Strona 1 z 2

Odszkodwania za śmierć pod Smoleńskiem

PostNapisane: 2011-03-17, 00:05:32
przez cre[a]tive
Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa zawarła w poniedziałek przed sądem pierwszą ugodę z rodziną ofiary katastrofy smoleńskiej. Żona zmarłego oficera BOR otrzyma 250 tys. zł zadośćuczynienia.



http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/4 ... skiej.html


250 tysięcy złotych za śmierć pod Smoleńskiem. Mało czy dużo? Jak zapatrujecie się na te odszkodowania? Państwo płaci za katastrofę, wypadek, niefortunny przypadek (?) z kieszeni podatników. Słusznie czy nie?

PostNapisane: 2011-03-17, 02:23:57
przez Codino
Państwo płaci, bo zginął pracownik przez nie zatrudniony w związku z wykonywaniem czynności służbowych, to jest normą, a na pytanie - mało czy dużo nie ma sensownej odpowiedzi.

PostNapisane: 2011-03-17, 07:12:12
przez hitman1986
Codino - 2011-03-17, 01:23 napisał(a):Państwo płaci, bo zginął pracownik przez nie zatrudniony w związku z wykonywaniem czynności służbowych, to jest normą

Nie dlatego, że zginął pracownik państwowy, ale na podstawie art.446 pkt. 4 KC

PostNapisane: 2011-03-17, 07:42:34
przez kosmowski.be
a dla mnie to wiekszosc osob z pokladu tego samolotu byla po prostu na wycieczce.

PostNapisane: 2011-03-17, 11:12:29
przez Ofelia_AVE
Martwi mnie fakt, że dla rodzin ofiar pod Smoleńskiem pieniążki są, a rodziny ofiar Casy, nadal toczą boje o porozumienie.

PostNapisane: 2011-03-17, 11:48:11
przez kamil
hitman1986 - 2011-03-17, 06:12 napisał(a):Nie dlatego, że zginął pracownik państwowy, ale na podstawie art.446 pkt. 4 KC

Nie wiem na 100% ale to chyba nie Sąd przyznał to odszkodowanie, a jeśli nie Sąd to nie można się oprzeć na art. 446 paragraf 4.

PostNapisane: 2011-03-17, 13:22:10
przez hitman1986
kamil - 2011-03-17, 10:48 napisał(a):Nie wiem na 100% ale to chyba nie Sąd przyznał to odszkodowanie, a jeśli nie Sąd to nie można się oprzeć na art. 446 paragraf 4.

Po pierwsze, to nie Sąd przyznał 250 tyś. zł, tylko to była ugoda poza sądowa.
Po drugie: Sądy zasądzają odszkodowania z tytułu art. 446 KC.

PostNapisane: 2011-03-17, 14:46:27
przez kamil
hitman1986 - 2011-03-17, 12:22 napisał(a):Po pierwsze, to nie Sąd przyznał 250 tyś. zł, tylko to była ugoda poza sądowa.

No to właśnie napisałem że skoro nie było to orzeczenie sądowe to nie można się powołać na art. 446.
hitman1986 - 2011-03-17, 12:22 napisał(a):Po drugie: Sądy zasądzają odszkodowania z tytułu art. 446 KC.

No tak, ale jakie ma to znaczenie w sprawie tych odszkodowań skoro Sąd nie brał w tym udziału ?
A napisałeś że na tej podstawie dostali pieniądze.
Powołujesz się na artykuł który nie ma tutaj zastosowania.

PostNapisane: 2011-03-17, 16:27:00
przez junior
eh ludzie giną, codziennie w wypadkach i jakoś od państwa rodziny nie dostają odszkodowania!

PostNapisane: 2011-03-17, 16:48:35
przez Codino
hitman1986 napisał(a):
Codino - 2011-03-17, 01:23 napisał(a):Państwo płaci, bo zginął pracownik przez nie zatrudniony w związku z wykonywaniem czynności służbowych, to jest normą

Nie dlatego, że zginął pracownik państwowy, ale na podstawie art.446 pkt. 4 KC

"Jeżeli w skutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, nastąpiła śmierć poszkodowanego, zobowiązany do naprawienia szkody powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł" - to jest art. 446; ust. 4 mówi o zadośćuczynieniu w takich wypadkach. A w tej sytuacji zobowiązanym jest państwo zatem de facto sprowadza się to do tego, co napisałem. Gdyby lot był prywatny można by domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia od właściciela linii lotniczych.
junior - 2011-03-17, 15:27 napisał(a):eh ludzie giną, codziennie w wypadkach i jakoś od państwa rodziny nie dostają odszkodowania!

A dlaczego państwo miałoby płacić jak ktoś spadnie z drzewa i się zabije?

PostNapisane: 2011-03-17, 16:52:29
przez kamil
Codino - 2011-03-17, 15:48 napisał(a):A dlaczego państwo miałoby płacić jak ktoś spadnie z drzewa i się zabije?

juniorowi właśnie o to chodziło, że nie powinno nikomu płacić, a nie tylko wybranym

PostNapisane: 2011-03-17, 17:06:06
przez Codino
To zapytam inaczej. Dlaczego państwo nie miałoby płacić odszkodowania i zadośćuczynienia rodzinom osób, za których śmierć jest odpowiedzialne?
Jeśli wsiadasz do prywatnego autobusu i w wyniku błędu kierowcy doznasz uszczerbku na zdrowiu to firma, której zadaniem było za określoną kwotę dowieźć cię bezpiecznie na określone miejsce ma obowiązek pokryć te koszty, bo nie wywiązała się z umowy i spowodowała twoje straty.

