Celestyna napisał(a):Staż mam prawie piętnastoletni, że tak zaspokoję pani ciekawość..
Trza zrozumieć, że ja sie nie spieram o miłość, tylko jej określanie..
a dziękuję za odpowiedź, ciekawość zaspokojona.
i może się odniosę jeszcze do ostatnio wałkowanego tematu, ja nie powiedziałabym, że kocham męża pomimo czegoś, ale też nie specjalnie razi mnie takie określenie i mam też wrażenie, że nie w określeniach ewentualne problemy, to że ktoś "kocha pomimo" to nie znaczy, że będzie więcej marudził itp, tylko że jest całkowicie świadom wad partnera życiowego i tak się niefortunnie zdarzyło, że nie łatwo jest mu je ignorować. są ludzie pasujący do siebie bardziej i mniej, jedni i drudzy się w sobie zakochują, lecz tym pierwszym żyć ze sobą jest trochę lżej.