Jak rozkochać w sobie kobiete ?

[Nygus]

Widze ze temat sie drąży dalej
Sie tak nieraz zastanawiam co moge zrobić aby polepszyć zwiazek...."różyczek było wieeele, dobrych perfum również, a czułych słów to chyba bym się nie doliczył"
Faktycznie....traktujemy kobiete jak boginie......ale co dalej. Dostajemy buziaka w policzek i sie rozchodzimy do domu. Wielu z nas chcialoby cos wiecej...poczuc sie ze w koncu jest ktos na kim nam zalezy. I dalej kupujemy różyczki, perfumy no i "slodzimy"
Ktoś mądry kiedyś powiedzial "nie ufaj kobietą" Dlaczego tak musi być.....chcemy być szcześliwi wiec dajmy również troche szcześcia drugiej osobie.
<peace>

[Kamil888]

"różyczek było wieeele, dobrych perfum również, a czułych słów to chyba bym się nie doliczył"

Moim zdaniem nie chodzi w tym o różyczki i markowe perfumy, tylko o zaufanie i wzajemną akceptację.

[hitman1986]

Faktycznie....traktujemy kobiete jak boginie......ale co dalej. Dostajemy buziaka w policzek i sie rozchodzimy do domu

Tak było w moim przypadku... Dziewczyna nie miała nawet odwagi powiedzieć mi w prost co myśli, musiała mi smsa wysłać

chcemy być szcześliwi wiec dajmy również troche szcześcia drugiej osobie

Wiesz, ja mam swoje zdanie na ten temat, którego tutaj nie wymienię (bo mogę kogoś urazić), ale wymienię na moim blogu (na bloga wchodzić nie trzeba)...

Moim zdaniem nie chodzi w tym o różyczki i markowe perfumy, tylko o zaufanie i wzajemną akceptację

Dobrze, że napisałeś "wzajemną'...

[WiseWoman]

Powiedz mi, czy chciałabyś być z facetem, który ma 6 dych na karku i przez całe życie był sam... Takiemu to raz, że samemu jest dobrze, a po drugie to byłoby mu pewnie ciężko się "przestawić" na mieszkanie z kimś... W końcu wyrobił już sobie pewne nawyki, które trzeba byłoby zmienić...

Jeśli ja też miałabym wtedy 6 dych na karku to czemu nie. A tak poważnie to... Może jestem naiwna i niewiele wiem o życiu, ale jeśli byłaby to najprawdziwsza Miłość to nie przeszkadzałyby mi tak bardzo jego stare przyzwyczajenie, wady... Przynajmniej tak mi się wydaje.

Dostajemy buziaka w policzek i sie rozchodzimy do domu. Wielu z nas chcialoby cos wiecej...poczuc sie ze w koncu jest ktos na kim nam zalezy.

Może źle zrozumiałam, ale czy według Ciebie ''pokazanie, że na kimś nam zależy'' jest związane bezpośrednio i tylko z seksem?

Moim zdaniem nie chodzi w tym o różyczki i markowe perfumy, tylko o zaufanie i wzajemną akceptację.

Moim zdaniem również.

[ Dodano: 05 Sty 2008 15:43 ]

Nygus napisał/a:
Faktycznie....traktujemy kobiete jak boginie......ale co dalej. Dostajemy buziaka w policzek i sie rozchodzimy do domu

Tak było w moim przypadku... Dziewczyna nie miała nawet odwagi powiedzieć mi w prost co myśli, musiała mi smsa wysłać

Niektórzy są nieśmiali, oczywiście w tym przypadku nie powinno tak być... Ale powinieneś ją zrozumieć.

[Kamil888]

Moim zdaniem nie należy szukać TEGO uczucia na siłę. Im więcej razy upadasz, tym bardziej się zniechęcasz. Uważam, że na każdego z nas przyjdzie czas i odnajdzie go ta jedyna miłość, z którą będzie już do końca życia.
Ja też kiedyś szukałem tej drugiej połówki, ale tak jak pisałem na początku, im więcej porażek tym bardziej się zniechęcałem. W końcu powiedziałem sobie "Basta! Nic na siłę"... Od tamtej pory cierpliwie czekałem. Przyznam się bez bicia, że nie było to łatwe, ale czekałem... aż w końcu się spotkaliśmy (przez totalny przypadek). Nie wiem czy to jest ta Jedyna, to się okaże, ale narazie jestem szczęśliwy. Jeżeli to nie będzie Ona, to mówi się trudno i żyje dalej. Jak już pisałem w jednym z wcześniejszych postów

Trzeba pocałować wiele żab by w końcu trafić na swoją księżniczkę.

