Codzienna porcja kawałów

Każdy chce się pośmiać troszeczkę. Kawały, historyjki mile widziane.

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez b4b4M » 2006-07-08, 10:46:50

! ! ! PONIŻSZY POST MOŻE OBRAZIC UCZUCIA NIEKTORYCH CZYTELNIKÓW - ÂŁATWOOBRAŻALNYCH UPRASZA SIÊ O NIECZYTANIE ! ! !

Każdy, kto oglądał kiedykolwiek film z Afroamerykanami w rolach głównych na pewno słyszał hasło: "Yo mama is..." [Nie wiem jak was ale mnie one rozwalają...]

Przykładowe:
Twoja mama jest tak gruba, że gdy ostatnio potrąciła ją taksówka, zawołała: Kto to rzucił?
Twoja mama jest tak gruba, że jak poszła do kina to usiadła obok wszystkich.
Twoja mama jest tak gruba, że jak na nią wejdziesz to przetyka ci uszy.
Twoja mama jest tak gruba, że jak wchodzi do restauracji, spogląda na menu i mówi: "Okey!"
Twoja mama jest tak gruba, że jak wchodzi na wage, wyświetla się napis: "Prosze wchodzic pojedynczo."
Twoja mama jest tak gruba, że budzi się partiami.

Twoja mama jest tak biedna, że je płatki widelcem, żeby oszczędzac mleko.
Twoja mama jest tak biedna, że gdy ją odwiedziłem, dwa karaluchy sprawiły, że się potknołem, a szczur chciał Mi ukraśc portfel.
Twoja mama jest tak biedna, że złodzieje włamują się do jej mieszkania i zostawiają pieniądze.
Twoja mama jest tak biedna, że co wieczór chodzi do KFC i oblizuje ludziom palce.

Na koniec jeden z tych, które po tłumaczeniu przestają by śmieszne...
Yo mama is so poor she couldn't afford to pay attention. :rotfl:
Avatar użytkownika
b4b4MNone specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 198
Dołączył(a): 2006-06-28, 15:09:10
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Suceed » 2006-07-08, 10:52:58

Te od yamalla są przekonkretne ;) jednak wole inną tematyke
Avatar użytkownika
SuceedNone specified
Weteran
Weteran
 
Posty: 7015
Dołączył(a): 2004-09-04, 15:25:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Q3lo » 2006-07-08, 11:03:22

Dobre :ok: nie slyszalem wczesniej tych o mamie, ale wymiatają :)
"Jedzcie gówna! Miliony much nie mogą się mylić!!!"
Avatar użytkownika
Q3loNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 6560
Dołączył(a): 2004-09-26, 22:44:02
Lokalizacja: Lublin
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Meth » 2006-07-08, 11:14:30

Poszlo dwoch kolesi do sauny. Siedza, siedza, nudza sie... Jeden mowi:
-Ej, przypalilbym cos. Mozna tu gdzies weeda kupic?
-Mozna. Idz to tamtego faceta w rozowym reczniku na pasie.
Koles poszedl do faceta w rozowym reczniku na pasie.
-Ej, masz sprzedac polowke?
-Mam
Koles w rozowym reczniku na pasie wyciagnal zza rozowego recznika na pasie
pakiet, dal klientowi, wzial 20 zlotych.
Ten wrocil do towarzysza, spalili od razu cala polowke. Po pol godziny mowi
-Ej, jakis slaby towar, w ogole sie nie zjaralem
Patrzy na kolesia w rozowym reczniku na pasie, a ten [+++18+++].
No to ten biegnie za nim.
Koles w reczniku wpada do samochodu, odpala go, odjezdza, Klient, ktory
kupowal wsiada na motocykl, rusza za tamtym. Jada po miescie, jada, jada...
Wyjechali z miasta, jada coraz szybciej, jada szosa, po obu stronach pola, w
koncy trafili do lasu. Koles w reczniku na pasie zatrzymuje samochod i
biegnie w las. No to klient co kupowal takze zatrzymuje motocykl i biegnie
za nim. Biegnie, biegnie, potyka sie, odleglosc miedzy nimi zwieksza sie...
W koncu koles stwierdzil "Zgubilem go". W lesie sie sciemnilo, koles sie
zgubil. "Cholera, srac mi sie chce". No to sciaga recznik, kucnal, wali
kloca i czuje stukanie w ramie. Odwraca sie, a tu stoi koles w reczniku i
mowi "Panie, w saunie sie nie sra"

