strony- może on to sobie wmówił, na przekór wszystkiemu.
Kurcze, rozpisałam sie, ale naprawde sie tym martwię. Wczoraj nawet zasnąć nie mogłam :-( kolega prosił mnie, żebym nikomu nic nie mówiła, a teraz nie moge znieść, jak ta przyjaciółka sie pyta ciągle, co mi się stało... Proszę, w szczególności dziewczyny- bo Wy macie dojrzalsze poglądy na te sprawy- doradźcie mi coś, bo sama już nie wiem...