A później opłacaj zasiłek dla bezrobotnych takiej bandzie analfabetów...
A jeszcze czego! Wara z zasiłkami.
Nalezy jednak zwrócić uwagę, że wykształcenie nie jest konieczne do zarabiania i utrzymywania się.
Niech albo wszyscy odrabiają zadania, albo nikt.
Albo niech sami decydują czy chcą uczęszczać do szkół które zadają prace, czy do tych co nie.
niedługo nielegalne będzie chodzenie do szkoły.
W świetle państwowych przepisów oczywiście będzie legalne. Nie zmienia to jednak faktu istnienia zamordystycznego przymusu szkolnego.
Uważam, że są potrzebne. Niech się wysilą, niech sami trochę w domu pomyślą. Uważam, że bez pracy domowych, to byłoby za łatwo i za beztrosko
Nikt przecież nie uważa, ze są szkodliwe, łatwe i przyjemne. Kwestią jest przymus/nakaz.
Może wogóle zrezygnujmy z chodzenia do szkoły, bo to też ogranicza wolność ucznia?
Nie do końca.
Zrezygnujmy z PRZYMUSU chodzenia do szkoły, bo to ogranicza wolność tego człowieka (ew. w wypadku kiedy zwracamy uwagę na brak możliwości podejmowania decyzji przez dzieci) czy rodzica dziecka.
Dochowamy się pokolenia analfabetów, już nie dyslektyków, dysgrafików, czy dysortografików, ale typowych analfabetów intelektualno-społecznych…
Eee.... "my" się dochowamy? Nie mam zamiaru się z Tobą czy panią Mariolką z warzywniaka niczego dochowywać. Zadbaj o swoje dzieci - zrobisz najlepiej.
ale zawsze tak było i uczniowie musieli te zadania robić czy im sie to podobało czy nie. Wyrosły w tym systemie całe pokolenia i większość z nich potwierdziłoby, że odrabianie prac domowych w młodości wyszło im na dobre. Dało niezbędną wiedzę i nauczyło systematyczności.
Zawsze to składało się krwawe ofiary z ludzi w świątyniach, albo inne głupie rzeczy przez te tysiące lat historii ludzkości. To co było "zawsze" i "kiedyś" naprawdę mało mnie obchodzi.
Człowiek młody=człowiek głupi. Czy Ty myślisz, że uczeń podstawówki bądź gimnazjum wie co jest dla niego dobre?
Sprecyzuj co to znaczy młody? ;p Młody... i dlatego ma rodzinę i rodziców. Jak już jest stary to może decydować. A kto wie co dla niego dobre? Może Ty wiesz? Może Ty jesteś osobą która powinna mówić ile ma się uczyć?
Zadania domowe wszystkim wyszły na dobre.
Ale kolejny raz... jakie to ma znaczenie dla danej sprawy? Kwestią nie jest co jest dobre czy złe tylko fakt przymusu, a przymus jest zły.
to ja sie wtrącę i powiem tak : gdyby nie zadania domowe to co drugi z nas byłby ostatnim łosiem.
Siebie liczysz za tego potencjalnego łosia czy nie? Jakby co to mnie proszę zaliczyć do tych, którym bycie łosiem nie groziło i martw się przede wszystkim tym, zeby samemu tym łosiem nie zostać.
"A government big enough to give you everything you want, is strong enough to take everything you have." by Thomas Jefferson