;)
Meth.
Avatar użytkownika
MethNone specified
BOSSu
BOSSu
 
Posty: 824
Dołączył(a): 2004-10-31, 13:22:13
Lokalizacja: z Daleka
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez yamall » 2006-07-08, 11:40:09

Suceed napisał(a):Te od yamalla są przekonkretne ;) jednak wole inną tematyke


To zapodaj cos w swoich klimatach a nie tylko krytykujesz.....

A tu coś do smiechu, tym razem moze od 16 lat albo niżej (oj staczam sie, staczam)

Złota myśl informatyka:
"Dziewczyny są dla frajerów, którzy nie potrafią sobie ściągnąć pornosa z netu".



Nowy ksiadz byl spięty bo miał prowadzić swoja pierwsza mszę w parafi, więc
poprosił koscielnego żeby mógł do swięconej wody dołożyć kilka kropelek
wódki, celem rozluznienia .I tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo
i czuł się tak dobrze jak na pierwszej mszy (a nawet lepiej) , ale gdy
wrócił do
zachrystii znalazł list:
DROGI BRACIE
-Następnym razem dolóż kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki;
-Na poczatku mówi się "Niech bedzie pochwalony", a nie "kurcze mac"
-Po drugie, Jezusa ukrzyżowali Żydzi, a niecoskalpowali Indianie,
-Po trzecie Kain nie ciagnal kabla, tylko zabił Abla,
-Po czwarte po zakończeniu kazania schodzi sie z ambony po schodach, a nie
zjeżdża po poręczy.
-A na koniec mówi sie Bóg zapłać a nie Ciao
-Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to "duze t"
-Nie wolno na Judasz mówic "ten [+++18+++]"
-Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara
-Jest 10 przekazań a nie 12;
-Jest 12 apostołów a nie 10;
-Ci co zgrzeszyli ida do piekła, a nie w pizdu;
-Inicjatywa aby ludze klaskali była imponujaca ale tańczyć makarene i robić
"pociag" to przesada;
-Opłatki sa dla wiernych a nie na deser do wina;
-Pamiętaj że msza trwa godzinę, a nie dwie polówki po 45 minut;
-Poza tym Maria Magdalena była jawnogrzesznica a nie kurcze;
-Jezusa ukrzyżowli, a nie zajebali
-Ten obok w "czerwonej sukni" to nie byl transwestyta, to byłem ja!!!!!!!!
Z pozdrowieniami BISKUP
Avatar użytkownika
yamallNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2606
Dołączył(a): 2006-06-29, 23:13:38
Lokalizacja: Niedaleko....
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez b4b4M » 2006-07-08, 12:21:07

A'propos dzisiejszego meczu...

- Gdzie leżą Niemcy?
- Pod Stalingradem...
Avatar użytkownika
b4b4MNone specified
Pisarz
Pisarz
 
Posty: 198
Dołączył(a): 2006-06-28, 15:09:10
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Suceed » 2006-07-08, 14:57:25

[18+]
Siedzą dwa żule na ławce kompletnie skacowani, nagle jeden mówi:
- Władziu, już nie mamy za co pić mam tylko 1,50zł nawet na byczka nie starczy!!!
- Nie pękaj Stefan, mam pomysł!!! Weźmiemy tę kase, kupimy hot-doga i wyciągniemy parówkę, pójdziemy do najlepszego lokalu w mieście i zalejemy się w trzy dupy, na koniec wyciągne tą parówkę, a ty zaczniesz mi ją ssać, powiedzą, że pedały i wywalą nas z lokalu i bęcie git.
Jak postanowili, tak zrobili. Kupili hot-doga, poszli do lokalu, zalali się, Władziu wyciągnął parówkę i Stefan mu possał. I tak jeden lokal, drugi, trzeci i zrobił się dziesiąty.
- Władziu ja ci powiem, że ja mam już dosyć, a tak wogóle to już po czwartym lokalu miałem dosyć.
- Stefan ja też ci coś powiem. JA PO DRUGIM LOKALU ZGUBIÂŁEM PARÓWKÊ!!!

