BlueForum

Czy Wy tez uwazacie ze korzystanie z korków np. przed matura jest dobrym pomysłem ?

Niee, strata czasu i pieniędzy, lepiej iść na browar

wg mnie warto. zawsze lepiej sie uczyc z kims kto ma wiecej wiedzy. cos podpowie, czegos nowego nauczy.
wazne aby na korki nie isc za pozno, uczyc trzeba sie systematycznie bo korki miesiac przed matura (bez wczesniejszej nauki) sa bez sensu i nic nie dadza.

noid napisał(a):korki miesiac przed matura (bez wczesniejszej nauki) sa bez sensu i nic nie dadza.

Wystarczy dobrze przysiąść i spokojnie wystarczą. Matura to tylko wielkie straszenie i nic więcej.

No tak ,ale sa takie przedmioty ,które po prostu nie wchodza. No np. jak te wszelkie jezyki....Tu mysle korki sa wskazane.

Nigdy w życiu na żadnych korkach nie byłam, a maturę zdałam śpiewająco. Wystarczy porządnie przysiąść nad danym przedmiotem a wszystko ogarnie się samemu, w końcu od czego są książki

Ja jestem przed samą maturą, ale nie biorę korków, jak się ktoś 3 lata nic nie uzył to nie nadrobi tego nawet dzięki korepetycją, takie jest moje zdanie.

Sorbitol napisał(a):jak się ktoś 3 lata nic nie uzył to nie nadrobi tego nawet dzięki korepetycją

Ja pilnym uczniem w liceum nie byłem. Miałem średnio "niską czwórkę", ale poszedłem na korki przed maturą i nie żałuję.
Na koniec miałem 3 z matmy, a maturę zdałem coś na 80%. Kolega z innego LO miał 5 z matmy i nie zdał matury

Korki akurat mi naprawdę dużo dały

kobieta napisał(a):Wystarczy porządnie przysiąść nad danym przedmiotem a wszystko ogarnie się samemu, w końcu od czego są książki

I tak i nie
Ja nie jestem typem z grupy samouków. 100x szybciej przyswajam wiedzę jak ktoś mi pokaże. Nie tylko z matmy. W pracy zawodowej też tak mam. Wiedza przeczytana w necie nie zawsze do mnie tak dobrze przemawia jak żywy doświadczony człowiek.

Ja to w liceum miałem tak, że w ogóle nie uczyłem się matmy, a miałem 5 z matury (To jeszcze stara matura była ) i 5 na świadectwie. Gorzej miałem z innych przedmiotów, znaczy się uczyłem się tyle samo - nic, ale z innym skutkiem Z humanistycznych jakoś jeszcze szło ale chemia była masakryczna

Co do samych korków to możliwość ich pobierania była ograniczona ale mnie to akurat nie dotyczyło, przecież jak w szkole nic mi się nie chciało robić, a nauczyciele mieli realne możliwości nagradzania i karania to niby czemu miałbym się uczyć u jakiegoś typa którego miałbym w... No wiecie gdzie

BlueMan napisał(a):I tak i nie
Ja nie jestem typem z grupy samouków. 100x szybciej przyswajam wiedzę jak ktoś mi pokaże. Nie tylko z matmy. W pracy zawodowej też tak mam. Wiedza przeczytana w necie nie zawsze do mnie tak dobrze przemawia jak żywy doświadczony człowiek.

Każdy ma inny typ inteligencji i inne metody są dla niego najlepsze Ja generalnie jestem samoukiem Inna sprawa natomiast, że jeśli dany przedmiot nas nie interesuje i uczymy się tylko z przymusu, to i wiedza do głowy wolniej wchodzi.

ale trzeba tez trafic na dobrego nauczyciela. bo nie zawsze osoba posiadajaca duzo widzy umie to wiedze przekazac tak aby ktos zrozumial

BlueMan napisał(a):Ja pilnym uczniem w liceum nie byłem. Miałem średnio "niską czwórkę", ale poszedłem na korki przed maturą i nie żałuję.
Na koniec miałem 3 z matmy, a maturę zdałem coś na 80%. Kolega z innego LO miał 5 z matmy i nie zdał matury

to miałeś jednym słowem szczęście, ja jestem raczej inteligentnym leniwcem... Nie uczę się w ogóle, tyle co z lekcji pamiętam, mam 4... Niedawno miałam próbną i niestety nie wyszło tak jak bym chciała, bo z 1 klasy wsio niepamiętam, poszłam na korki i okazuje się, że pani, która mnie uczy robi ze mną materiał, który akurat znam bdb, więc korki mi np. wcale nie pomagały... Zrezygnowałam po dwóch lekjach bo nie chciała się dostosować.
Więc dla mnie to shit... Wolę teraz sama sobie przypomnieć. Może się uda nadrobić stracony czas.

Ale korków nie polecam i nic mnie do nich nie przekona.

No cóz, nawet jak nie wiem bardzo chciałabym sie przyłozyc do gramatyki j.angielskiego to kurcze jest ciezko.
Dlatego wiem,ze sama np. nie dam rady.
A w miescie duzo teraz info jest na temat korepetycji.Ale do studentów nie pójde.

olka5 napisał(a):Ale do studentów nie pójde

Nom to jest żenada.
Wielka studencina na 1 roku anglistyki już chce udzielać korków a cen wcale nie mają mniejszych, niż dyplomowani nauczyciele.

no dokładnie , dla mnie to wyrzucanie kasy w błoto
dlatego warto szukac jakis miejsc w których jednak to fachowo takich korepetycji udzielaja ludzie do tego odpowiednio przygotowani...

Najlepiej to zainwestować stówę i kupić sobie np Diablo Jest gwarancja, że będziesz się uczył nawet do kilkunastu godzin dziennie, jest to nauka bezpłatna i na dodatek dająca możliwość poznania specjalistycznego języka oraz potocznych skrótów W dodatku istnieje także możliwość dodatkowego podszlifowania z języka niemieckiego Nie mówiąc już o tym, że na standardowych kursach nie spotkasz tylu obcokrajowców. Jedynym minusem jest brak możliwości ćwiczenia wymowy. POLECAM!

A co to takiego jest ?
przyznam ze pierwszy raz słysze ta nazwe...
ja teraz znalazłam cos takiego jak platu.pl
słyszeliscie ?

Diablo to gra petreus007 się nabijał "trochę"

A no widzisz ;-)

chyba jednak brakuje mi korepetycji z logiki dodatkowo ;-)

zapisz się na coaching do Platu (http://platu.pl/coaching/coaching/1,-t,1,33)