Nie łgam w żywe oczy

[Brauning]

Chamstwa i insynuacji było już tyle, że się ludzie w końcu wkurzyli, zmobilizowali i odstawili od koryta.

"Ludzie" się zmieniają. Koryto zawsze zostaje.

[ET]

"Ludzie" się zmieniają. Koryto zawsze zostaje.

Ale ja nie mam nic przeciwko korytu, wszędzie na świecie władza oznacza pewne przywileje i całkowicie może im zaprzeczyć tylko hipokryta. Mnie chodzi o to, by rządzili fachowcy, a nie pan Lepper.

[Brauning]

Ale ja nie mam nic przeciwko korytu, wszędzie na świecie władza oznacza pewne przywileje i całkowicie może im zaprzeczyć tylko hipokryta. Mnie chodzi o to, by rządzili fachowcy, a nie pan Lepper.

Gdybyś zobaczył kto rządzi na poziomie rad małych miejscowości lub powiatów to zatęskniłbyś za Lepperem. W Polsce administracja rozdmuchana jest do granic możliwości. A koryto w Polsce jest wyjątkowo wielkie, nawet jak na UE.

[ET]

Gdybyś zobaczył kto rządzi na poziomie rad małych miejscowości lub powiatów to zatęskniłbyś za Lepperem.

o taak, na pewno

W Polsce administracja rozdmuchana jest do granic możliwości. A koryto w Polsce jest wyjątkowo wielkie, nawet jak na UE.

Ciekawe, to dlaczego od eurosceptyków przed referendum słyszałem, że nie ma większej biurokracji niż w centrali w Brukseli i że ta nas zje?

[Brauning]

Ciekawe, to dlaczego od eurosceptyków przed referendum słyszałem, że nie ma większej biurokracji niż w centrali w Brukseli i że ta nas zje?

Bo to prawda. Już zaczyna nas zjadać. Limity na dwutlenek węgla ustalone przez eurobiurokratów mogą nas kosztować nawet 8 mld w ciągu zaledwie kilku lat.

Ale to nie zmienia faktu, że Polska to po prostu jedno wielkie koryto. Ci na samym dole np. w powiatach nie mają żadnej władzy, ale pieniądze biorą. Ot, takie korytko dla dołów partyjnych, żeby się "nie burzyły".

[ET]

Bo to prawda. Już zaczyna nas zjadać. Limity na dwutlenek węgla ustalone przez eurobiurokratów mogą nas kosztować nawet 8 mld w ciągu zaledwie kilku lat.

I dobrze, skoro nie potrafimy zadbać o czystość wokół nas, trzeba nas troszkę zmobilizować.

Ale to nie zmienia faktu, że Polska to po prostu jedno wielkie koryto. Ci na samym dole np. w powiatach nie mają żadnej władzy, ale pieniądze biorą. Ot, takie korytko dla dołów partyjnych, żeby się "nie burzyły".

Co? Powiaty i gminy tak naprawdę odpowiadają za to jak wygląda świat wokół nas (za czystość naszych miast, remonty, budowy, pozyskiwanie środków unijnych.) Zależy od nich bardzo dużo.

[Brauning]

I dobrze, skoro nie potrafimy zadbać o czystość wokół nas, trzeba nas troszkę zmobilizować.

Do jakiej czystości? To uderzenie bezpośrednio w i tak mizerny wzrost gospodarczy. Poziom życia w Polsce zamiast rosnąc szybko, będzie bardzo powoli unosił się do góry. Jak nie akcyza w Polsce to limity w Brukseli. Wszystko byle inni bogacili się naszym kosztem. Stara 15-stka ma większe limity, żeby się mogła rozwijać, a nam dali śmieszne ograniczenia, których nie jesteśmy w stanie wypełnić. Będziemy płacić kary albo kupować limity od bogatych krajów Unii. Unia daje Polsce grosik, a żąda miliardów. Po raz kolejny namawiam do myślenia! To naprawdę nie boli!

Co? Powiaty i gminy tak naprawdę odpowiadają za to jak wygląda świat wokół nas (za czystość naszych miast, remonty, budowy, pozyskiwanie środków unijnych.) Zależy od nich bardzo dużo.

Bzdura. Jeden szczebel administracji można bez żadnych konsekwencji zlikwidować. Można osiągnąć z tego tylko same korzyści. W Polsce 80% budżetu Państwa wydaje się w Ministerstwach. Ci na dole nie mają żadnych pieniędzy. Nie mają czym zarządzać. Są niepotrzebni.

[ET]

. Ci na dole nie mają żadnych pieniędzy. Nie mają czym zarządzać. Są niepotrzebni.

Jesteś za państwem sterowanym centralnie? Ciekawe jak na liberała.

[Brauning]

Jesteś za państwem sterowanym centralnie? Ciekawe jak na liberała.

Nie jestem za Państwem centralnie sterowanym, tylko za ograniczoną zdecentralizowaną administracją. Uważam, że powinno się zlikwidować większość ministerstw, a ich kompetencje przekazać do samorządów. Ale władza samorządowa jest zbyt rozbudowana, nawet do obsługi zdecentralizowanego Państwa. W Nowym Jorku jest 20 radnych, a w Krakowie w sumie około 400. Mnoży się stanowiska dla dołów partyjnych. A koszta tego są okrutne.

W tej chwili ministerstwa wydają 80% budżetu. Uważam , że powinny wydawać góra 20%. Cały pobór podatków powinien odbywać się na poziomie gmin. W tej kwestii wzorem jest dla mnie Szwajcaria, gdzie w każdym kantonie są inne podatki i każdy kanton większą część wpływów z podatków przeznacza na własne potrzeby. Ludzie mogą wtedy wybierać swobodnie miejsce zamieszkania. Przenoszą się z miejsc, gdzie są wyższe podatki i gorsze warunki płacowe do innych gdzie mogą liczyć na wyższy poziom życia.

[ET]

Aaa, teraz już rozumem. Po prostu źle zrozumiałem Twój post.