Do walki z pornografią i środkami antykoncepcyjnymi wzywa Akcja Katolicka w Starym Sączu. Sklepy, które pozbędą się "nieprzyzwoitych towarów", otrzymają specjalny plakat z logo "Stop pornografii"
Szczegóły antypornograficznej krucjaty publikuje oficjalny portal internetowy Starego Sącza. "Do dziś pamiętamy żywo samobójstwo 14-letniej Ani z Gdańska. Molestowanie publiczne Ani poprzez kolegów z klasy, próba sfilmowania wszystkiego telefonem komórkowym z domniemanym zamiarem umieszczenia nagrania w internecie nie jest wydarzeniem wyrwanym z kontekstu: taki jest świat, który dzieciom oferujemy, m.in. poprzez ułatwiony dostęp do prasy pornograficznej, środków antykoncepcyjnych oraz poprzez nieograniczony dostęp do internetu młodzieży i dzieci w naszych domach i w kafejkach internetowych" - czytamy w apelu do mieszkańców. Organizatorzy akcji działają w stowarzyszeniu katolickim przy parafii św. Elżbiety. Wśród miejscowej młodzieży chcą propagować życie w moralnej czystości. Planują wystąpienie do władz miasta, aby zamontowały monitoring na skwerze przed Młodzieżowym Domem Kultury. Tam bowiem - jak twierdzą - gromadzą się uczniowie miejscowego Zespołu Szkół Zawodowych, aby palić papierosy, pić piwo, a nawet "w sposób niegodny traktować swoje nieprzyzwoicie ubrane koleżanki uczennice". - Musimy chronić nasze dzieci przed deprawacją - przekonuje Bogdan Jamiński, miejscowy działacz Akcji Katolickiej i właściciel firmy informatycznej. W ramach akcji zamierza upowszechniać m.in. specjalne programy blokujące dostęp do stron erotycznych w sieci. Z innymi członkami stowarzyszenia zaproponował też, aby szkoły ogłosiły konkurs na plakat promujący antypornograficzną akcję. Najciekawsza praca ma zdobić "sklepy przyjazne rodzinie". Tak pomysłodawcy wyróżnią handlowców, którzy nie sprzedają pornografii i środków antykoncepcyjnych. Co mają prezerwatywy do pornografii? - To proste. Antykoncepcja jest efektem pornografii, która pobudza seksualnie - wyjaśnia Bogdan Jamiński, działacz Akcji Katolickiej w Starym Sączu. Lokalne władze na razie wstrzemięźliwie komentują akcję. Deklarują poparcie, ale unikają szczegółów. - Zawsze byłem za dobrym wychowaniem młodzieży, ale niewiele wiem o tej inicjatywie, bo należę do innej parafii - ocenia dyplomatycznie burmistrz Marian Cycoń, były poseł Unii Wolności, rodem z sąsiednich Barcic.
Źródło -> click
Co wy na to