Jej kolega chce się zabić.

[cre[a]tive]

Ja bym podzielił samobójstwa ze względu na motywację na dwa rodzaje. Pierwszy to taki w którym osoba jest załamana swoim życiem, traci ono dla niej sens i osoba popada w stan depresji.

Ta pierwsza stanowi pewnie 99% problemu i również jest dla mnie nie zrozumiała

Hmm, ciekawe co byś powiedział jakbyś sam wpadł w depresję.

[El Limon]

Masz dwa wyjścia daj mu spokój bo i tak tego nie zrobi albo wtrąć go do psychiatryka. Pożyję wśród prawdziwych świrów to wtedy mu się odechce życia.
I rację mają Ci którzy mówią że to coś w psychice. Ta osoba szuka jakiegoś sposoby by zwrócić na siebie (a właściwie na swój problem) czyjąś uwagę.

[Proobka.]

no dobrze, dziękuję. może rzeczywiście jest to wzięte poważniej niż powinno i dzięki rozmowom przestanie o tym mówić i myśleć.

[Kamil888]

Ja bym podzielił samobójstwa ze względu na motywację na dwa rodzaje. Pierwszy to taki w którym osoba jest załamana swoim życiem, traci ono dla niej sens i osoba popada w stan depresji.

Ta pierwsza stanowi pewnie 99% problemu i również jest dla mnie nie zrozumiała

Ty chyba nie wiesz co to jest depresja.

A co do kolegi... Hmm... 17 lat, trudny okres dojrzewania, bunt przeciwko całemu światu. Przejdzie mu.

[evil]

17 lat, trudny okres dojrzewania, bunt przeciwko całemu światu. Przejdzie mu.

jak ma depresję, zero wsparcia od bliskich i masę ważnych dla niego kłopotów to mu przejdzie?... pomyliła Ci się chyba depresja z młodzieńczym buntem, a według mnie jedno z drugim nie ma nic wspólnego...

[Kamil888]

Nic mi się nie pomyliło kochana. Znam depresję bardzo dobrze.

z rodzicami niestety też o tym nie porozmawia.

a on sam nie chce zwracać się do nikogo o pomoc.

Skąd ma mieć wsparcie u bliskich skoro nie chce pogadać z nimi o tym problemie? Sam się pogrąża.

[evil]

Skąd ma mieć wsparcie u bliskich skoro nie chce pogadać z nimi o tym problemie? Sam się pogrąża.

ale co ma do tego bunt młodzieńczy?... wiesz jaką ma sytuację rodzinną?, bo ja osobiście o moich problemach też nie rozmawiam z rodziną i bliskimi - i miewam różne stany emocjonalne, i co uważasz, że w wieku 25lat przeżywam bunt młodzieńczy?

kochana

nie pisz tak do mnie.

[kosmowski.be]

A co do kolegi... Hmm... 17 lat, trudny okres dojrzewania, bunt przeciwko całemu światu. Przejdzie mu.

no to tez nie jest takie pewne ze mu przejdzie, wielu nie przechodzi no i robia co robia

[BlueMan]

Ten temat, to takie wróżenie z fusów - przejdzie, mu, albo nie. Jedni mówią, że trzeba z nim rozmawiać, inni, że zadzwonić po specjalistów... .

[Kamil888]

ale co ma do tego bunt młodzieńczy?

To, że w tym wieku dorastania buntuje się przeciwko całemu światu, czyli także rodzicom.

wiesz jaką ma sytuację rodzinną?

Nie wiem i Ty też nie wiesz.

bo ja osobiście o moich problemach też nie rozmawiam z rodziną i bliskimi - i miewam różne stany emocjonalne, i co uważasz, że w wieku 25lat przeżywam bunt młodzieńczy?

Czyli uważasz, że już nikt nie powinien rozmawiać o swoich problemach z bliskimi, bo Ty tego nie robisz?

Takie jest moje zdanie.

[evil]

Czyli uważasz, że już nikt nie powinien rozmawiać o swoich problemach z bliskimi, bo Ty tego nie robisz?

gdzie ja to napisałam?, ja tylko mówię, że może on robi podobnie - które słowo było dla Ciebie nie zrozumiałe?.

To, że w tym wieku dorastania buntuje się przeciwko całemu światu, czyli także rodzicom.

no co Ty nie powiesz - nie mówimy tutaj o buncie młodzieńczym, tylko o podejrzeniu depresji.

[Kamil888]

gdzie ja to napisałam?

Nie napisałaś nigdzie. Ja po prostu zapytałem.

no co Ty nie powiesz - nie mówimy tutaj o buncie młodzieńczym, tylko o podejrzeniu depresji.

Nie zamierzam z Tobą polemizować w tym temacie. Wyraziłem tylko swoją opinię. Gdyby koleś chciał się naprawdę wyhuśtać, to już dawno by ze sobą skończył. Tyle ze mnie.