dziś chyba widziałam nowa wizje świata bez dorosłych... przejeżdżałam a raczej stałam w korku akurat niedaleko jednej ze szkół i widziałam jak dwóch chłopców okłada jednego, mniejszego od nich i tak sobie pomyślałam że tak pewnie byłoby cały czas- silniejsi wyżywali by się na młodszych ale po chwili doszły do tej sceny dwie dziewczyny i wiecie co, zaczęły odpychać tych osiłków i tak na nich krzyczeć ze słyszałam co drugie słowo w autobusie, zrobiło im się tak głupio że uciekli, a te dziewczyny zaprowadziły tego chłopca do szkoły i zaświecił mi sie płomyk nadziei ze może znaleźli by się obrońcy tych słabszych i że choć trochę próbowali by się ze sobą dogadać... a wy nie macie czasami wyobrażeń(nie chodzi tu juz czy byłoby dobrze czy źle bez dorosłych)że cały świat wyglądałby zupełnie inaczej, nie tak "wygodnie " jak teraz, wiecej natury jak w Piotrusiu Panu