Strona 1 z 1

Robert Kubica

PostNapisane: 2007-07-29, 18:45:55
przez nakab
Czuje sie doskonale.
zajął siódme miejsce w wyścigu o Grand Prix Europy Formuły 1 na niemieckim torze Nurburgring 22 lipca 2007. Zwyciężył mistrz świata Fernando Alonso z (McLaren-Mercedes) przed Felipe Massą z Ferrari i Markiem Webberem z Red Bulla.

Najbardziej nietypowy wyścig z dotychczas przeprowadzonych. Wyścig po 4 okrążeniach musiał zostać przerwany, gdyż zaczęło ogromnie lać.


I jeszcze jedno....

chamski i bezczelny szwab z teamu BMW, Nick Heidfeld za to co zrobił powinien dostać po mordzie od Roberta i od Ralfa Schumachera.
Na samym początku wyścigu Kubica wyprzedził Heidfelda, a ten nie mogąc się z tym pogodzić wjechał w bok swojemu koledze z drużyny No co za menda!!! Obydwaj wylądowali na poboczu i spadli o co najmniej 10 pozycji i wszystko za sprawą niemieckiego idioty! Gdyby nie to, że wyścig musiał zostać przerwany to ten idiota nie skończyłby w ogóle wyścigu, gdyż rozwalił sobie trochę auto.
Robert przez cały wyścig musiał borykać się z niestabilnym bolidem, gdyż podczas zetknięcia się dwóch aut BMW musiało dojść do naruszenia konstrukcji samochodu Kubicy co przejawiało się drganiami i wibracjami bolidu.

Następnie już w końcówce wyścigu Heidfeld jadąc za Shumacherem postąpił podobnie jak z Robertem. Wjechał gościowi, Ralfa zarzuciło i wyścig się dla niego skończył, a Heidfeld zyskał jedną pozycję...


Cytat:
Zacząłem wyścig bardzo dobrze, ale na drugim zakręcie Nick chciał pojechać trochę za szybko, uderzył w mój bolid i obróciło mnie - powiedział Robert Kubica po wyścigu o Grand Prix Europy Formuły 1 na torze Nurburgring.

Cytuję Heidfelda:
- Robert wypchnął mnie poza tor, a nasze samochody zetknęły się przez przypadek - ripostuje jego kolega z teamu BMW Sauber Nick Heidfeld.

Robert Kubica:

Zacząłem wyścig bardzo dobrze, ale na drugim zakręcie jak sądzę Nick chciał pojechać trochę za szybko, uderzył w mój bolid i obróciło mnie. Spadłem na ostatnie miejsce. Kiedy pod koniec wyścigu zaczęło padać pytałem kierownictwo teamu, czy mam zjechać do boksu, ale nie dostałem odpowiedzi. To również nie pomogło. Wyścig był ciekawy, bo zmieniały się warunki, ale miałem wielki problem z hamowaniem, ponieważ za każdym razem tył samochodu zaczynał tańczyć, a przy deszczowych oponach nie mogłem zatrzymać bolidu.

Kiedy Nick dopadł mnie na ostatnim okrążeniu nie byłem w stanie zatrzymać przed szykaną. Nie chciałem jej ścinać, choć może powinienem był to zrobić, bo i tak musiałem się niemal zatrzymać. To było wyzwanie, nie tylko ze względu na szybkość samochodu, ale także przez spóźnioną decyzję o zmianie opon. Wynik mógł być lepszy - teraz musimy dokładnie wszystko przeanalizować.

Nick Heidfeld (kłamie):

Mój start nie był najlepszy, a niestety na pierwszym zakręcie Robert wypchnął mnie poza tor, a potem ponownie próbował to zrobić na drugim zakręcie. Niestety, wtedy przypadkowo nasze samochody się zetknęły, przez co uszkodziłem samochód. Później jednak mieliśmy szczęście - wyścig został przerwany i mieliśmy czas, żeby naprawić samochód. Mechanicy spisali się naprawdę świetnie.

Później w wyścigu utknąłem za Robertem, który dopiero na ostatnim okrążeniu popełnił błąd i udało mi się go wyprzedzić. Kolizja z Ralfem Schumacherem to był nieszczęśliwy wypadek. Wolno wyjeżdżał z szykany i zostawił miejsce, w które mogłem wjechać. Później jednak, kiedy zorientował się, że nadjeżdżam, zajechał mi drogę. Niestety, na mokrej nawierzchni nie mogłem uniknąć kolizji.

Mario Theissen, szef BMW Sauber

To był burzliwy wyścig - dwukrotnie spadł deszcz, co wymusiło mnóstwo gorączkowych pit stopów - w naszym teamie łącznie dziesięć. Nasi mechanicy spisali się znakomicie i świetnie poradzili sobie w trudnej sytuacji. Zajęliśmy szóste i siódme miejsce nie przez pogodę, ale przed kolizję naszych kierowców na pierwszym okrążeniu. W ostatecznym rozrachunku kosztowało nas to podium.

Willy Rampf, dyrektor techniczny BMW Sauber:

Biorąc pod uwagę dobre wyniki z kwalifikacji końcowy wynik jest rozczarowaniem. Wszystko przez kolizję Nicka i Roberta na pierwszym okrążeniu, w wyniku czego oba samochody uległy uszkodzeniu. W samochodzie Nicka musieliśmy wymienić końcówkę drążka sterowniczego, a w samochodzie Roberta uszkodzone zostało tylne skrzydło. Po wznowieniu wyścigu obaj nasi kierowcy utknęli za Davidem Coulthardem, ale nie byli dość szybcy, żeby go wyprzedzić. To, że mimo problemów udało nam się powiększyć przewagę nad Renault w klasyfikacji konstruktorów nie zmienia faktu, że wyścig był nieudany.

TYLNE SKRZYDŁO! - w bolidzie Kubicy zostało uszkodzone tylne skrzydło, a Heidfeld twierdzi, że byłą to wina Roberta. No co za bezczelny idiota!

Re: Robert Kubica

PostNapisane: 2007-07-29, 18:59:24
przez cre[a]tive
nakab napisał(a):TYLNE SKRZYDŁO! - w bolidzie Kubicy zostało uszkodzone tylne skrzydło, a Heidfeld twierdzi, że byłą to wina Roberta. No co za bezczelny idiota!


moim zdaniem to faktycznie była wina Nicka Heidfelda i jest to dość ewidentne, jeśli ktoś oglądał wyścig. jednakże może nie używaj słów "bezczelny idiota" albo "chamski i bezczelny szwab" bo to z kolei nie świadczy zbyt dobrze o Tobie. każdy ma prawo do nerwów ale nie każdy z nas musi to czytać

Re: Robert Kubica

PostNapisane: 2007-07-29, 23:56:33
przez nakab
OK,
chociaż brakuje delikatnych określeń i jest to wbrew mojej naturze.
Wkurrzyłem się zlekka czytając wypowiedzi sz..Niemca, to nie pierwszy przypadek dyskryminacji Kubicy - wcześniej złe regulacje, wadliwa skrzynia itp... i...zero reakcji.
Jego miejsce jest w timie Ferrari i na podium - może do tego dojdzie.
Powstają dowcipy o Kubicy i jego mechanikach.