potter28 napisał(a):Co o tym sądzicie? Dobry sposób na "problemy" ?
potter28 napisał(a):I właśnie tego typu odp się spodziewałem "Dla emo" powiem Ci że nie tylko osoby z podkultury EMO to robią
Ale wiesz, czy idiotyczne to nie wiem.
potter28 napisał(a):Nie jestem biczownikiem
Była potrzebna coś rok temu. Ale teraz tak sobie nad tym myślałem i postanowiłem poruszyć ten temat
KenWatanabe napisał(a):Ciekawy sposób rozwiązywania problemów, a raczej ich zagłuszania. Ja myślę, że jest to jakiś objaw manifestacji siebie, chęci zaistnienia, zwrócenia uwagi, nawet mimo iż takie osoby się tym chyba nie chwalą. Pewnie w większości przypadków związane jest to z depresją, i ma na celu wywołanie sztucznego poczucia kontroli i jakimś sposobem rozładowania napięcia, na przykład u osób po traumatycznych przeżyciach.
Tak czy inaczej w naszej kulturze to nie jest normalne i osoby z tym problemem powinny udać się do specjalisty. I na pewno takie zachowania są domeną nastolatków.
Anonimowy pisze...
Witam. Mam problem 25 lat i od dłuższego czasu okaleczam się. Staram się nad tym panować ze względu na mojego chłopaka, ale czasami nie da się wytrzymać. Najgorsze jest to, że przez chwilę jest przyjemnie, jednak później pojawia się ogromne poczucie winy, że kolejny raz zawiodłam kogoś bardzo ważnego. W efekcie, zamiast być lepiej, jest jeszcze gorzej Nie mam pojęcia co z tym zrobić...
Anonimowy pisze...
Mam taki sam problem jak poprzednicy... Tylko ja mam 13 lat,tne się nałogowo już pół roku. Najdłużej potrafię wytrzymać 4 dni...Nie umiem z tym przestać,najbardziej obawiam się lata i reakcji rodziców jak to zobaczą.
Anonimowy pisze...
miałam niegdyś problem z samookaleczaniem się, ale jakoś z tego się wyleczyłam, choć sama nie wiem jak. Potem próba samobójcza oczywiście z użyciem żyletki - nie udało się. Potem tabletki - chyba wszystko co było w domu - nie udało się. Śmierć najbliższej osoby, nadużywanie alkoholu... Psychiatra, psycholog itp. jestem na lekach od ponad roku, Jakoś sobie radzę, przestałam się ciąć, mowie o swoich problemach, ale nie czuję się szczęśliwa. chce sobie pomóc ale nie wiem jak. Co można zrobić poza psychologiem i psychoterapią? straciłam nadzieję że kiedyś będę szczęśliwa. Fakt przestałam się ciąć, ale tylko dlatego że nie mogę już patrzeć na łzy moich bliskich. Nadal jednak patrzę na swoje zły...
Anonimowy pisze...
ja też chciałam się zacząć ciąć. te "pragnienia" chodzą za mną od dwóch lat.. z jednej strony tego chce, czuje , że to mi przyniesie ulge.. ból fizyczny zagłusza ból psychiczny.. ale z drugiej strony boje sie, ale nie tego, że będzie bolało, raczej tego, że ktoś sie dowie i będę miała przez to problemy w domu .. i w szkole. moje koleżanki mówią, że jak zaczne sie kaleczyć, "krzywdzić się", to one ze mną przestaną rozmawiać, ale wcale mnie to nie interesuje.. na początku się powstrzymywałam .. dla nich, żeby nie miały wrażenia, że to przez nie, że nie potrafiły mnie powstrzymać.. ale to uczucie słabnie ii.. wiem, że któregoś dnia, już niedługo przestane kłóć się igłami i cyrklem, żeby sprawić sobie ból, tylko siegne po żyletki...
Anonimowy pisze...
Witam. Mam 23 lata i tnę się od 8 lat,a od 5 lat nałogowo. Świetnie rozumiem ten problem. Sama nie mam wsparcia,nikt z mojej rodziny i znajomych tego nie rozumie. Kiedy sie pierwszy raz pocielam nawet mi przez mysl nie przeszlo ze bede to robic kolejny raz,nastepny itd. To w moim przypadku jest jak nałóg,chcesz przestac,ale nie potrafisz... troche wytrzymasz bez ciecia,jakis dół i wpadasz w to z powrotem. Bardzo dobrze rozumiem ludzi ktorzy sie okaleczaja,poniewaz sama do nich naleze...
Anonimowy pisze...
to szukanie ukojenia w cierpienu duszy, paradoksalnie raniąc się dajemy upust emocjom (głownie swojej bezsilności), nie chcem krzywdzić ludzi do okoła lecz tylko wyładować sę tak po cichu z tego co mnie psychicznie męczy by nikt nie widział a sam bul działa uspokajająco, oddech staje się wolniejszy, płynniejszy, zamykam oczy by w ciemności być niedostrzeganym, delektuje sie każdą sekundą tego co odczuwam...nikt kto tego nie doświadczył nie jest w stanie zrozumieć!!!!
pisanie o tym przez kogoś kto tego nigdy nie odczuł to tylko szczera paplnina
Anonimowy pisze...
Mój chłopak miał na ręku stare blizny ale myślałam że to przeszłośc ostatnio jednak zauważyłam świeże pojawiły sięone po naszych kłotniach zupełnie ie rozumiem dlaczeko mądry dojrzały facet z dobrą pracą kochającą rodzina i po 3 kierunkach studiów robi takie rzeczy
Źródło: http://psychika.net/2008/04/samookalecz ... cej-z.html
kahuna napisał(a):Te kilka wypowiedzi osób które doświadczają uczuć i emocji z którymi sobie nie radzą i w konsekwencji wybrały samookaleczanie się, pozwoli nam lepiej zrozumieć co nimi kieruje, że zwracają się przeciwko sobie.
dkm1941bismarck napisał(a):potter28 napisał(a):Co o tym sądzicie? Dobry sposób na "problemy" ?
Na forum dla "emo" temat świetny - natomiast TUTAJ...wydaje mi się że normalny człowiek, mający "cokolwiek" w głowie, nawet pod uwagę nie wziął by podobnej myśli, bo to szczeniackie i idiotyczne - kaleczyć swoje ciało bo problemy
wodniczek napisał(a):Nie wiem czy wiesz,ale jest bardzo wiele sposobów samookaleczania. Nie tylko cięcie się, ale np obgryzanie paznokci, wyskubywanie włosów, wyciskanie pryszczy... Zadawanie sobie bólu fizycznego by przytłumić ból psychiczny. I działa to jak każde uzależnienie. Jest potwornie ciężkie w leczeniu i może być śmiertelne.
wodniczek - 07 wrz 2011 19:24 napisał(a):Nie tylko cięcie się, ale np obgryzanie paznokci, wyskubywanie włosów, wyciskanie pryszczy... Zadawanie sobie bólu fizycznego by przytłumić ból psychiczny.
wodniczek - 07 wrz 2011 19:24 napisał(a): wyciskanie pryszczy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 836 gości