W wielu tradycyjnych rodzinach hinduskich synów ceni się bardziej niż córki, m.in. dlatego, że przy zamążpójściu trzeba je wyposażyć w posag, który jest kosztowny i może nawet zrujnować rodzinę panny młodej.
Rodzice zakopują dziewczynki żywcem
Spadek liczby urodzeń dziewczynek powoduje, iż w niektórych regionach kraju niedobór kobiet jest bardzo wyraźny, a duża część mężczyzn z konieczności pozostaje kawalerami. Ze stanu Hariana pochodzi znany przypadek czterech braci, którzy poślubili jedną kobietę.
- Straciliśmy dziesięć milionów dzieci w ciągu 20 lat. Zabili je rodzice - powiedziała Chowdhury. Minister dodała, że w niektórych stanach zabija się noworodki wsypując im piasek albo tytoń do ust i nosa, żeby je udusić. - Robią to w chwili, gdy dziewczynka otwiera buzię, by po raz pierwszy zaczerpnąć powietrza. Rodzice zakopują też dzieci żywcem - mówiła.
Zabijanie dziewczynek powszechniejsze wśród bogatych
Zabijanie dziewczynek jest powszechniejsze wśród bogatszych i lepiej wykształconych warstw społeczeństwa.
Faworyzowanie synów wypaczyło naturalne proporcje płci. W 2001 r. w sikhijskim stanie Pendżab na tysiąc chłopców przypadało 798 dziewczynek. Aborcja jest w Indiach legalna, nie wolno jednak usuwać ciąży z powodu płci. Obowiązuje nawet ustawa, która ma zapobiec takim praktykom. Zakazuje ona lekarzom poddawania kobiet w ciąży badaniom w celu określenia płci dziecka.
- Mamy więcej współczucia dla tygrysów; ludzie walczą o prawa bezpańskich psów na ulicach, ale mamy z drugiej strony społeczeństwo, które nieludzko prześladuje dziewczynki - powiedziała minister Renuka Chowdhury.
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34189,3793084.html - zródło