Europa coraz bardziej obawia się GMO
Opublikowano: 16.08.2011
Jedynie 21% mieszkańców Europy nie obawia się GMO, czyli Genetycznie Modyfikowanych Organizmów. U zdecydowanej większości – 61% Europejczyków – upowszechnienie GMO budzi poważne obawy. Takie rezultaty przyniosło badanie opinii publicznej przeprowadzone w obliczu prób znormalizowania unijnych aktów prawnych dotyczących GMO. Powtórne głosowanie w tej sprawie możliwe jest już w październiku tego roku.
Co przede wszystkim uderza, kiedy przyjrzeć się próbom narzucenia GMO, to fakt, iż usiłuje się tego przede wszystkim dokonać w rejonach rozwiniętych, których mieszkańcom nie zagraża ani głód, ani deficyt produktów żywnościowych. W krajach mniej rozwiniętych, z wysokim wskaźnikiem zarówno głodujących jak i dzietności nikt nie spieszy się do wprowadzania GMO… Analitycy jako główny powód wskazują lobbing i kolosalne kwoty, jakie wejdą w grę, kiedy przeforsuje się GMO w krajach rozwiniętych.
Niepokój uczonych – przeciwników GMO – budzi między innymi fakt, że nie ma dostatecznej wiedzy na temat długotrwałych efektów spożywania produktów GMO przez ludzi i zwierzęta. Według niektórych ekspertów, absolutnie niejasnym jest, jak na dietę „bogatą” w GMO może zareagować ludzki organizm oraz jego system immunologiczny.
„Długotrwałe działanie GMO będziemy mogli zaobserwować za kilka lat, a wtedy już nic nie będziemy mogli zmienić” – twierdzi profesor A. Svirskis z Litwy. „Oczywiście, bezpośredniego wpływu na zdrowie człowieka mogą GMO nie wykazywać, jednak toksyczne i alergenne efekty ich produktów metabolicznych może wydać owoce po wielu latach. Dla wszechstronnej oceny wpływu GMO na organizm człowieka, konieczne będzie badanie efektów minimum trzy razy co 25 lat.”
Na podstawie: chirkofff.com
Źródło: Autonom
Nasi posłowie, senatorowie z PO i PSL-u zgodzili się głosując za Ustawą o Nasiennictwie, za wprowadzeniem limitu na nasze wspaniałe regionalne naturalne nasiona oraz za uprawą roślin transgenicznych GMO.
Polski parlament posłowie z partii rządzących zgodzili się na wprowadzenie limitu dla:
rzepaku do 0.03 %
dla naszej kukurydzy limit wynosi 0.03 %
W sumie dla wszystkich polskich nasion limit do 10 %
90 % dla korporacyjnych nasion
Gdzie wolny handel ?
Jakie są interesy korporacji, czy tego nie widać?
Jak to nazwać?
Sprzedano już prawie wszystkie stacje nasienne, straciliśmy dorobek pokoleń naukowców i rolników zostało nam wg rejestru tylko 20 % nasion w porównaniu z listą sprzed 15 lat!
….Tylko międzynarodowe jeśli nie światowe firmy zapewniają postęp biologiczny czytam
w liście Ministra Skarbu gdy odpisywał na pismo w obronie jednej ze sprzedawanych w tym roku stacji nasiennych.
Te międzynarodowe korporacje, firmy to przede wszystkim Monsanto które posiada już patenty
na przeszło 70 % bazy genowej nasion na świecie, czy one „gwarantują „ postęp” biologiczny ?
Nie, tak naprawdę to gwarantują problemy i bankructwa przez monopolizację i przejmowanie kierownictwa rynku rolnego.
To już ma miejsce w prawie całej Ameryce Południowej. Ograniczony dostęp do naturalnych nasion, bankructwa i powstania chłopskie.
A nasiona to podstawa życia, żywność to suwerenności każdego kraju.
Kto ma w ręku żywność ten rządzi
Kto ma w ręku nasiona ten dyktuje warunki.
Tego posłowie nie widzą !