Koleś naprawde zasuwa i robi dobra robote, napewno niema go co porownywać z brazylijskimi technikami czy czolowymi napastnikami włoskimi ale niezorumiem dlaczego z niego sie nabijać, jeszcze w dodatku z tego powodu ze pare razy mu cos niewyszlo.
Nawet najwieksi maja swoje wpadki, a ponizej przeczytajcie jak oceniaja go ludize którzy z piłki nożnej zyja i chyba maja troche wiecej pojecia niz niektórzy, czerpiacy cała swoją wiedze z YouTube
* Ocena "Rz" po występie na MŚ: 3. Janas zawsze w niego wierzył i brał do kadry nawet wtedy, kiedy Rasiak na to nie zasługiwał. Nie jest ulubieńcem kibiców, ma prawo załamać się po gwizdach, jakie słyszy, ale coś w nim jest. On przynajmniej pokazał charakter - wszedł na ostatnie pięć minut ostatniego meczu i mając tak mało czasu, przeprowadził kilka udanych akcji.
* Jacek Gmoch, były trener reprezentacji: Kpi się z Grzegorza Rasiaka, który jest wysoki i nigdy nie będzie poruszał się z gracją Ronaldinho. "Rossi" jest jednak potrzebny drużynie. Musimy go zaakceptować i starać się mu pomóc. Kadrze jest bowiem potrzebny spokój. ("ŻW", maj 2006)
* Trener Paweł Janas: "Miał nieudane występy w angielskiej premier league, ale wrócił do division one, gdzie znów +dogrywa+ i strzela bramki. Pod nieobecność Macieja Żurawskiego był najlepszym polskim napastnikiem w meczu z USA" (PAP, marzec 2006)
* Trener Suthampton, George Burley: "Bardzo się cieszę, że Greg do nas dołączył. Wiem, że walczy o miejsce w kadrze reprezentacji Polski na finały mistrzostw świata i jestem przekonany, iż występy w naszym klubie pomogą mu osiągnąć ten cel. O umiejętnościach Grega mogę się wypowiadać tylko w samych superlatywach. On ma naprawdę ogromne możliwości, jest bardzo dobrym egzekutorem, świetnie radzi sobie w powietrznych pojedynkach i potrafi współpracować z partnerami z drużyny. Z pewnością będzie dużym wzmocnieniem naszego zespołu" (Onet.pl, luty 2006)
* Trener Tottenhamu, Martin Jol: "Grzegorz to według mnie prawdziwy wojownik, który na pewno się nie podda. (...) Czas Grzegorza jeszcze nadejdzie. Ja ciągle w niego wierzę i mam nieodparte wrażenie, że nie widzieliśmy jeszcze wszystkiego, co potrafi. Tylko on sam musi w końcu uwierzyć w siebie" ("Przegląd Sportowy", luty 2006)
* Dział sportowy "Rz": "obiekt kpin kibiców, pewnie jeszcze nieraz im udowodni, że słabo znają się na piłce. Tak jak w meczu z Ekwadorem - przy swoim wzroście powinien mieć problemy z utrzymaniem równowagi na grząskim boisku, a potrafił wypracować bramkę."
Mam ndzieje ze teraz pare osob sie zastanowi o tym co pisze