Wiecie o co chodzi więc nie będę się specjalnie rozpisywał, a jak nie to zobaczcie. Przeczytałem gdzieś, że pracownica lotniska oskarżyła kolegę o molestowanie gdyż zrobił jej zdjęcie takim skanerem. Nie wiadomo teraz jak do tego podejdzie sąd, bo setki ludzi są może nie zmuszane, ale namawiane do przejścia przez skaner. Dlaczego zatem pracownica lotniska poczuła się rozbierana przez kolegę? Skoro ona poczuła się molestowana, to może każdy powinien?
Jakie jest Wasze zdanie. Wolelibyście przejść przez skaner, czy zostać rozebrani do majtek przez pracownika lotniska?