Troche starszy dla każdego ;)

Srodek Pacyfiku, tratwa a na niej 4 rozbitkow: Polak, Niemiec, Rusek i Murzyn. Plyna ta tratwa juz kilkanascie dni, skonczyly im sie zapasy jedzienia, dalej tak nie pociagna. Wiadome jest ze musza kogos zabic i go zjesc. Polak i Rusek spojrzeniem komunikuja sie i atakuja murzyna. Niemiec przerywa:
-Chlopcy, chlopcy co jest? co on zrobil, przeciez to niesprawiedliwie ze akurat go chcecie zjesc. Proponuje tak: bedziemy zadawac pytania, kto nie odpowie lub udzieli zlej odpowiedzi, tego zabijemy. No to rusek do niemca:
-Kto zrzucil bombe na Hiroszime?
-USA
Niemiec do Polaka:
-W ktorym roku?
-1945
Polak do ruska:
-Ile osob zginelo?
-60 tysiecy
Rusek do murzyna:
-Nazwiska

Byli sobie Jasio i Bartek. Mieli test z historii. Pierwszy wchodzi Jaś.
Pani zadaje mu pytania:
-Jasiu, kiedy rozpętano II wojnę światową?
-W 1939.
-Kto ją rozpętał?
-Adolf Hitler
-Ilu ludzi wtedy zginęło?
-Naukowcy tego nie stwierdzili.
-Dobrze Jasiu, piątka.
Jasio powiedział Bartkowi:
-Na pierwsze pytanie w 1939; na drugie Adolf Hitler; na trzecie naukowcy tego nie stwierdzili.
Bartek dumnie wchodzi:
-Bartku, w którym roku się urodziłeś?
-w 1939
-Kto jest twoim ojcem?
-Adolf Hitler
-Czy ty w ogóle masz mózg?!?!
-Naukowcy tego nie stwierdzili.

[ Dodano: 2006-07-08, 15:09 ]
Przez cały kosciół biegnie młoda zakonnica wołajac.
Siostro, siostro, zostałam zgwałcona. Co mam zrobić ?
Zjesć cytrynę
I to pomoże ?
Nie, ale ten usmieszek zniknie.

Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częsciowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedz± u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jestes moim przyjacielem?
No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie mał prosbę czy przyniósłbys mi z piętra skarpetki? robi się trochę chłodno, a jak wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozposciera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targaja nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
Niemożliwe! - mówi jedna.
Nieprawdopodobne! - mówi druga.
No cóż, jesli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię. Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
Obie?
Tak, tak, obie! Dzięki, stary
Avatar użytkownika
SuceedNone specified
Weteran
Weteran
 
Posty: 7015
Dołączył(a): 2004-09-04, 15:25:09
Lokalizacja: Katowice
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez YoGiKiLLeR » 2006-07-09, 10:16:54

Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!


- Kogo będą chować? - pyta jakiś przechodzień, widząc kondukt pogrzebowy, na czele którego idzie mężczyzna z wilczurem, a za nim kilkudziesięciu mężczyzn.
- Teściową tego z psem...
- A na co zmarła?
- Zagryzł ją ten wilczur...
- Tak? Chętnie bym sobie pożyczył tego psa...
- To ustaw się pan na końcu kolejki!


Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
[you] ,pozdro dla ciebie! pilnuj się bo jest tu pare niebezpiecznych typów!
Avatar użytkownika
YoGiKiLLeRNone specified
Wyższy pisarz
Wyższy pisarz
 
Posty: 200
Dołączył(a): 2006-07-03, 13:59:22
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez yamall » 2006-07-09, 18:20:36

Ostroznosci nigdy nie za wiele powiedzial ziec zamykajac trumne tesciowej na klodke.