PostNapisane: 2011-03-17, 17:09:53
przez kamil
Ciężko w tej sytuacji mówić o odpowiedzialności, skoro do tej pory nie znamy przyczyn katastrofy.
Fakt że wszyscy lecieli w jednym samolocie, co nie powinno się zdarzyć, ale wyrazili na to zgodę, nikt ich do tego nie przymuszał. Chcącemu nie dzieje się krzywda.

PostNapisane: 2011-03-17, 17:24:02
przez Codino
Aha, czyli oni wszyscy chcieli zginąć?
Przyczyn katastrofy można domniemywać i skoro doszło do ugody to na podstawie tych domniemywań wypłacić odszkodowanie. Zresztą nie wydaje mi się, żeby z któregokolwiek śledztwa(chyba że tego, które prowadzi Macierewicz) wyszło, że odpowiedzialność nie leży po stronie państwa polskiego.

PostNapisane: 2011-03-17, 18:56:55
przez kamil
Codino - 2011-03-17, 16:24 napisał(a):Aha, czyli oni wszyscy chcieli zginąć?

Nie chcieli zginąć, tylko lecieć jednym samolotem.

PostNapisane: 2011-03-17, 19:03:22
przez Codino
Czyli zasada volenti non fit iniuria nie ma tutaj zastosowania, bo nie zawarli umowy z państwem na swoją śmierć tylko na przelot z Warszawy do Smoleńska, a w wyniku jej niedotrzymania stracili życie. Co tu jest niezrozumiałe?

PostNapisane: 2011-03-17, 20:25:00
przez kamil
Paremie tą odniosłem do faktu, iż sami zdecydowali się na lot jednym samolotem, mimo iż nie powinni tego uczynić, część tych ludzi mogła żyć dalej, ale zrobili jak zrobili.
Jeżeli już mówisz o umowie, którą to niby zawarli, to według prawa jest ona nie ważna, gdyż była niezgodna z prawem.

PostNapisane: 2011-03-17, 21:29:26
przez Codino
kamil - 2011-03-17, 19:25 napisał(a):Paremie tą odniosłem do faktu, iż sami zdecydowali się na lot jednym samolotem, mimo iż nie powinni tego uczynić, część tych ludzi mogła żyć dalej, ale zrobili jak zrobili.

Zatem jak wsiadasz do autobusu i doznasz uszczerbku na zdrowiu to nie przysługuje ci odszkodowanie, bo mogłeś iść piechotą?
kamil - 2011-03-17, 19:25 napisał(a):Jeżeli już mówisz o umowie, którą to niby zawarli, to według prawa jest ona nie ważna, gdyż była niezgodna z prawem.

2 pytania. Dlaczego "niby" i dlaczego umowa jest nieważna?

PostNapisane: 2011-03-17, 21:51:23
przez hitman1986
kamil - 2011-03-17, 13:46 napisał(a):Powołujesz się na artykuł który nie ma tutaj zastosowania.

Powołuję się na artykuł, na który w ewentualnej sprawie sądowej powołały by się powody.
kamil - 2011-03-17, 16:09 napisał(a):Ciężko w tej sytuacji mówić o odpowiedzialności, skoro do tej pory nie znamy przyczyn katastrofy.

Główna przyczyna jest znana - błąd pilota, że w ogóle zdecydował się na lądowanie w takich warunkach. Inne przyczyny, czyli np. słabe naprowadzanie przez kontrolerów, itp. to tylko powody poboczne.

Osobiście uważam, że do żadnej ugody dojść nie powinno i to Sąd powinien, ewentualnie, zasądzić 250 tysięcy zł odszkodowania. Wtedy można byłoby się powołać na jakikolwiek paragraf, a tak jak na razie wychodzi, że i ja i Wy oddaliśmy nasze pieniądze komuś bez wyraźnego powodu, bo żadnych przesłanek ku temu, aby te pieniądze przekazać nie ma. Na domysłach tak poważnych decyzji nie powinno się podejmować.

PostNapisane: 2011-03-17, 22:21:09
przez kamil
Codino - 2011-03-17, 20:29 napisał(a):Zatem jak wsiadasz do autobusu i doznasz uszczerbku na zdrowiu to nie przysługuje ci odszkodowanie, bo mogłeś iść piechotą?

Oczywiście że się należy, ale z racji ubezpieczenia z ubezpieczalni i po żmudnych procesach, a nie dlatego że ktoś sobie ustali ot tak. A poza tym to inny przypadek. Mówimy o pieniądzach dla każdego członka rodziny za śmierć ich bliskich nie popartych żadnym artykułem. Rozumiem gdyby Sąd wyznaczył takie odszkodowanie, ale tak nie było.
kamil - 2011-03-17, 19:25 napisał(a):Jeżeli już mówisz o umowie, którą to niby zawarli, to według prawa jest ona nie ważna, gdyż była niezgodna z prawem.

Cofam moją wypowiedź. Myślałem że w Polsce jest zakazane aby najważniejsze osoby w państwie podróżowali jednym samolotem, ale widzę że nie wpadli na to.
Powołuję się na artykuł, na który w ewentualnej sprawie sądowej powołały by się powody.
Ale nie było takowej.
Główna przyczyna jest znana - błąd pilota, że w ogóle zdecydował się na lądowanie w takich warunkach.

Za wcześnie wyciągasz wnioski.