"Znaleziono" ciało 6 misięcznej Madzi

[dkm1941bismarck]

Pewnie każdy już słyszał - mnie najbardziej w tym wszystkim zastanawia opinia biegłego sądowego, który stwierdził (obdukcja) że kobieta uderzona została tępym narzędziem, a dzisiaj Rutkowski mówi o utracie przytomności bez osób trzecich, w takim przypadku między bajki można włożyć opowieści o dziecku, które upadło na próg, śliskim kocyku (??) i o spacerze do dziadków po kąpieli dziecka w nocy

[privace]

Jak powiedział ktoś dziś w telewizji że Pod Budą to już śpiewano "wow, tok szoł". Sensacja i tyle.
Dla mnie to źle świadczy zarówno o pracy naszej policji jak i sposobach pracy Rutkowskiego.
A dziewczyna zachowała się jak małe dziecko, które zbiło szklankę i szybko wyrzuciło, żeby nikt się nie dowiedział- totalna niedojrzałość i nie wiem co jeszcze. Jej badania psychiatryczne są potrzebne- bo normalna matka z ciałem dziecka wyleciałaby na ulicę wołając o pomoc, a nie wymyślała takie monstrualne kłamstwo, żeby uniknąć kary.

[dkm1941bismarck]

Privace kiedy to dziecko bardzo chcialo miec...dziecko - z tego co pamietam miala problem z utrzymanie ciazy i byla na podtrzymaniu (czy jak to sie nazywa) - jesli faktycznie to co powiedziala Rutkowskiemu jest prawda to musi byc w naprawde mega szoku.

[privace]

W szoku to matka nie wierzy w śmierć dziecka i ciała sobie nie da odebrać.
Nie zaprzeczam, że ludzie mają różne odchyłki, że można nawet zapomnieć i uwierzyć samemu w inną wersję. Ale jakoś to wszystko, cała historia budzi we mnie niesmak z wielu powodów

[cre[a]tive]

Po pierwsze to nie wierzę iż to był nieszczęśliwy wypadek. Gdy matka niechcący upuszcza dziecko to dzwoni na pogotowie. Poza tym, nawet jeśli zauważyła i była przekonana iż dziecko nie żyje (a nie mogła być przekonana, bowiem dziecko mogło stracić przytomność i mieć słaby oddech ale żyć po tym niby upadku!) to gdyby nie maczała w tym palców i było to nieszczęśliwym wypadkiem to chciałaby by dziecko normalnie pochowano, miało pogrzeb, itd. Rozumiem szok, ale szok tak wielki by porzucić zwłoki własnego dziecka w okolicach rzeki jak śmieć? W to nie uwierzę. Dla mnie rozwiązanie jest jedno, jako że była osobą agresywną i zachowującą się dziwnie, zapewne straciła panowanie na sobą i uderzyła dzieckiem, bądź rzuciła (o podłogę czy ścianę), a później porzuciła zwłoki i upozorowała rzekomy napad na jej osobę. Gdyby to był nieszczęśliwy wypadek nie porzucałaby zwłok i nie wymyślała tej całej mistyfikacji. Takie rzeczy robi ktoś kto ma coś do ukrycia - i na pewno tym czymś nie jest nieszczęśliwy wypadek.

Po drugie, nie wierzę również w niewinność ojca. Każdy kto oglądał zarówno Katarzynę jak i Bartka w tv widział jak dziwnie zachowywała się zarówno ona jak i ojciec dziecka. Dla mnie od pierwszych chwil było jasne, że to nie było porwanie i że rodzice są winni, a dziecko zapewne nie żyje. Żałuję, że miałam rację.

[dkm1941bismarck]

Dla mnie rozwiązanie jest jedno, jako że była osobą agresywną i zachowującą się dziwnie, zapewne straciła panowanie na sobą i uderzyła dzieckiem, bądź rzuciła (o podłogę czy ścianę), a później porzuciła zwłoki i upozorowała rzekomy napad na jej osobę. Gdyby to był nieszczęśliwy wypadek nie porzucałaby zwłok i nie wymyślała tej całej mistyfikacji. Takie rzeczy robi ktoś kto ma coś do ukrycia - i na pewno tym czymś nie jest nieszczęśliwy wypadek.

Zgadzam sie w 100% - ogladalem konferencje Rutkowskiego, z ktorej wynikalo ze Katarzyna miala niezle "odpaly", porzucila dziecko na 2 tygodnie...mnie tam zastanawiaja rodzice, ktorzy wiedzieli i corce i synowej frustratce i kompletnie ignorowali wszelkie przejawy agresji.

