Codzienna porcja kawałów

[BlueMan]

- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.

nie rozumiem.

[privace]

- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.

nie rozumiem.

Bo tylko z Leżajska jest prawdziwe piwo

[cre[a]tive]

Bo tylko z Leżajska jest prawdziwe piwo

lol?

[privace]

Oj, się czepiacie, kawał taki znalazłam, którego pointa polega na tym, że ani Okocim, ani Tyskie nie są piwem, więc dyrektor Leżajska nie zamawia piwa z Leżajska, bo nie będzie pił piwa jako jedyny.

[motyjek]

leżajsk moje strony

[maestro]

Żona wraca z delegacji. Wpada do domu, zagląda pod łóżko, do szafy, na balkon-nic. Podchodzi do męża, czule głaszcze go po policzku i mówi:
-Starzejesz się, kochany...

[maestro]

Jąkała pyta się napotkanego faceta:
- Prze... prze... przepraszam, któ... któ... która go... go... godzina?
Facet milczy, więc tamten odszedł. Starsza pani, słysząca tę "rozmowę" interweniuje:
- Jak pan mógł, przecież ten człowiek jest chory, nieszczęśliwy itd.
Na to facet:
- Ja... ja... jakbym mu... mu... mu... odpowiedział t... t... to b... b... by m.... m.... mi chyba przyp...dolił.,.

[Guciu]

Bo tylko z Leżajska jest prawdziwe piwo

Dobrze prawii ! : D

[cre[a]tive]

Bo tylko z Leżajska jest prawdziwe piwo

Dobrze prawii ! : D

Chyba pijany musiał być, by takie brednie gadać

[privace]

Małżeństwo Kowalskich postanowiło pójść do opery. Kiedyś w końcu trzeba... Ubrali się odświętnie w garnitur i suknie wieczorowa. Ustawili się po bilety w kolejce pod kasą. Przed nimi gość zamawia:
- Tristan i Izolda. Dwa poproszę...
Kowalski jest następny:
- Zygmunt i Ania. Dla nas tez dwa.

Mój przyjaciel zauważył, że wyglądam na zestresowanego.
Zapytał:
- Coś nie tak?
- Wybaczyłbyś mi, gdybyś się dowiedział, że jestem złodziejem? - spytałem.
- Oczywiście, że tak, stary. Jesteśmy przyjaciółmi od lat, nie obchodziło by mnie to – odpowiedział szybko.
- Ok, ale czy wybaczyłbyś mi, gdybyś się dowiedział, że jestem gwałcicielem?
Pomyślał o tym przez chwilę i powiedział:
- Słuchaj, jesteś moim najlepszym przyjacielem, ale nie wydaje mi się bym mógł kiedykolwiek wybaczyć komuś gwałt, to zbyt straszne.
- W takim razie – odpowiedziałem – ukradłem twojej dziewczynie dziewictwo.

Policjant zatrzymał blondynkę jadącą motorem w wełnianej czapce i pyta:
- Dlaczego Pani nie ma kasku?
- Bo ja, proszę Pana, zrobiłam wczoraj eksperyment. Z 3 piętra zrzuciłam czapkę i kask. Kask pękł, a czapka nie.

[superbabka]

Akademik, noc, impreza na całego. Na środku korytarza leży nachlany,zarzygany student.
Obok dwóch jego kolegów z pokoju przygląda mu się paląc papierosy:
- Widzisz jaki kutafon - bełkocze jeden - przysięgał, że to nie on zeżarł cały makaron.

[mobius]

Nie wiem czy znacie czy nie, ale usłyszałem ten dowcip dość niedawno;)

Ufoludki dowiedziały się, że na Ziemi istnieje zwierzę, które pije wodę, a daje mleko, porwały więc krowę i zaprowadziły ją nad rzekę, jeden trzymał krowi łeb przy rzece, by ta piła, a rugi z tyłu krowę doił. Nagle krowa puściła placka na głowę drugiego, ten obciera twarz i krzyczy do pierwszego - Ej, wyżej jej łeb weź bo muł zaciąga.

[BlueMan]

Znam, ale to jest dowcip, który zawsze mi się podoba

[lukasz]

genialne kawały :):)

[Guciu]

Dwóch marsjanów przybywa na Ziemię. Zwiedzając miasto zachaczają o stację benzynową. Jeden z nich podchodzi do dystrybutora i mówi: "-Cześć, jesteśmy z Marsa, przybywamy w pokoju". Dystrybutor milczy. "-Zostaw go, on jest kozak"- mówi mu drugi marsjanin. "-cześć, jesteśmy z marsa, przybywamy w pokoju" zagaduje dalej zezłoszczony Marsjanin. "-Zostaw go, on jest kozak"- ostrzega. Nagle wkurzony brakiem odpowiedzi Ufoludek używa lasera z oczu, całą stacje wywaliło w powietrze, marsjanie ląduja 100 metrów od niej. "Skąd wiedziałeś, że on kozak jest" Pyta zdziwony. "Jakbyś miał tak długiego dyngusa, owinął go wokół siebie dwa razy i wsadził go sobie w ucho, też byłbyś kozak'

[PRX]

- Puk puk!
- Kto tam?
- Satanista
- Niewierze!
- Jak Boga kocham!

