Madley - 2010-01-19, 20:59 napisał(a):Jak ktoś będzie chciał to będzie brał i hodował, niech to robi na własną odpowiedzialność. Maryśka jak i inne używki nie są potrzebne do szczęścia człowiekowi. A jeżeli ktoś ma odmienne zdanie niech robi co chce prywatnie, w niepublicznym miejscu, nei narażając na smród czy odurzenie innych. Legalizacja nie jest do tego potrzebna.
A tu się nie zgodzę... Legalizacja jest do tego potrzebna, bo jeżeli za to, że człowiek sobie zapali w domu grozi mu do 3 lat więzienia nie jest zupełnie ok. Badania pokazują, że alkohol i papierosy są bardziej szkodliwe i bardziej śmiertelne. Każda kultura wybiera sobie odpowiednią pulę narkotyków którą uznają za legalną i społeczeństwo traktuje je jako zwykłe używki, nie narkotyki. Bo czymże jest piwo? Narkotykiem... W większy sposób niż marihuana zmienia świadomośc człowieka i jest grożniejsze dla zdrowia i życia. Zresztą za brakiem legalizacji stoi potężne lobby. Skoro i tak każdy kto chce to może to kupic i zapalic, to czemu tego nie zalegalizowac? Państwo czerpało by tylko zyski z opodatkowania...
BlueMan - 2010-01-20, 09:46 napisał(a):No, ale tak ile minimalnie, ile maksymalnie można wyciągnąć i co ile?
winet - 2010-01-20, 09:54 napisał(a):Nie znam się aż tak dobrze, ale minimalnie to praktycznie nic, jakieś kilka g, a maksymalnie po 200g co 2 miesiące. To nie są pewne informacje.
Z odmian przeznaczonych typowo pod hodowlę masową można nawet wyciagnac 300g przez 3 miesiące. A ze zwykłej roślinki to myślę, że nie więcej niż 50g / 3 miesiące...