Matematyczka (wychowawczyni) do koleżanki, która próbowała robić zadanie przy tablicy i jej nie wychodziło: "Nie no, trzymajcie mnie, bo ją zaraz zabiję! Zamkną mnie, ale po dwóch latach wypuszczą za dobre sprawowanie".
Polonista w 3 liceum
"Miłość to choroba psychiczna"
"Nie szeleść mi tam! No będzie szeleściła, szatanica"
"Nie szeleść, nie umiem tego na pamięć. Dalej szeleści... no dobra, szeleść, nie patrzę... no szeleść!"
"No i tu się zacznie moje kazanie... Dawno temu... Dobra, co ja robię? Wracajmy do lekcji".
"Zjonizujcie powietrze"
"Nie kaszl na mnie, przesiądź się do ostatniej ławki... będzie mi kaszlała". Kilka dni później "Czemu pierwsza ławka jest pusta?" - "Profesorze, bo my chore jesteśmy".
"Odsłoń żaluzje, nie lubię siedzieć jak w piwnicy. Mojej nie ruszaj!"
Matematyczka do gadającej koleżanki: "Zamkniesz Ty się wreszcie?"
Do maturzystów zdających matematykę: "Nie osłabiajcie mnie, matury nie zdacie!"
Do ziewającej koleżanki: "Monika, nie ziewaj" - "Profesorko, ale ja późno spać poszlam, bo film oglądałam" - "Tobie nie wolno filmów oglądać, Ty masz zadania robić!"
Fizyk: "Widzę, że macie zajebiste problemy".
Fizyk przy wystawianiu ocen na koniec liceum do kolegi:
- "Co miałeś w pierwszej klasie?"
- "Dwóję"
- "A w drugiej?"
- "Tróję"
- "I co byś chciał w trzeciej?"
- "Piątkę"
- "Ty na dwa nie zasługujesz"
Nauczyciel od WOS'u
"Tee... kazieczek!" (chłopcy to byli kazieczki, a dziewczyny panny
)
Pani od Podstaw Przedsiębiorczości:
- "Wiecie co znaczy "szukać" po czesku? Nie? Nie powiem wam hihihi, bo to brzydkie. To jakby uprawiać miłość, tylko na literkę "p" ".
- "hahaha" (cała klasa)
- "Eryk, czego tam szukasz pod ławką?"
- "hahahahahaha" (cała klasa)
Mogłabym tak w nieskończoność
Będzie mi brakować niektórych nauczycieli