Strona 2 z 4

PostNapisane: 2010-10-18, 20:32:59
przez hitman1986
Masaccio, świetny poradnik, z pewnością przyda się kilku osobom z BlueForum :hyhy:

PostNapisane: 2010-10-18, 20:46:57
przez BlueMan
1. się zgadzam :)
2. nie do końca (chyba). Wydaje mi się, że w salonach ślubnych to i tak jest tam mniej więcej "masówka", więc będzie to trochę taniej. No i zwykle dopasowanie do tali pani młodej jest gratis. Uszycie od podstaw w zakładzie krawieckim wydaje mi się drogie.
3. prawda :)
4. tak - tutaj sporo kasy zaoszczędzamy. Ale sporo czasu tracimy :) mi by się nie chciało.
No i impreza w remizie, itp to nie w moim guście. Wolę wydać te parę stówek więcej na "gotowca" w restauracji.

5. nocleg dla gości - jeśli mamy sporo gości przyjezdnych to warto szukać od razu sali z miejscami noclegowymi. Oszczędność jest ogromna! Ja dzięki temu zaoszczędziłem ok 70 zł/osoby!!

6. samochód - zawsze można popytać znajomych i znajomych znajomych których znamy :) może mają jakąś ciekawą furę, którą wypożyczą na wesele :) (ja akurat będę mieć auto, które było dorzucone gratis do wynajętej sali - dodatkowa oszczędność)


Dodam jeszcze, ze jak odwiedzi się organizowane raz na jakiś czas targi ślubne to można na prawie wszystko (obrączki, suknie, itp) uzyskać spore rabaty :) w lutym 2010 jak byłem na takich targach, to za spore zainteresowanie obrączkami dostaliśmy rabat 15% do zrealizowania w ciągu 2 tyg od targów ślubnych :) nie skorzystaliśmy, bo to jeszcze za wcześnie było.

PostNapisane: 2010-10-18, 21:23:12
przez Palio
kosmowski.be zapytałeś się nas co sądzimy o takiej imprezie. Każdy kto się wypowiedział stwierdził, że na weselu alkohol musi (powinien) być, a Ty ciągle upierasz się przy swoim. Uważam, że wesele bezalkoholowe to zły pomysł i myślę, że Wasi goście weselni będą uważać tak samo. Oczywiście z grzeczności nic Wam o tym nie powiedzą.

PostNapisane: 2010-10-18, 21:28:43
przez kosmowski.be
Palio, powiem tak. ta czesc rodziny ktora zaprosze alkoholu raczej nie spozywa. rodzina od strony Narzeczonej rowniez. upieram sie przy swoim bo tak sobie zaplanowalem z Ukochana i raczej nie bedziemy zmieniac planow zeby tylko nie psuc jakiejs "tradycji".
chcialem tylko Was nieco przekonac ze bez alkoholu tez mozna. moze i wydaje sie to dziwne bo zazwyczaj na polskich weselach pije sie sporo ale bedzie po mojemu i juz:)

Re:

PostNapisane: 2010-10-19, 01:10:08
przez Masaccio
BlueMan napisał(a):1. się zgadzam :)
2. nie do końca (chyba). Wydaje mi się, że w salonach ślubnych to i tak jest tam mniej więcej "masówka", więc będzie to trochę taniej. No i zwykle dopasowanie do tali pani młodej jest gratis. Uszycie od podstaw w zakładzie krawieckim wydaje mi się drogie.

3. prawda :)
4. tak - tutaj sporo kasy zaoszczędzamy. Ale sporo czasu tracimy :) mi by się nie chciało.
No i impreza w remizie, itp to nie w moim guście. Wolę wydać te parę stówek więcej na "gotowca" w restauracji.

5. nocleg dla gości - jeśli mamy sporo gości przyjezdnych to warto szukać od razu sali z miejscami noclegowymi. Oszczędność jest ogromna! Ja dzięki temu zaoszczędziłem ok 70 zł/osoby!!

6. samochód - zawsze można popytać znajomych i znajomych znajomych których znamy :) może mają jakąś ciekawą furę, którą wypożyczą na wesele :) (ja akurat będę mieć auto, które było dorzucone gratis do wynajętej sali - dodatkowa oszczędność)


Dodam jeszcze, ze jak odwiedzi się organizowane raz na jakiś czas targi ślubne to można na prawie wszystko (obrączki, suknie, itp) uzyskać spore rabaty :) w lutym 2010 jak byłem na takich targach, to za spore zainteresowanie obrączkami dostaliśmy rabat 15% do zrealizowania w ciągu 2 tyg od targów ślubnych :) nie skorzystaliśmy, bo to jeszcze za wcześnie było.