Młoda kobieta czekała na przystanku autobusowym. Była ubrana w skórzaną, obcisłą mini spódniczkę, skórzane buty aż za kolana i również skórzaną, dopasowaną kurteczkę. Gdy podjechał autobus i była jej kolej do wsiadania, zdała sobie sprawę, że jej spódniczka jest za ciasna, by pozwolić jej podnieść nogę na tyle wysoko, żeby postawić ją na pierwszym stopniu autobusu. Nieco zakłopotana, uśmiechnęła się do kierowcy, sięgnęła do tyłu by nieco rozpiąć suwak w swojej mini, myśląc, że to da jej wystarczająco luzu. Znowu podjęła próbę podniesienia nogi, ale nadal spódniczka była za ciasna. Więc nieco bardziej zakłopotana, znowu uśmiechnęła się do kierowcy i znowu sięgnęła do suwaka by odpiąć go jeszcze bardziej. Ale niestety wszystko to było mało i nadal nie mogła wsiąść. Zatem z jeszcze większym zakłopotaniem znowu uśmiechnęła się do kierowcy i zaczęła rozpinać suwak jeszcze bardziej, ale nadal nie mogła dać kroku. W tym samym czasie stojący za nią słusznej postury mężczyzna chwycił ją za biodra, podniósł i delikatnie postawił na stopniu autobusu. Zachowanie to strasznie rozzłościło ową panienkę, odwróciła się do niego i krzyczy:- Jak pan śmie mnie dotykać?! Nawet nie wiem, kim pan jest!
Na to mężczyzna odparł ze spokojem:
- Hmmm, proszę Pani, nawet bym się z Panią zgodził, ale po tym jak Pani 3 razy rozpięła mi rozporek, doszedłem do wniosku, że jesteśmy dobrymi znajomymi..."


Komisja wojskowa:
- Zawod ojca?
- Ojciec nie zyje.
- Ale kim byl?
- Gruźlikiem
- Ale co robil?!!
- Kaszlał..
- Ale z czego żył? z tego sie przeciez nie żyje
- Przecież mowie, ze nie zyje..


Noc. W kuchni ze skrzypieniem otwierają się drzwi od lodówki.
Wychodzi z niej spasiona mysz w jednej łapie trzymając prawie
kilogramowy kawał żółtego sera a drugą ciągnąc za sobą wielkie
pęto kiełbasy. Idzie do pokoju skąd rozlega się potężne chrapanie
gospodarzy i taszczy ten cały majdan przez środek izby w stronę
szafy, pod którą ma wejście do swojej norki. Już jest przed wejściem
gdy w świetle księżyca dostrzega pułapkę na myszy a na niej malutki
kawałeczek słoninki. Mysz kręci z dezaprobatą głową i mruczy pod nosem :
- Jak dzieci #$@, jak dzieci...

[ Dodano: 11 Lip 2006 21:07 ]
Sorki za spam, ale musiałem to dorzucic :pudlo:

ODPOWIEDZ NA NIEMIECKIE DOWCIPY O POLAKACH

- Niemieccy piłkarze są jak niemieckie jedzenie, żeby byli dobrzy
muszą być przywiezieni z Polski

- Dlaczego prostytutki na Mundial w Niemczech są importowane? Żeby
Niemki nie musiały dopłacać..

- Jedźcie do Niemiec, majątek waszych dziadków już tam jest.

- Jak to jest, że w Niemczech produkują tyle dobrych
samochodów? Jak
się ma takie żony, czymś trzeba się zająć.

- Dlaczego Niemcy lubią Mercedesy? Bo mają celownik i
czują się jak w Tygrysie.

- Co to znaczy, gdy krowa jest ładniejsza od kobiety? Po prostu
przekroczyłeś granicę na Odrze.

