Internetowa miłość

[Sorbitol]

Nigdy bym nie dała foto osobie z internetu po 2-3 dniach, po 2-3 tygodniach też raczej nie

No to silną wolę posiadasz.
Ja mam niestety takiego pecha, że do mnie zazwyczja piszą ludzie z portali gdzie dałam fotkę...
I chcą się na randkę umówić. (kochani blogowicze w tym miejscu was pozdrawiam...)

Co prawda unikam takich znajomości, ale cóż zrobić, zdarzają się.

[BlueMan]

kobieta a mi dasz foto? Już się długo znamy, prawie 3 lata. Czekam kotku!

[cre[a]tive]

kobieta a mi dasz foto? Już się długo znamy, prawie 3 lata. Czekam kotku!

Nie dam Ale poskarżę się Twojej narzeczonej, że piszesz do mnie "kotku" i wysyłasz całujące emoty

[BlueMan]

[Usunę całe forum]

Ja przez neta miałem jedną znajomość - dwa listy prawdziwe nawet do siebie wysłaliśmy I na tym się skończyło
To było z czasów początku internetu, kiedy strony były czarnobiałe, a zdjęcia cyfrowe nie istniały /

[cre[a]tive]

To było z czasów początku internetu, kiedy strony były czarnobiałe, a zdjęcia cyfrowe nie istniały /

po ulicach biegały dinozaury a Blueman pisał maile na kierownicy ;d

A żeby offtopu nie było ;P Chodziłam kiedyś z chłopakiem poznanym w internecie właśnie, nie żaden tam portal randkowy (bo wg mnie to bzdura), przypadkiem w sieci się poznaliśmy, a że byliśmy z jednego miasta, umówiliśmy się na randkę. Nie widzieliśmy wcześniej swoich zdjęć więc był taki ciekawy dreszczyk emocji : kaszalot jakiś czy przystojniak? Ale było O.K. przypadliśmy sobie do gustu od pierwszej randki.