2. Sprawdzone :) Nie opłaca się szyć garnituru, jednak identyczna suknia wyszła dużo taniej, ok 1000 zł zaoszczędzone. Okazało się, że nasza krawcowa nawet szyje te suknie do salonów :)

4. Jeśli 20 000 to dla ciebie mało :) Mniej więcej tyle zaoszczędziłem wynajmując salę z osobnym wejściem w szkole podstawowej. Jeśli miał bym kasę, faktycznie bym się nie bawił w oszczędzanie.

5. Tu masz racje, choć ja akurat wynajmowałem hotelik w pobliżu.

6. Mi się udało załatwić "demówkę" modelu, którego jeszcze nie było w sprzedaży (stał w serwisie pod plandeką ;) ), także robiło to dodatkowe wrażenie :)

7. Jeszcze jeden ważny punkt. Fotograf :) Chyba warto zapłacić komuś, kto nie sknoci fotek.

Re: imprezy bez czy z alkoholem?

PostNapisane: 2010-10-19, 12:42:27
przez Adora
No właśnie w trakcie dyskusji z rodzinką stwierdziłam, że w ramach oszczędności zrobię kiedyś wesele bez alkoholu bo
1. Wiadomo taniej o te "parę" flaszek
2. Połowa rodziny i znajomych nie przyjdzie :hyhy:

PostNapisane: 2010-10-19, 15:19:15
przez kamil
Moim zdaniem na weselu nie powinno się zbytnio oszczędzać, w końcu to raz w życiu (przeważnie). Szukanie oszczędności na siłę to lekka przesada.

Re: wesele bez czy z alkoholem?

PostNapisane: 2010-10-26, 11:59:09
przez Adora
Jak ktoś ma kasę to można poszaleć ale jak nie to naprawdę nic złego nie widzę w oszczędzaniu jeśli nie wpłynie ono znacząco na jakość wesela. To czy kupię sobie kieckę w salonie za 8 tys. czy uszyje krawcowej za 1,5 tys raczej nie wpłynie na to jak się będę bawić. Przynajmniej się nie rozryczę jak ją zachlapie barszczykiem. Tym bardziej, że za żadne pieniądze nie kupi się poczucia dobrego smaku.

PostNapisane: 2010-10-27, 01:38:03
przez Codino
Na imprezie bez alkoholu można się normalnie bawić, ale wesele to jednak coś innego. Wódka weselna to przecież tradycja, osobiście uważam, że trzeba być niezłym lewusem, by robić wesele bez alkoholu.

PostNapisane: 2010-10-27, 13:45:22
przez kamil
Adora - 2010-10-26, 11:59 napisał(a):Jak ktoś ma kasę to można poszaleć ale jak nie to naprawdę nic złego nie widzę w oszczędzaniu jeśli nie wpłynie ono znacząco na jakość wesela. To czy kupię sobie kieckę w salonie za 8 tys. czy uszyje krawcowej za 1,5 tys raczej nie wpłynie na to jak się będę bawić. Przynajmniej się nie rozryczę jak ją zachlapie barszczykiem. Tym bardziej, że za żadne pieniądze nie kupi się poczucia dobrego smaku.

Nie mówie o wydawaniu 8tys. na sukienkę, ale o...
Adora - 2010-10-19, 12:42 napisał(a):No właśnie w trakcie dyskusji z rodzinką stwierdziłam, że w ramach oszczędności zrobię kiedyś wesele bez alkoholu bo1. Wiadomo taniej o te "parę" flaszek2. Połowa rodziny i znajomych nie przyjdzie

Dla mnie to nonsens.

PostNapisane: 2010-10-27, 22:51:41
przez Aleksy
Hmm... kosmowski.be, dość oryginalny pomysł. Ja jakbym robił wesele, to z %, bo ludzie mają większą chęć do zabawy, lekko zaciera się hamulec moralny i nie patrzy się na względy typu "co inny powiedzą". Może napiszesz potem na forum jak Ci wypaliła ta impreza? Bo szczerze mówiąc jestem ciekawy, w Polsce wesele jest już chyba synonimem biby z dużą ilością % czy jest to małe grono czy wesele na 200 osób :kwasny:

PostNapisane: 2010-10-28, 06:50:02
przez kosmowski.be
pewnie, po wszystkim napisze co i jak. dla mnie to dziwne co Wy wszyscy mowicie ze wesele = impreza z alkoholem. co jak co ale moim zdaniem taka tradycje nalezy tepic a nie dalej promowac.

