Witam !
Sytuacja nie cierpiąca zwłoki !
Moja klasa ( III gimnazjum ) ma poważny problem... Jest nim nauczyciel od fizyki.
Chciałbym się, streścić więc postaram się w miarę zrozumiale i zwięźle wszystko wytłumaczyć.
Nauczyciel w ogóle nie tłumaczy zagadnień, nie można z nim porozmawiać (raczej jest to jego jednostronny monolog o naszej przyszłości) , uważa się za najmądrzejszego, na sprawdzianie daje inny zakres materiału niż zapowiadał, nie dopuszcza uczniów do słowa, odpytuje z całych trzech lat (choć sam zaprzecza i mówi, że z trzech ostatnich lekcji) . Najgorsze jest to, że uważa że nic nie można mu zrobić i do tego zaprowadzi porządek w szkole.
Dzisiaj poniedziałek... pierwsza lekcja - fizyka.
Chłopacy coś przeskrobali ( a raczej jeden z nich. Oczywiście nie przyznał się) No to nauczyciel zawziął się i odpytał wszystkich "mężczyzn"
Mi jakoś udało się i wybrnąłem na 2. Inni niestety nie mieli takiego szczęścia. Do tego pytał z materiału, którego nigdy nie było (oczywiście on zaprzeczył).
Oddał dziś także kartkówki (chyba możecie się już domyślić, ze były na niej rzeczy o których pierwszy raz słyszeliśmy)
Oczywiście prawie same pały od góry do dołu, z małymi wyjątkami.
Lekcja się kończy, a ja jako najbardziej "ułożony" w klasie, a do tego znający swoją wartość od razu poszedłem do dyrektora, a że dyr. spoko koleś to powiedział, że nas rozumie i coś w tej sprawie zrobi.
Powiedział jednak, że jutro mam iść do głównej dyrektor "w delegacje" i wszystko opowiedzieć.
Jest już jednak inicjatywa (podpowiedziana przez wychowawczynię) ażeby nauczyciela zmienić.
I tu nasuwa się problem... a że nasi rodzice są mało "ogarnięci" w tych sprawach to chciałbym się WAS spytać co takie pismo (żądanie zmiany nauczyciela) musi mniej więcej zawierać.
Nauczyciele powiedzieli nam, żeby sprawę załatwić najszybciej jak się da.
W tym tygodniu (wtorek, środa, czwartek) ma przyjść delegacja kilku rodziców, jednak ja przy tej rozmowie też będę.
Podpowiedzcie mi jak takie pismo ma wyglądać, co zawierać i w imieniu kogo mam(y) pisać.
Jest to sprawa bardzo pilna, gdyż PISMO MUSI "WYJŚĆ" Z INICJATYWY RODZICÓW I UCZNIÓW, A NIE JAK NIEKTÓRZY MYŚLĄ WYCHOWAWCY i przydało by się załatwić to jak najszybciej.
Sytuacja jest wręcz tragiczna, bo w 2 klasie przez niego nie zadało 8 osób. Teraz też może się to powtórzyć.
Na początku jakoś to znosiłem, dzisiaj jednak coś we mnie wybuchło i od mojej rozmowy z dyrektorem wszystko się rozpoczęło.
Nie pozwolę sobie na takie traktowanie, bo wiem czego jestem wart, a nauczyciel samowolki sobie nie będzie robił.
PROSZĘ O POMOC.
KAŻDY KTO CHOĆ TROCHĘ POMOŻE MA U MNIE DUUUUŻE PIWO
Przepraszam za powyższe błędy, ale działałem pod presją czasu, a sytuacja jest jak najbardziej poważna.
POZDRAWIAM !