Strona 1 z 1

Tych państwa nie obsługujemy?

PostNapisane: 2012-06-13, 10:52:48
przez privace
Pamiętacie "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" i tablicę w sklepie z nieobsługiwanymi klientami?
Dziś spotkał mnie podobny incydent. W sklepie, w którym od dawien dawna na zakupy wchodziłam z fretką siedzącą grzecznie na rękach, którą uwielbiają kasjerki pojawił się nowy ochroniarz. Zagrodził mi drogę i stwierdził, że nie wejdę, póki plecaka nie schowam do skrytki, a zwierzę mam uwiązać na zewnątrz.

Zwierzaka odprowadziłam do domu, ale z plecakiem weszłam po zrobieniu awantury, bo TAKIEGO przepisu nie ma i mu kazałam wezwać policję, jeśli jest w stanie udowodnić zakaz, a ja bardzo chętnie do sądu ich podam za łamanie moich praw (tu akurat mam pewność, bo gdzieś już się zetknęłam, że sklepy nie mają prawa wymagać oddawania "bagażu" do przechowalni. Jak kogoś podejrzewają, to mogą za tym kimś łazić po sklepie i patrzeć mu na ręce). Ale co do zwierzaka nie mam pojęcia jak to prawnie wygląda.
Stąd moje pytanie- nie chodzi o logikę, o kartkę na drzwiach z przekreślonym psem, czy wasze odczucia, ale o konkretny przepis regulujący wejście do sklepu ze zwierzęciem. Czy są jakieś paragrafy? I jak dokładnie to wygląda- bo np. w pociągu pies musi mieć bilet, ale żadne inne zwierzę już nie.
Bo jeśli nie ma paragrafu to na złość panu ochroniarzowi "wedrę" się do sklepu z fretką pod pazuchą :boks:

PostNapisane: 2012-06-14, 17:47:04
przez KenWatanabe
Z tego co udało mi się wyszukać to taki przepis nie istnieje. Natomiast:

"Psów i innych zwierząt domowych nie wprowadza się do placówek handlowych, gastronomicznych i innych obiektów wspólnego użytku, o ile wynika to z wyraźnego oznakowania"

Jak czytamy w rozporządzeniu o zachowaniu czystości i higieny w miejscach publicznych. Więc jeżeli jest kartka z przekreślonym psem to ma to moc prawną na podstawie tego przepisu. Poza tym w kodeksie wykroczeń, artykuł 77 jest napisane:

"Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu
zwierzęcia,
podlega karze grzywny do 250 złotych albo karze nagany."

Przepis analogiczny. Decyduje właściciel lokalu. Jeśli uważa, że zwierzęta w sklepie nie pozwolą mu utrzymać higieny albo zagrażają bezpieczeństwu ludzi zgromadzonych w jakimś miejscu, to może sobie taki zakaz sam wprowadzić.

Re: Tych państwa nie obsługujemy?

PostNapisane: 2012-06-14, 19:10:47
przez privace
Właśnie też się wczoraj doszperałam do czegoś podobnego. I nadal mam wątpliwości.
KenWatanabe napisał(a):"Psów i innych zwierząt domowych nie wprowadza się do placówek handlowych, gastronomicznych i innych obiektów wspólnego użytku, o ile wynika to z wyraźnego oznakowania"

Ale czy to jednoznacznie określa, że jeśli NIE MA TABLICZKI, to ze zwierzęciem można wejść? Bo zdanie ochroniarza jest niewiążące, nie jest właścicielem lokalu- więc jeśli nie ma na piśmie, zakaz nie obowiązuje?
Żeby nie było- ja przepisów przestrzegam- ze zwykłej złośliwości wobec chamskiego ciołka chcę wiedzieć, czy może mi naskoczyć ;)
(A swoją drogą uważam i tak, że w sklepie jakiekolwiek zwierzę, które właściciel trzyma na rękach mniej przeszkadza w zachowaniu higieny- niż jakiś brudny menel obmacujący bułki.)

PostNapisane: 2012-11-15, 23:23:56
przez ferty
Jeśli chodzi o bagaz to ja bym się nie klocił. Ochroniarz chyba moze zawsze Cię zatrzymać i jeśli dobrowolnie nie otworzysz plecaka to poczekać do przyjazdu policji. Szkoda czasu.

Re: Tych państwa nie obsługujemy?

PostNapisane: 2012-11-17, 13:28:13
przez privace
ferty napisał(a): jeśli dobrowolnie nie otworzysz plecaka to poczekać do przyjazdu policji.

Ale jakie otwierać? Mój mały plecaczek mam otwierać i pokazywać co w nim mam ZANIM wejdę do sklepu :zdziwko:

Ja pytałam o oddawanie plecaczka do przechowalni, za którą sklep nie bierze odpowiedzialności i nikt nie pilnuje pozostawionych rzeczy.
To takie w domyśle- "masz torbę, plecak, więc pewnie coś ukradniesz i tam schowasz". Ale w kieszenie tez można schować i pod bluzkę, więc może nago do sklepu mam wejść?
A skoro to takie podejrzane, to niech ochroniarz idzie ze mną i patrzy, czy nie kradnę, a nie pyskuje, że mam zostawić- bo skoro w plecaczku noszę klucze do domu, portfel i walkmana to sorry, nikt nie ma prawa zmuszać do zostawiania swojej własności bez ochrony.

Re:

PostNapisane: 2012-12-12, 10:08:12
przez sztormowa
ferty napisał(a):Jeśli chodzi o bagaz to ja bym się nie klocił. Ochroniarz chyba moze zawsze Cię zatrzymać i jeśli dobrowolnie nie otworzysz plecaka to poczekać do przyjazdu policji. Szkoda czasu.


