Codino napisał(a):Nie znam żadnego z nich, ale ja nie jestem znawcą gier, więc to zrozumiałe i niczego nie dowodzi. Obawiam się, że pozostali użytkownicy tego forum też gówno wiedzą z tematyki robienia gier, zatem mogą nie kojarzyć tych osób, co też nie znaczy, że nie są one słynne w pewnym środowisku.
Wiesz, nie trzeba pisać wierszy, by znać Mickiewicza. Nie trzeba malować, by znać obrazy Van Gogha. Kolega mówił o znanych twórcach gier. Znanych szerszemu ogółowi, a nie ludziom siedzącym w grach...
FallenT napisał(a):Czuje się nieswojo pracując na czyimś komputerze
A czujesz się nieswojo mieszkając w czyimś domu, korzystając z czyjejś wanny, z czyjegoś kibla ?
FallenT napisał(a):Dla mnie życie według filozofii "skończyć szkołę, kupić dom, ożenić się, zrobić dzieci, zestarzeć się i umrzeć" jest już za bardzo zużyte, znane, pospolite. Oczywiście nie jest złe. Ja po prostu taki jestem.
A czy ktoś Ci zabrania bycia tym, kim chcesz być? My staramy się tylko uzmysłowić Tobie, że bez wykształcenia nie stworzysz gier.
FallenT napisał(a):Co do wzruszenia wywołanego grami Final Fantasy VII i serią Metal Gear Solid - proszę przeczytać sobie recenzje tych gier. Element wzruszenia na pewno będzie poruszony, trzeba być człowiekiem bez serca, aby się nie wzruszyć przy czymś takim.
Być może - nie grałem, nie wiem. Ale też nie ciągnie mnie specjalnie do grania. Nie stać mnie ani na Final Fantasy, ani na MGS