- Puk puk!
- Kto tam?
- Partyzanci
- A ilu was jest?
- Funfundzwanzig!

- Puk puk!
- Kto tam?
- Harcerze!
- Nie wierze!
- Otwieraj chamie ZOMO nigdy nie kłamie!

[PRX]

Do Spółdzielni Mieszkaniowej przyszło pismo:
"Naprzeciw mojego okna znajduje się solarium, a ściślej biorąc przebieralnia. Z mojego okna wszystko widać, to mnie rozprasza, a dodatkowo wprowadza moralny niepokój w moje uporządkowane życie. Uprzejmie proszę o zmianę mieszkania."
Pod wskazany adres wybrała się komisja. Patrzą w okno:
- Nic nie widać.
- Niech pan na szafę wlezie!
- No wlazłem. Dalej nic nie widać!
- Niech pan się w lewo przesunie!
- No nic nie widać.
- Jeszcze trochę w lewo!
Tu przedstawiciel komisji z hukiem spada na podłogę. Na to lokator:
- Widzi pan!? A ja tak mam cały dzień!

Przychodzi babeczka do mięsnego, przygląda się mrożonym kurczakom. Wybiera, przekłada, miesza lecz nie znajduje dostatecznie dużego. Woła ekspedientkę.
- Jutro będą większe?
- Nie, ku*wa, nie będą. Są martwe.

Młoda ortodoksyjna para żydow przygotowuje się do ślubu. Poszli do rabina, aby zadać mu pare pytań.
- Czy to prawda, że kobieta i mężczyzna nie mogą ze sobą tańczyc?
- Tak to prawda - odpowiada Rabin - Z powodów moralności kobieta i mężczyzna mogą tańczyc tylko osobno.
- Nawet, jeśli są małżeństwem?
- Tak.
- A co z seksem?
- Będziecie małżeństwem, więc nie ma żadnego problemu.
- A możemy próbowac różnych pozycji?
- Oczywiście.
- Kobieta może być na górze?
- Jak najbardziej.
- Możemy to robić na pieska?
- Jeśli lubicie.
- A na stojąco?
- Na stojąco kategorycznie nie!
- Ale Rabbi, czemu na stojąco nie?
- Bo to może skończyc sie tańcem!


Leży para w łóżku. Ona, marzycielsko:
- Pomyśl, kochanie - kiedyś się pobierzemy...
On, powoli zaciągając się papierosem:
- Myślisz że ktoś nas zechce?

[PRX]

Wczoraj byłem w pewnej wiosce i dostrzegłem starszego wystraszonego dziadka, siedzącego na dachu.
Pytany o powód swego niezwykłego zachowania opowiedział ze łzami w oczach:
- Wczorej byli u nas miastowi i chcieli kupić 10 kilo owczej wełny. Synowa miała tylko 9 i pół kilo, a że jest skąpa okrutnie to resztę uzyskała goląc mnie całego łącznie z jajami...
- I co dziadku, z tego powodu siedzicie teraz na dachu? - pyta turysta
- Nie, ale miastowi mają dzisiaj jeszcze raz przyjechać po jajka. Chcą 100 sztuk i coś tak czuje, że może znowu zabraknąć...

Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapadała noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie. Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, w końcu usłyszała jego - wywołujący drżenie serca - mocny, męski głos:
- PANI JULIO!!! RENTA!!!


- Najdroższy, nie chciałabym nigdy dowiedzieć się, że mnie zdradzasz...
- Nie przejmuj się, kochanie, ja ci się nigdy nie przyznam!

[BlueMan]

- Nie, ale miastowi mają dzisiaj jeszcze raz przyjechać po jajka. Chcą 100 sztuk i coś tak czuje, że może znowu zabraknąć...

dobre to było

[PRX]

Ironia - obrońcy życia poczętego rzucający jajkami w klinikę aborcyjną.

Monolog przy wódce:
- Wy to wszyscy jesteście debile! Żadnych celów nie macie w życiu! Żadnych marzeń. Ja to mam marzenie! Wielkie marzenie! Po pierwsze - zarobić ogromną kupę szmalu! Po drugie - kupić słonia...
pauza
- Obszyć go futrem...
dłuższa pauza i głęboki wdech
- I zatłuc pałą, jak mamuta!!!

Po powrocie z egzaminu na prawko
- Zdałeś?
- Nie..
- Jaki błąd popełniłeś?
- Kazali mi dmuchać...

- Fama głosi, że Pan Prezydent używa słów, których znaczenia nie rozumie? - pyta dziennikarka.
- To proszę powiedzieć tej Famie, że może mnie pocałować w dupę i vice versa!

W przypadku wyborów miss, powiedzenie "dać za wygraną" nabiera nowego znaczenia...