Ochroniarz nie ma prawa grzebać Ci w plecaku i rzeczywiście jeśli się uprze, to trzeba zaczekać na policję. Z tym, że ochroniarze tego nie praktykują, bo w chwili przeszukania przez policję spisywany jest protokół ze zdarzenia, jeśli więc ochrona nie ma konkretnych dowodów, albo pewnych przesłanek, żeby podejrzewać kogoś o kradzież, to później mają nieprzyjemności. Wolą żerować na niewiedzy klientów i kazać sobie pokazywać zawartość toreb i plecaków :kwasny:

PostNapisane: 2013-09-17, 11:46:53
przez RanyJ
Jeżeli chodzi o zwierzaki, to wyjątkiem są tylko psy - przewodniki, czy jak to się tam zwie. :) Te które towarzysza niewidomym.

privace- może mieli jakieś odgórne zalecenia. Jak sie ma plecak i chce się coś ukraść to trzeba go zdjąć, albo przy nim majstrować. Powinni już szybciej sprawdzać kobiety z torbami, czyli 99% kobiet. ;)

PostNapisane: 2013-12-04, 17:51:59
przez Kulinarny
Najgorsze jest właśnie to, że plecaki są be, a torby są ok. A wiadomo przecież, że plecak jest na plecach, a torba blisko. Fack logic.

PostNapisane: 2013-12-27, 12:51:02
przez abelard1
Tak to jest, pozory często mylą, a spryt wygrywa. Najłatwiej ponoć kraść z kieszeni kurtki czy nawet spodni: a przecież kieszeń jest "bliżej" niż torba i plecak. Ale właśnie tak to już jest: człowiek bardziej pilnuje swojego bagażu, jakiejś torby podręcznej niż kieszeni.

PostNapisane: 2014-01-07, 10:04:51
przez pomelka
Z tego co się orientuję to ochroniarz może poprosić o otworzenie torby/plecaka, ale nie może go przeszukać, to może zrobić tylko policja.

Re: Tych państwa nie obsługujemy?

PostNapisane: 2014-01-09, 16:34:28
przez RanyJ
No tak, ale jakbyśmy mieli żyć zgodnie z przepisami, to musiałbym się z kimś co drugi dzień sądzić. :D

PostNapisane: 2014-02-25, 11:21:36
przez patryk20
Wiesz trochę patrzysz tylko ze swojej perspektywy a jakbyś ty był tam ochroniarzem i ciągle by ktoś coś kradł wynosząc w plecaku to byś też miał z tym problemy. Ja to traktuje jako udogodnienie zostawię sobie torbę i nie muszę się przeciskać z tym pomiędzy innych. Osobiście mnie to irytuje jak ludzie wchodzą z plecakami torbami i innymi gównami do sklepu i potem się nie da przejść albo trzeba się przeciskać pomiędzy innych zwalając towar z półek.

PostNapisane: 2014-02-27, 13:32:55
przez robertmro9
Jak coś nie jest nie zgodne z prawem to znaczy że jest dozwolone. i Tyle nic więcej nie potrzeba.

PostNapisane: 2014-03-25, 14:12:38
przez zuyboy
privace - 13 cze 2012 10:52 napisał(a):W sklepie, w którym od dawien dawna na zakupy wchodziłam z fretką siedzącą grzecznie na rękach, którą uwielbiają kasjerki pojawił się nowy ochroniarz. Zagrodził mi drogę i stwierdził, że nie wejdę, póki plecaka nie schowam do skrytki, a zwierzę mam uwiązać na zewnątrz.

A może nowy pojawił się dlatego, że starego wywalili z roboty za to, że wpuszczał do sklepu ludzi z fretkami?

PostNapisane: 2014-04-11, 13:57:04
przez Karolina_R
Albo za dużo towaru skradziono?

PostNapisane: 2014-06-23, 15:10:52
przez MagicznySkoczek
Boże , masakra...

PostNapisane: 2014-07-28, 14:44:50
przez silveris
Ochroniarz może wszystko w takich sklepach.

PostNapisane: 2014-07-28, 15:11:58
przez MagicznySkoczek
Ochroniarz jest jak Palladyn 80 lvl. spróbuj mu podskoczyć a wyrzuci cię ze swojej twierdzy :)

PostNapisane: 2014-10-10, 15:00:28
przez benitta
Wiesz co, wydaje mi się że sama powinnaś wiedzieć, że nie właściwe jest wchodzenie do sklepu ze zwierzęciem. Wiem że nie prosiłaś o prywatne zdanie na ten temat, ale wiele ludzi nie lubi zwierząt, boi się, wiele jest uczulonych i nie ma zamiaru mieć żadnego kontaktu ze zwierzętami. Powinnaś to przemyśleć, żeby nie narażać ludzi na coś, czego często nie chcą.

PostNapisane: 2014-10-10, 16:05:57
przez Itak
Popieram zdanie benitta . Sama należę do osób, które boją się obcych zwierząt i gdybyś stanęła przy mnie z pieskiem to najpewniej uciekłabym w inną alejkę sklepu. Poza tym zwierzęta wydają odgłosy, które nie wszystkim odpowiadają, a wręcz irytują. Chyba nic nie ma strasznego w tym, żeby przywiązać zwierzaka do jakiegoś słupa w bezpiecznej odległości od wejścia ? Trzeba mieć na względzie też innych... Nie chodzi tylko o prawo i przepisy, ale o zwykłą ludzką empatię :)