Najlepiej języka nauczyć się bazując na naszych ulubionych tematach. Czyli jeśli lubimy słuchać muzyki, to zróbmy krok więcej i spróbujmy zrozumieć/przetłumaczmy co śpiewamy. Jeśli jesteśmy molami książkowymi to kupmy sobie książkę (najtaniej i najwięcej jest chyba w secondhandach) i czytajmy. Rozdział po rozdziale. Nie przejmujmy się tym, że kilku słów nie rozumiemy, podkreślmy je sobie, najwyżej na koniec czytania sobie posprawdzamy to, co było źle. Tak samo jeśli chodzi o magazyny, gazety, które można dostać np. w Empiku. Kolejną alternatywą jest oglądanie filmów w oryginalnym języku, najwyżej z napisami. I filmików - na youtube roi się od filmików różnorakiej tematyki - czy to naukowej, żywieniowej, lifestylowej itd. W wielu filmikach jest również opcja włączenia napisów, co też może być nam pomocne. A co do wyjazdu za granicę - owszem, to dobry sposób na naukę języka jeśli ktoś ma trochę kasy, czasu i odwagi. Ale tylko pod warunkiem, że przyjeżdża na miejsce i zapomina o języku polskim. Bo znam wiele osób o słomianym zapale, które wyjechały do Anglii, by podszlifować język i zarobić kasę, a wrócili do Polski tylko z kasą. Powód - kurczowe trzymanie się polskiego - zamykanie się w obrębie osób, sklepów, lekarzy wyłącznie polskich.
No i przede wszystkim trzeba mieć motywację - po co uczymy się języka. Jeśli uczymy się luźno, ot tak, bo może się kiedyś przyda, rezultaty mogą być mierne (choć nie muszą). W nauce trzeba systematyczności, powtarzania, ciągłego gadania po angielsku np. Dobrze jest sobie ustalić cel, czyli że nauczymy się języka w rok, albo 2 lata. I jak mamy już cel to nic tylko wyznaczyć sobie po ile godzin w tygodniu i jak będziemy się uczyć i do roboty! Powodzenia wszystkim, którzy podejmują się nauki języka na 100% !