hitman1986, przeczytałam dokładnie całość
ale wiesz, to pytanie się tak bardzo rzuca w oczy, o tę sielankę i upadek. Ty piszesz o przyzwyczajaniu się do nawyków i zachowań drugiej osoby, to wszystko tak ładnie brzmi, ale czasem we wspólnym życiu, gdzie dzieli się ze sobą przestrzeń, przez parę lat, jest to za trudne, pomimo iż niby jak się kocha to wszystko się ułoży, jednak nie zawsze tak jest. przychodzą upadki, przychodzą kryzysy, gdzie nawet najbardziej kochające się małżeństwa mają np. takie pół roku, gdzie nie mogą na siebie patrzeć, zastanawiają się, co ja robię w tym miejscu z tym człowiekiem? taki upadek boli bardzo, pozytywem jest to, że jeśli miłość prawdziwa i ludzie dbają o uczucie między nimi, to wyjdą z tego i może równie dobrze jak przed upadkiem a kochać się będą równie mocno.
ale z resztą, co ja świeżo zakochanym będę mówić o upadkach, trzeba cieszyć się chwilą, bo takie piękne jak na początku miłości nie zawsze się zdarzają
pomyślności :-)