Podobalo mi si to co powiedzial Rutkowski z tym "lapaniem przez telefon", ktory "meldujac" sie nadajnikom kompletnie przebywal inna trase niz podawala matka, policji Polskiej zapewne zajeloby to kilka lat nim by do tego doszli

[privace]

Spontaniczny upadek dziecka z wysokości metra kończy się co najwyżej siniakiem(...) Małe dziecko nie ma świadomości zagrożenia, ma zrelaksowane mięśnie, nie napręża swojego ciała, w związku z tym nie broni się przed grawitacją, jest całkowicie bezradne - tłumaczył pediatra dr Grzesiowski.

Badanie wariografem nie jest dowodem, ale ważne dla nas były zachowania przed samym badaniem wariografem. Bartek poddał się wariografem, natomiast Katarzyna nie chciała. Dzień przed badaniem między parą doszło do awantury. Dzień przed badaniem Katarzyna szukała w internecie informacji, „jak oszukać wariograf”.

Według mnie to już wiele mówi- żaden szok, żadne zapomnienie, tylko celowe działanie.
O Rutkowskim, który "gwiazdorzy" po raz kolejny- nie mam dobrego zdania.Typowa postać medialna, która znalazła swoją niszę i wykorzysta każdą sytuację dla własnej korzyści.

[cre[a]tive]

Zgadzam sie w 100% - ogladalem konferencje Rutkowskiego, z ktorej wynikalo ze Katarzyna miala niezle "odpaly", porzucila dziecko na 2 tygodnie...mnie tam zastanawiaja rodzice, ktorzy wiedzieli i corce i synowej frustratce i kompletnie ignorowali wszelkie przejawy agresji.

Również oglądałam tę konferencję. Ciekawe jest jeszcze to, iż rodzice Katarzyny (matki Madzi) nie chcieli mieć ze sprawą nic wspólnego. Podobnie brat Katarzyny, poproszony o wypowiedź bądź współpracę rzekł: "proszę mnie z tą sprawą nie łączyć". Nawet jeśli byli skonfliktowani, to przecież zaginęło dziecko ich córki, dziwne iż nie włączyli się do poszukiwań i trzymali się od wszystkiego jak najdalej. Ja mam tutaj dwie hipotezy - albo wiedzieli co się stało, może nawet pomogli córce pozbyć się ciała, albo wiedzieli iż Katarzyna to niezrównoważona osoba i podejrzewali, że zapewne zrobiła coś dziecku, dlatego nie chcieli w żaden sposób być wciągnięci w tę sprawę.


/edit

O Rutkowskim, który "gwiazdorzy" po raz kolejny- nie mam dobrego zdania.Typowa postać medialna, która znalazła swoją niszę i wykorzysta każdą sytuację dla własnej korzyści.

Być może. Nie zmienia to jednak faktu, iż odwalił kawał dobrej roboty, w przeciwieństwie do prokuratury i policji. Gdyby nie on to pewnie długo to wszystko by jeszcze trwało.

[dkm1941bismarck]

Mnie w tym wszystkim drobne szczegoly daja do myslenia - kapal ktos z Was takie niemowle Jak po kapieli porzadnie naoliwkujesz skore to owszem moze sie wysliznac z rak, ale nikt na Boga tego nie robi w powietrzu to raz, zastanawia mnie z czego byl zrobiony kocyk ze by sliski to dwa, a trzy - Privace wkleila odpowiedni cytat, jak sie niemowlakiem rzuca po tym "progu" no to faktycznie jest nieszczescie.

[cre[a]tive]

Zgadza się, te fakty plus to, iż wcześniej kłamała i wzruszyła całą Polskę wymyśloną napaścią na jej osobę i porwaniem dziecka, każe przypuszczać iż mało prawdopodobna jest jej wersja o nieszczęśliwym wypadku. Mam nadzieję, iż śledczy przycisną ją na tyle mocno, że wyzna prawdę. Pytanie tylko, kiedy zostanie w ogóle przesłuchana, bo na razie to podobno jej stan psychiczny na to nie pozwala.

[KenWatanabe]

Ta kobieta była w szoku. Tak jak wspomnieliście miała napady agresji zapewne na podłożu lękowym. To było do przewidzenia, że może coś takiego zrobić, jak i to, że potem będzie tego żałować i nie będzie potrafiła się przyznać, a także to, że w końcu się jednak przyzna.

Zresztą taką wersję potwierdzają fakty.

