przez cre[a]tive » 2012-09-24, 21:47:51
tar123 ja oczywiście się nie zgadzam. Generalnie nie mam nic do dodania poza tym co napisałam powyżej. Ilość czasu, uwagi, i tak dalej. Nie ma żadnego znaczenia czy nadrabiasz zaległości czy uczysz się kompletnie nowych rzeczy. Ludzie chcą się uczyć w grupie, jak sam napisałeś. A wiesz czemu? Bo mają barierę językową. W grupie, gdzie mogą rzadko się odzywać a odpowiedzialność jest dzielona na te powiedzmy 10 osób jest im łatwiej się ukryć, przeczekać, przetrwać. Dlatego uważam, że tylko zajęcia 1 vs 1. Na początku będzie ciężko, nie ma się za kim schować, skryć, poczekać aż kolega pierwszy zacznie dialog po angielsku. Na początku będzie stres, ale efekty są niesamowite. I bez porównania z tym, co dzieje się w grupie. Oczywiście podstawą jest znalezienie dobrego lektora / nauczyciela, bowiem z brakiem profesjonalizmu to zarówno w grupie jak i indywidualnie daleko się nie zajdzie.
Monszy tutaj popieram w całej rozciągłości. Ja nigdy w życiu nie byłam na ani jednej godzinie korepetycji. Dziwi mnie straszliwie ta aktualna powszechna panika młodzieży i przekonanie jakoby bez korków przed maturą nie dało się zdać. Eh, gdzie jest samozaparcie i kucie po nocach? Tak naprawdę przy odrobinie motywacji nawet w krótkim czasie można nadrobić zaległości i być do przodu. Ale po co w dzisiejszych czasach motywacja i wysilanie się skoro za dodatkowe zajęcia mogą zapłacić mamusia z tatusiem.
Caught in the nameless face of today's cold morning
I open my eyes and see the emptiness of existence
And this is the saddest thing you could ever show me