PostNapisane: 2010-10-28, 18:19:59
przez BlueMan
Tradycją jest szampan (omójboże jezusmaria - alkohol!) na Sylwestra! Powinniśmy pić gorącą herbatę w tym dniu, a nie jakiś złowieszczy alkohol :P

Re: wesele bez czy z alkoholem?

PostNapisane: 2010-10-28, 18:30:38
przez KenWatanabe
BlueMan napisał(a):Tradycją jest szampan (omójboże jezusmaria - alkohol!) na Sylwestra!

:przestraszony: Mój Boże, Szymonie, czy Ty spożywałeś alkohol w Sylwestra? I to na dodatek tak mocny jak szampan? :niepewny:
No na prawdę, powinieneś się wstydzić! I musisz się szybko wyspowiadać. :pudlo:

kosmowski.be napisał(a):pewnie, po wszystkim napisze co i jak. dla mnie to dziwne co Wy wszyscy mowicie ze wesele = impreza z alkoholem. co jak co ale moim zdaniem taka tradycje nalezy tepic a nie dalej promowac.

Czemu aż tak Cię to razi? Naturalnie, alkohol to nie jest żaden "pozytyw" dla społeczeństwa; prowadzi do uzależnień i jest zwyczajną używką ale taka tradycja i to, że się człowiek raz napije na prawdę nikomu nie zaszkodzi ;)

PostNapisane: 2010-10-28, 18:36:25
przez kosmowski.be
ale picie na polskich weselach to nie picie z kultura. ja do alkoholu nic nie mam i w niewielkich ilosciach sam spozywam co jakis czas, ale dziwi mnie fakt zabawy jedynie z alkoholem. jakby nie dalo sie bez:P

PostNapisane: 2010-10-28, 19:30:05
przez bufaloxxx
kosmowski.be - 2010-10-28, 18:36 napisał(a):ale picie na polskich weselach to nie picie z kultura.



To nie wiem kaj tyś chodził na wesela że brak kultury. U kuzyna parę osób się upiło, ale rodzinna miła atmosfera była utrzymana.

PostNapisane: 2010-10-28, 20:03:44
przez cre[a]tive
To zależy na jakich weselach się bywa. U mnie w rodzinie nigdy nie było żadnego skandalu ani chamstwa na żadnym weselu, a wódka się lała strumieniami. Nikt nigdy nikogo nie wyzwał, nikt nikogo nie popchnął ani nie obraził. Po prostu jak są ludzie, którzy wiedza ile mogą wypić, a nie pijacy, którzy przychodzą na wesele tylko po to, by ryj zamoczyć w wódce, to nic się nie dzieje. Na weselach znajomych też nigdy mi się nie zdarzyło być świadkiem jakiejkolwiek nieprzyjemnej sytuacji, także zupełnie nie pojmuję tej obawy, że wódka = brak kultury.

Nie mniej jednak każdy robi jak mu pasuje, ja jakby nie patrzeć, na większości wesel, na których byłam, to nie spożywałam alkoholu, aczkolwiek jakby go nie było, to jakoś dziwnie ;>

PostNapisane: 2010-10-28, 20:08:28
przez kosmowski.be
u mnie bedzie jedynie szampan na powitanie i wino do obiadu. taka ilosc jest okej?
czy wg Was koniecznie musi byc wodka?

PostNapisane: 2010-10-28, 20:10:11
przez cre[a]tive
Pisałeś, że robisz małe wesele i na dodatek część osób, które przybędą, nie spożywa alkoholu.
Także wg mnie akurat w Twojej sytuacji to jest O.K. Jakbyś robił większe wesele na te przynajmniej 60 osób, to wówczas sytuacja prezentowałaby się inaczej.

PostNapisane: 2010-10-28, 22:07:29
przez hitman1986
kosmowski.be - 2010-10-28, 06:50 napisał(a):co jak co ale moim zdaniem taka tradycje nalezy tepic a nie dalej promowac.

Ale Mati - to nie jest żadna tradycja. Tak po prostu jest, że alkohol (omatkoboskojezusienazareński - zakazane słowo!) poprawia nastroje, rozwesela i łączy w zabawie ludzi.
A jeśli ktoś liczy się z tym, że jedna czy druga osoba zrobi rozpierduchę na weselu, to się po prostu takiej osoby nie zaprasza.