Nagłośnienie sprawy także mi się nie podoba. Na świecie jest tyle zła, że nie widzę w ogóle wyjątkowości tej sytuacji, ani powodu by miało o niej tak huczeć. Nie pierwsza to matka której porwano dziecko, zresztą o tym także trąbiły media - o porwaniach, zaraz po tej sprawie. I w końcu niestety nie jedyna to matka które własne dziecko zabiła.

[cre[a]tive]

Pojawiły się głosy w sprawie, iż Rutkowski medialnie, cytuję, pożarł matkę Magdy. Mnie osobiście śmieszą takie opinie, tym samym nie mogę się zgodzić z Twoim postem Piotrze. Media podłapały sprawę, bo chciały pomóc rodzicom, którzy stracili dziecko. To dzięki medialnemu rozgłosowi pojawili się sponsorzy, którzy dokładając pieniądze do nagrody, zwiększyli ogólną sumę o pokaźną kwotę. To dzięki mediom, ludzie przekazywali zdjęcie Madzi, by dotrzeć do jak największej liczby świadków, osób, które coś wiedzą, widziały, mogą pomóc. Dlatego był medialny szum i dlatego nie miał on na celu zaszkodzić lecz pomóc w tragedii. A że teraz okazało się, iż matka sama zabiła dziecko, to chyba tym wszystkim ludziom w całej Polsce a również w Sosnowcu, którzy płakali, śledzili na bieżąco informacje w sprawie poszukiwań Magdy, którzy udostępniali zdjęcia, a wreszcie tym, którzy chodzili po ulicach Sosnowca i roznosili ulotki, rozklejali plakaty, służbom między innymi MPK, którzy nieodpłatnie i bezinteresownie wszystkie monitory w autobusach miejskich poświęcili w 100 % czasu na wyświetlanie jedynie ogłoszenia o zaginięciu dziecka - im wszystkim, do cholery, należy się chyba wyjaśnienie, co się właściwie stało. Nie uważasz? Gdyby nie było tej całej bezinteresownej społecznej akcji, to wówczas można by potępiać, iż takie sprawy media wywlekają na światło dzienne. W zaistniałej i omawianej przez nas sytuacji - stanowczo nie.

[cre[a]tive]

Najświeższe informacje: znaleziono ciało dziecka, miejsce znalezienia zwłok jest oddalone o 1,5 km od miejsca, które wcześniej wskazała matka wyznając prawdę detektywowi Rutkowskiemu.

I po raz kolejny zastawiam się, po co ta kobieta kłamała. Skoro przyznała się już do zabicia (podobno nieumyślnego) dziecka i ukrycia zwłok, w jakim celu wskazała miejsce przy rzece, skoro ciało zostało ukryte przy torach? Czy to wodzenie za nos policji i prokuratury można zwalić tylko na szok?

[dkm1941bismarck]

To ciekawy przypadek z psychologii, matka była bardziej wyrafinowana i wiele zrobiła z premedytacją jak choćby (rzekome) poszukiwania w internecie jak oszukać wariograf - tak się nie robi będąc w szoku, jednak jednego nie można zanegować, z pewnością w jakimś tam stopniu była w szoku. Na wp.pl znalazłem ciekawy komentarz dotyczący nieprzespanych nocy, kolek, etc, etc. i faktycznie mogła wpaść w depresję, lecz zaprzecza temu jej zachowanie i mam wrażenie że jeszcze nie wszystko zostało powiedziane

Co do słów Piotra - poleciłby pewną mroczną historię: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3 tam tefaóen24 nie nadawał na spółę z polsatem i tvp na żywo, trochę pogadali w "wiadomościach" i radio - tutaj jest inaczej, patologię w każdym przypadku należy zwalczać (zwłaszcza odchylenia "psychiczne") patrz wydarzenia z początku stycznia - zoofilia nie jest już nieobyczajowa, jest krzywdzeniem zwierząt poprzez zadawanie im bólu, tylko co gdy zdarza się przypadek "carycy Katarzyny" O tym się nie mówiło, nie pisało bo po co, mało w mediach było nawet o szajce z Gdańska trudniącą się kręceniem video z zoofilią w tle. Odwracają uwagę na każdym możliwym kroku od ważnych spraw i tyle.

[junior]

mnie się coś w tej sprawie nie zgadza i śmierdzi, wygląda na wielką mistyfikację w celu autoreklamy... boję się że ktoś to po prostu zaplanował i wykonał tylko po to by pokazać jaki jest super, a to że zginęło dziecko ma drugorzędne znaczenie...

