Przeglądając dzisiejsze "newsy" natknąłem się na ciekawy artykuł, powtarzany przez kilka portali internetowych: "Kara dożywocia dla "Towarzysza Ducha", a że rzecz dzieje się w krainie którą bardzo pragnę odwiedzić - Kambodży, postanowiłem napisać na ten temat kilka słów.
Kaing Guek Eava był komunistycznym towarzyszem odpowiedzialnym za eksterminacją w obozie Tuol Sleng (S 21), owa "eksterminacja" polegała na zabiciu kilkuset, jednakże co do liczby dokładnej nikt nie ma żadnych informacji, może się za kilka lat okazać że poza fotografiami i insynuacjami świat nie ma nic przeciwko owemu człowiekowi - ale skoro był Czerwonym Khmerem, należy mu się pokazowy proces - wczoraj dostał 35 lat równoznaczne z dożywociem (ma 69 lat), i nie chodzi aby tego delikwenta bronić, bo faktycznie dowody są porażające, chodzi o sprawiedliwość i "sprawiedliwość".
Pierwsi na świecie piewcy "sprawiedliwości" wymyślili np "waterboarding", powodujący zaburzenia psychiczne, za te m.in. tortury sąd w Kambodży skazuje na więzienie, u Wielkiego Brata zastępca prezydenta publicznie oświadcza nie wierzy że "maczanie w wodzie to tortura". Pol Pot zamienił małe w sumie państwo w obóz koncentracyjny, zginęło 2 miliony ludzi - Wielki Brat obalił kilkadziesiąt rządów, zamordował kilkuset przywódców państw i organizacji, zbombardował wiele milionów cywilów. Weźmy np takich nacjonalistów Serbskich, "biedni" Chorwaci zaczęli wyrzynać Serbów, a że nadeszła riposta to oczywiście Wielki Brat zaoferował "pomoc", a w sumie broniący swojego Narodu przywódcy Serbscy zostali nazwani ludobójcami. Swoją drogą piękne i wielkie słowo, u maluczkich znaczące przekleństwo, u wielkich metodę na likwidację problemu.
Sprawiedliwosc za to dotyka najbardziej tych najmniejszych, ci za kradziez przyslowiowej pietruszki moga trafic na 48, tutaj nie ma logiki, bo "sprawiedliwi" kieruja sprawiedliwoscia. Podoba mi sie bardzo farsa w Norymberdze, ten caly "proces" powinien pokazac ludziom ze sprawiedliwy wyrok w dzisiejszych czasach to kpina z ludzi.