Strona 1 z 2

Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 09:33:54
przez Nieprzenikniona
Czy lubicie chodzić do tablicy?
Czy to dla Was przyjemność?
A może.. wolicie odpowiedzi ustne (lub pisemne)?
Ja, osobiście nie przepadam za chodzeniem do tablicy.
Nie lubię, kiedy inni patrzą się na każdy mój ruch, zdaje mi się wtedy, że tylko czekają, aż zrobię błąd.
Chociaż.. jeśli coś umiem, to ze skupieniem nie ma problemu :)
Gorzej wtedy, kiedy nauczyciel wywoła nagle do tablicy... :|

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 10:32:30
przez WiseWoman
Nieprzenikniona napisał(a):Czy lubicie chodzić do tablicy?
Czy to dla Was przyjemność?


Znam lepsze formy rozrywki... :P A tak na poważnie to nie mam z tym jakiś strasznych problemów, może to już kwestia przyzwyczajenia. Zresztą nie ucze sie źle, więc spoko.

Nieprzenikniona napisał(a):A może.. wolicie odpowiedzi ustne (lub pisemne)?


Zależy z jakiego przedmiotu.

Nieprzenikniona napisał(a):Nie lubię, kiedy inni patrzą się na każdy mój ruch, zdaje mi się wtedy, że tylko czekają, aż zrobię błąd.


U mnie w klasie raczej tak nie jest, bo zazwyczaj jest głośno i niezbyt ludzie skupiają sie na tablicy. :P No chyba, ze nauczyciel jest troche bardziej wymagający i surowy, wtedy klasa jest grzeczniejsza. Ale na tyle już sie zgraliśmy, że raczej nikt nie powiedziałby nauczycielowi że sie pomyliłam. ;)

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 11:42:48
przez Madzias
Zawsze wolałam sprawdziany pisemne. Nie lubię wystąpień publicznych. Dopada mnie trema. Wyjątkiem była historia, bo facet miał podejście. Nie stało się przy tablicy, tylko siedziało w ławce, on się dosiadał i pytał. Reszta klasy miała w tym czasie czytać jakieś teksty źródłowe. Na studiach też było jakos "intymniej".

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 16:26:39
przez Aspie
Nienawidzę tego. Tych wrogich spojrzeń żebym tylko zrobił błąd. Zazdrość ludzka jest wtedy dużo większa. Dużo bardziej wolę pisemne.

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 17:24:56
przez hojrak3
Wolę pisać kaktkówki ;D niż odpowiadać bo się denerwuję a niema dużo czasu by się zastanowić dobrze a na katkówce masz czas zeby pomysleć lub poprawic błędy...

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 18:03:39
przez astarte
Zdecydowanie wolę pisać . Mozna sie wtedy zastanowić. Jakos jest spokojniej i nikt nie patrzy sie na Ciebie :) Nie ma takiego stresu.

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 19:08:32
przez Oyen
A ja wolę zdecydowanie odpowiedzi.. Bo jak na kartkówce coś zrypie np. regułkę albo coś to już koniec a przy tablicy zawsze coś można na ściemniać i poprawić xD Nie żebym lubił prezentowanie się na forum klasy ale tak jest bezpieczniej gdy nie zawsze wszystko się umie xD

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-15, 19:38:55
przez cre[a]tive
przy tablicy zawsze nauczyciel może trochę podpowiedzieć.
kiedyś podobnie, jak Madzias, nie lubiłam "wystąpień publicznych" teraz po części na tym polega moja praca, więc jestem z tym obyta. a jeśli chodzi o czasy szkolne i tablicę - to lubiłam z angielskiego, ale to tylko dlatego, że byłam najlepsza z klasy :)

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-16, 16:23:09
przez Nieprzenikniona
Man Called Who napisał(a):Tych wrogich spojrzeń żebym tylko zrobił błąd.


U mnie w klasie na szczęście nie ma aż tak źle..
Ale kiedyś się śmiali, gdy ktoś zrobi błąd.
Teraz jest lepiej, ale mimo tego, nie lubię rozwiązywać zadań przy tablicy.
Wolę kartkówki/ sprawdziany :)

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-16, 19:07:15
przez nika110
Ja wolałam pisać kartkówki i sprawdziany niż ustnie się wypowiadać chociaż z tym nie było jakiegoś najmniejszego problemu bo byłam typem dobrej uczennicy, która się dobrze uczyła ;) ale lepiej mi było się wykazać wiedzą na testach itd.

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-16, 22:54:22
przez Ag
Gorzej wtedy, kiedy nauczyciel wywoła nagle do tablicy... :|

Wtedy jest największa beka. :D
Dokładnie, jestem osobą która zawsze z uśmiechem na twarzy podchodziła do tablicy. Skupienia zero, wiedza małostkowa.. ale zawsze było dobrze. :mrgreen:
Man Called Who napisał(a):Tych wrogich spojrzeń żebym tylko zrobił błąd.

Takim czymś to ja się nigdy nie przejmowałam. Od zawsze miałam gdzieś to, co myślą i co życzą mi inni. Ważna w tym wszystkim jestem ja i tylko ja. I tu odzywa się egoistyczna odsłona cichej i grzecznej Alicji.. :mrgreen: i co z tego?! ;) Jeśli miałabym się przejmować tym, co inni myślą, zwracać uwagę na te wrogie docinki/spojrzenia to wylądowałabym w oddziale zamkniętym albo odsiadywałabym wyrok za pobicie.

Podsumuję.. ja, jakoż że jestem osobą zbyt pewną siebie i bardzo rozgadaną uwielbiam występy publiczne ;pp

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-17, 10:48:03
przez makoomba
Ag napisał(a):Takim czymś to ja się nigdy nie przejmowałam. Jeśli miałabym się przejmować tym, co inni myślą, zwracać uwagę na te wrogie docinki/spojrzenia to wylądowałabym w oddziale zamkniętym albo odsiadywałabym wyrok za pobicie.