[privace]

E, no bez przesady- aż takim złym człowiekiem Rutkowski nie jest, żeby namówić głupią dziewuchę, żeby zamordowała swoje dziecko i zrobiła szopkę.

[KenWatanabe]

Mnie osobiście śmieszą takie opinie, tym samym nie mogę się zgodzić z Twoim postem Piotrze. Media podłapały sprawę, bo chciały pomóc rodzicom, którzy stracili dziecko.

To faktycznie pięknie ze strony mediów. Codziennie dochodzi do podobnych porwań, a oni wybrali akurat sprawę matki, która jak się potem okazało sama zabiła swoje dziecko. W międzyczasie do sprawy dołączył Rutkowski który nawet nie jest detektywem. Szczerze mówiąc zaczynam się skłaniać do teorii juniora. Być może nie było to do końca perfidne morderstwo i takie wyrachowanie w działaniu ale coś w tej sprawie śmierdzi.

im wszystkim, do cholery, należy się chyba wyjaśnienie, co się właściwie stało. Nie uważasz?

Jasne, jak już to rozgłosili to należy im się. Tylko ja jakoś nie wierzę tak w szczerość mediów. Sądzę, że oni po prostu widzą iż ludzie załapali temat, żyją nim jak jakąś sprawą Dreyfusa, a media ciągną go żeby polepszyć sobie oglądalność, w nosie mając ludzi i ich pomoc.

Co do słów Piotra - poleciłby pewną mroczną historię: http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title, ... &_ticrsn=3 tam tefaóen24 nie nadawał na spółę z polsatem i tvp na żywo, trochę pogadali w "wiadomościach" i radio - tutaj jest inaczej, patologię w każdym przypadku należy zwalczać (zwłaszcza odchylenia "psychiczne")

Faktycznie, pamiętam nawet tamtą sprawę. I masz rację, że trzeba nagłaśniać ale powinno się wybierać najbardziej drastyczne przykłady żeby ludźmi wstrząsnąć. To zresztą przemawia tylko za teorią spiskową . Dodam, że widziałem programy TV w których przy okazji wspomnieli o 10 latku porąbanym siekierą, wraz z siostrą i matką; o człowieku który zgwałcił dwu miesięczne dziecko, od czego zginęło. To były sprawy które wstrząsały dogłębnie, a to zdaje mi się spowszedniałe, co jest przykre, bo to poniekąd równa tragedia. Ale na pewno nie równa dla mediów, tam lepiej sprzedaje się skrajne odchyły.

[El Limon]

W sumie nie rozumie czemu się tak czepiacie tego Rutkowskiego. Miał wykonać robotę to wykonał. Jakby Policja miała dalej rozwiązywać tą sprawę to pojawiło by się być może więcej wątków niż przy "Katastrofie Smoleńskiej".

[privace]

Abstrahując od wszelkich teorii "spiskowych", udziału Rutkowskiego i procedur policyjnych.
Tzw. "wolne media" goniły, gonią i będą gonić za sensacją, bo społeczeństwo to lubi. Nie oszukujmy się- ludzie nie lubią szarej rzeczywistości, ciekawość gna ich zawsze tam, gdzie dzieje się coś niezwykłego- niestety często to niezwykłe oznacza czyjeś nieszczęście. Dla dziennikarza takie nieszczęścia to tylko temat, który dobrze się sprzeda i podniesie oglądalność.
Szczerze to po cichu tęsknie za dziennikiem telewizyjnym i kronikami PRL- eh, gdzie te budujące informacje o przodowniku pracy, dzieciach ze wsi spędzających wakacje nad morzem, skuteczne kampanie buraczane- ale kogo by to dziś obchodziło, kto by oglądał takie optymistyczne newsy? Jak nie ma nieszczęścia, nie ma TEMATU.

[BlueMan]

I teraz cała Polska będzie kojarzyć Sosnowiec z ... .

To prawda - sprawa od początku była bardzo podejrzana. I taka zostanie do końca.
Matka nie będzie miała życia w okolicy swojego zamieszkania.

Matka myślała, że jej wersja zdarzeń utknie gdzieś w lokalnym komisariacie, a nie, że zostanie to rozdmuchane na cały kraj, czy może i Świat. Sprawa zaszła za daleko, więc musiała pęknąć i powiedzieć w końcu prawdę - co tak naprawdę się stało.

Bardzo intrygujące jest dla mnie to w jaki sposób ludzie obchodzą się z miejscem gdzie znaleziono ciało małej Madzi. Mnóstwo zniczy, misie, kwiaty, kartki, itp. Nie spodziewałem się, że w ten sposób ludzie zareagują.