[hitman1986]

Im więcej razy upadasz, tym bardziej się zniechęcasz

Z tym się zgodzę... Masz, brachu, rację...

Nie wiem czy to jest ta Jedyna, to się okaże, ale narazie jestem szczęśliwy

Życzę Ci wsystkiego najlepszego...

[Kamil888]

Życzę Ci wsystkiego najlepszego...

Dzięki. (:

Ja wierzę, że znajdziesz tę Jedyną (albo Ona Ciebie). Życzę Wam tego z całego serca. (:

[cre[a]tive]

dziwny ten temat, dziwne pytanie- jak można rozkochać kobietę. na rozkochanie w sobie czy to mężczyzny czy też kobiety nie ma żadnych sprawdzonych recept, sposobów. to się dzieje samo, działa chemia, coś niewidzialnego, przyciąga osobowość partnera, jego sposób bycia, ujmuje nas coś w tej drugie osobie, i jak za dotykiem czarodziejskiej różczki jesteśmy zakochani. często sam człowiek nie wie czemu właśnie ta kobieta/ ten mężczyzna a nie ktoś inny. miłość ze zdrowym rozsądkiem ma niewiele wspólnego, toteż sposób na rozkochanie próżno szukać.

[Kamil888]

dziwny ten temat, dziwne pytanie- jak można rozkochać kobietę. na rozkochanie w sobie czy to mężczyzny czy też kobiety nie ma żadnych sprawdzonych recept, sposobów. to się dzieje samo, działa chemia, coś niewidzialnego, przyciąga osobowość partnera, jego sposób bycia, ujmuje nas coś w tej drugie osobie, i jak za dotykiem czarodziejskiej różczki jesteśmy zakochani. często sam człowiek nie wie czemu właśnie ta kobieta/ ten mężczyzna a nie ktoś inny. miłość ze zdrowym rozsądkiem ma niewiele wspólnego, toteż sposób na rozkochanie próżno szukać.

Amen! (:

[Madzias]

Jak rozkochać w sobie kobiete? Proste...trzeba najpierw trafic na podatny grunt...trzeba widziec, że tej kobiecie nie jest się obojętnym. Róże, prezenty, miłe słówka...to wszystko jest sympatyczne ale najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa i bliskośc, którego to kobiety pragną najbardziej. Czasem trafi się na zły grunt i konczy się nie zbieraniem plonów miłości tylko chwastów rozczarowań...ale cóż takie jest życie. Próbować, szukać tej kobiety i nie poddawać się.

[cre[a]tive]

najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa i bliskośc, którego to kobiety pragną najbardziej.

skoro ta kwestia została już poruszona, chętnie kontynuowałabym dyskusję w tym kierunku. powszechnie twierdzi się, że kobiety oczekują od swych partnerów bezpieczeństwa, mi natomiast wydaje się to być jakąś abstrakcją, bowiem od żadnego mężczyzny nigdy nie oczekiwałam, że zapewni mi poczucie bezpieczeństwa, czy też coś podobnego. i dlatego też zastanawiam się, czy to ja jestem jakaś dziwna, czy to powszechne twierdzenie o poczuciu bezpieczeństwa jest nieco przesadzone i wcale nie jest tak, że każda kobieta tego oczekuje, lecz np. tylko jakiś odsetek.
co sądzicie o tym panie i panowie, jaki Wasz pogląd na ten aspekt?

[Kamil888]

i dlatego też zastanawiam się, czy to ja jestem jakaś dziwna

Nie jesteś dziwna. Jak już pisałem wcześniej - różni ludzie, różne potrzeby. Każdy z nas jest inny i każdy oczekuje czegoś innego od swojego partnera, a mówienie, że każda kobieta potrzebuje czuć się bezpiecznie jest uogólnianiem. Cały czas pozostaję przy zaufaniu i wzajemnej tolerancji. Takie jest moje zdanie.