Podpisuję się pod tym rękami i nogami :]

Nigdy nie zwracałem uwagi na to czy ktoś się na mnie patrzy przy odpowiedzi ,czy też nie. Zresztą i tak większość osób i tak podczas pytania zajmowała sie sowimi sprawami.
Jeżeli czegoś nie umiałem, nie poddawałem sie bez walki, zawsze jakąś tam minimalną wiedzę, żeby zacząć odpowiedź posiadałem, więc coś tam powiedziałem, nauczyciel naprowadził, znów ja coś powiedziałem, potem nauczyciel dokończył za mnie odpowiedź i jeszcze wstawił mi pozytywną ocenę. A jeśli już kompletnie byłem zielony, to sprawiałem dobre wrażenie przytakując nauczycielowi na każde jego słowo. Nie należy się poddawać bez walki :hyhy:

Nieprzenikniona napisał(a):Wolę kartkówki/ sprawdziany :)


A ja wole odpowiedzi ustne, może wymagają mocniejszych nerwów, ale za to wiedza zostaje na dłużej ;)

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-11-17, 11:19:28
przez yagodowy_yogurt
PolishBoyfriend napisał(a):A ja wole odpowiedzi ustne, może wymagają mocniejszych nerwów, ale za to wiedza zostaje na dłużej

Zgadzam się, zwłaszcza że przy srogim nauczycielu własnie można wszystko zapomnieć.
Do odpowiedzi nie lubie chodzić, ale jeśli chodzi o pisanie na tablicy to nie mam z tym problemów. Chociaz mam czasami takie dziwne wrażenie, że czuję spojrzenia kolegów z klasy na siebie ;P

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-03, 22:13:22
przez Kropa^^
To zależy w jakich okolicznościach i na jakiej lekcji. Ale tak na ogół nie przepadam za tym:):)


Hojrak- dzięki dzięki :oczami:

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-03, 22:42:35
przez młoda
Nieprzenikniona napisał(a):Czy lubicie chodzić do tablicy?

na niektórych lekcjach mogę odpowiadać z ławki -.-
wyjścia na środek w sumie mnie jakoś nie stresują..
Nieprzenikniona napisał(a):Czy to dla Was przyjemność?

jak umiem to tak... jak nie umiem to nie.
zawsze jak mam iść do odpowiedzi to się śmieje... takie moje 'zbocznie'
Nieprzenikniona napisał(a):A może.. wolicie odpowiedzi ustne (lub pisemne)?

tutaj to już zależy... zależy od tematu i od lekcji..
niemiecki omijam wielkim łukiem... -.- ale jednak wolę gadać, niż pisać.. bo jedna literówka i już pięknie punktacja leci -.-
z biologi, chemii mogę nawijać... na polskim 'leje się wodę'...
a zresztą wiecie... jak się pisze... zawsze można coś ściągnąć.. a jak się odpowiada to już trudniej...

jednak odpowiedź przy tablicy nigdy nie wzbudzała we mnie stresu i nie wzbudza..
jak się człowiek pospina to od razu mu gorzej idzie... a ja zawsze startuje z uśmiechem... dobrze to wpływa na mnie i na osobę, która mnie pyta.

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-04, 17:27:40
przez Mószka
Nieprzenikniona napisał(a):Czy lubicie chodzić do tablicy?

Niezbyt :P
Nieprzenikniona napisał(a):Czy to dla Was przyjemność?

No nawet :) nie stresują mnie publiczne 'wystąpienia'
Nieprzenikniona napisał(a):A może.. wolicie odpowiedzi ustne (lub pisemne)?

Mimo to wolę pisemne, bo się łatwiej ściąga ;p

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-04, 17:32:42
przez kosmowski.be
do tablicy lubie tylko chodzic na matmie
nie wiem czemu, poprostu tak mam
nienawidze niestety odpowiedzi ustnych;/

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-04, 19:40:46
przez Nieprzenikniona
Mószka napisał(a):bo się łatwiej ściąga ;p

U mnie w gimnazjum ściąga się trudno, bo, niestety, nauczyciele bardzo nas pilnują.
Jedyne wyjście to założyć sweter z długimi rękawami i napisać sobie ściągę na ręce :).
Chociaż... wczoraj był sprawdzian z matmy i koleżanka z ławki pomogła mi rozwiązać zadanie, kiedy oddała swoją kartkę.
Nauczycielka {moja wychowawczyni i wicedyrektor :szok: ) nic nie zobaczyła,
bo większość oddawała prace i był ogólnie szum w klasie :D

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-05, 21:58:42
przez WiseWoman
Nieprzenikniona napisał(a):Jedyne wyjście to założyć sweter z długimi rękawami i napisać sobie ściągę na ręce :) .


Polecam też założenie pończoch/rajstop i pod nie włożenie ściągi jakieś 10 cm tuż przed końcem spódniczki (od dołu). :super: Heh, sprawdzone. :hyhy:

Re: Przy tablicy...

PostNapisane: 2007-12-05, 22:51:14
przez młoda
Nieprzenikniona napisał(a):i koleżanka z ławki pomogła mi rozwiązać zadanie, kiedy oddała swoją kartkę.

to się nazywa współraca :)
ja dzisiaj kumpeli na chemii rozpykałam 2zadania :)
co do ściąg... korzystam z nich tylko na fizyce... czasem nie jestem w stanie zapamiętać wzorów...

noid90 napisał(a):do tablicy lubie tylko chodzic na matmie

oj, nie Ty jeden :oczami: