Jakie macie historie i przygody z tymi podręcznymi pomocami szkolnymi
Ja pamiętam, ze raz jeszcze przed napisaniem klasówki pani od biologi wychwyciła u mnie ściąge
ale na szczęscie mogłem pisać dalej, bo jeszcze właściwie nie zaczeliśmy.
Raz profesorka od fizyki podniosła mój piórnik, pooglądala go, podniosła zeszyt zabrała go, ale ściągi nie zauwązyła
Była ukrywa w chusteczce, która służyła do ocierania atramentu z pióra