[Madzias]

Wydaje mi się, że wszystkie ogólniki są krzywdzące. Zazwyczaj dotyczą większej części osób i tak też pewnie jest w tym przypadku. Natomiast ja oczekuję poczucia bezpieczeństwa, przeświadczenie, że jak mi źle, to moge ukryc się w ramionach męża, że nie pozwoli mnie skrzywdzić. Nie oznacza to, że jestem słabiutką kobietą. Potrafię działać samodzielnie, wlaczyć i nie poddawać się ale lubię mieć świadomość, że jakby co, to jest ktoś koło mnie komu moge ufać i wiem, że dzięki niemu przejdę w miarę bezpiecznie przez zycie.

[paimka]

Nie ma reguły do tego, ale na pewno różyczka, dobre perfumy u faceta i czułe słówka mogą pomóc w tym

Macho expert

Chyba żabą a tylko ta jedna dla Nas będzie księżniczką

Wyrwaleś zdanie z kontekstu

Poczucie bezpieczeństwa...
Moim zdaniem to ma 2 strony.. aspekt fizyczny i psychiczny. Ale są one ze sobą mniej lub bardziej powiązane.
Skwituje to tak.. kazdy jest inny i ma inne potrzeby.

[puszka]

To poczucie bezpieczeństwa to jest po prostu chyba oczekiwanie, że druga połowa będzie wspierać, pomagać, dawać coś z siebie.

[cre[a]tive]

To poczucie bezpieczeństwa to jest po prostu chyba oczekiwanie, że druga połowa będzie wspierać, pomagać, dawać coś z siebie.

w takim razie powinno się równie powszechnie mówić o męskiej potrzebie bliskości, której to szukają u kobiet, a jednak to tylko kobietom przyczepia się taką etykietkę, twierdząc, że każda potrzebuje poczucia bezpieczeństwa.

[privace]

Skwituje to tak.. kazdy jest inny i ma inne potrzeby.

paimka, bardzo trafne. Na jedną kobietę zadziałają te różyczki, druga zakocha się, bo facet jest przystojny i jego pasją są motory, trzecia woli chamów. Nie ma recepty ani prostej instrukcji obsługi.
Jest też inna strona medalu- czy zależy facetowi na wyrwaniu, czy poważnie chce miłości. Bo "sztuczki" nie da się stosować całe życie, kiedyś okaże się, że to była maska nałożona dla niej i co wtedy?

[WiseWoman]

Co do poczucia bezpieczeństwa... Wydaje mi się, że różni się tak jakby poczucie bezpieczeństwa materialne i niematerialne. Co do tego pierwszego- znam sporo kobiet, które są uzależnione finansowo od swoich partnerów, dla mnie jest to dziwne i ja w przyszłości na pewno nie będę brała z nich przykładu (przynajmniej się postaram). A co do niematerialnego to chyba podświadomie każdy tego potrzebuje, nieważne czy mężczyzna czy kobieta. Będąc z kimś chcemy czuć się przy nich bezpiecznie, mieć do nich zaufanie i wspierać się nawzajem- to moim zdaniem jest w związku najważniejsze.

[Nygus]

Może źle zrozumiałam, ale czy według Ciebie ''pokazanie, że na kimś nam zależy'' jest związane bezpośrednio i tylko z seksem?

Dlaczego wszyscy mysla ze jak komus na kims zalezy to wszystko sie kreci wokol sexu ?

[WiseWoman]

WiseWoman napisał/a:

Może źle zrozumiałam, ale czy według Ciebie ''pokazanie, że na kimś nam zależy'' jest związane bezpośrednio i tylko z seksem?


Dlaczego wszyscy mysla ze jak komus na kims zalezy to wszystko sie kreci wokol sexu ?

Bo napisałeś:
''Dostajemy buziaka w policzek i sie rozchodzimy do domu. Wielu z nas chcialoby cos wiecej...poczuc sie ze w koncu jest ktos na kim nam zalezy.''

Ja nie uważam, że wszystko kręci się wokół seksu... Chciałam tylko dowiedzieć się o co Ci chodzi w tym poście, który podałam wyżej.