- Wiecie, że na 10 kobiet niemieckich 12 jest brzydkich?
Avatar użytkownika
yamallNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2606
Dołączył(a): 2006-06-29, 23:13:38
Lokalizacja: Niedaleko....
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez dr Frasunek » 2006-07-20, 14:12:05

- Panie Chopin jak pan pięknie gra!
-A tak sobie popi*rdalam.
-Panie Chopin, ależ pan wulgarny!
-Ale za to jak pięknie gram.
Ostatnio edytowano 2006-07-21, 22:26:10 przez dr Frasunek, łącznie edytowano 1 raz
Znudziło mi się to konto. Od dziś (19.X.2006r) używam tylko konta z nickiem miki.
Avatar użytkownika
dr FrasunekNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 422
Dołączył(a): 2006-07-08, 13:25:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez yamall » 2006-07-20, 14:48:27

Matka miała dwóch synów: optymistę i pesymistę. Chciała im wyrównać trochę szans w życiu i postanowiła, że na gwiazdkę da im nieco odmienne prezenty – optymiście coś dołującego, a pesymiście coś wystrzałowego. Pesymiście kupiła kolejkę elektryczną z rozjazdami, tunelami, semaforami… Słowem odlot. Dla optymisty miała coś gorszego – zapakowała do pudełka końskie g….
Przyszła gwiazdka, chłopcy dostali prezenty, obejrzeli je i mama pyta pesymistę, co też mu Mikołaj przyniósł. A ten jak nie zacznie narzekać: że kolejka elektryczna, ale na pewno nie działa, pewnie się szybko zepsuje, ma za słabe tory itd. itp. Poszła więc mama do optymisty i pyta:
– Co tam, synku, dostałeś od Mikołaja?
– Konika, ale gdzieś uciekł!



Na bal przebierańców w pewnej firmie przyszli:
– sekretarka w masce kota,
– kierownik w masce wilka,
– prezes w masce lwa,
– admin w masce 255.255.255.0.


Lodówka zrobiła imprezę. Naspraszała samych znajomych, wszyscy bawią się nieźle: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer już rozgrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę, impreza na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i rozdaje zimne drinki. Patrzy, a pod ścianą stoi smutny trabant. Podchodzi do niego i mówi:
– Ej, trabant, a co ty taki smutny stoisz i się nie bawisz? Masz tu seteczkę, walnij sobie, to się od razu rozruszasz.
A trabant na to:
– Nie mogę, jestem samochodem…
Avatar użytkownika
yamallNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2606
Dołączył(a): 2006-06-29, 23:13:38
Lokalizacja: Niedaleko....
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Dowcipy ;)

Postprzez Assante101 » 2006-07-20, 21:47:31

- Co robi blondynka z nogami w komputerze?
- Szuka wejścia do internetu.

- Dlaczego blondynka nie ma drzwi w łazience?
- Żeby ją nikt nie podglądał przez dziurkę od klucza.

Idzie pijak przez las. Co chwila zatacza się i wpada na drzewa. W końcu zdenerwowany siada na ziemi i mówi:
- Poczekam, aż ta hołota przejdzie!

Dwaj pijacy idą się odlać pod pobliskie drzewo. Pierwszy zerka na drugiego, który sika jak pies.
- Stary, co ty wyprawiasz?!
- Wiesz, zawiódł mnie kiedy byłem w łóżku z kapitalną babą i od tego czasu nie podaję mu ręki.


Słoń i mrówka bawią się w chowanego. Słoń kryje jako pierwszy, odlicza i po wyznaczonym czasie zaczyna szukać mrówki. Szuka godzinę, dwie, trzy, aż w końcu mówi:
- Mam cię w dup*e!
- Zgadłeś!
Avatar użytkownika
Assante101None specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 29
Dołączył(a): 2006-07-19, 17:59:49
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez dr Frasunek » 2006-07-20, 22:00:24

Siedzą funkcje w okopie, a tu nagle biegnie ciąg i mówi uciekajcie bo idą Niemcy i was zróżniczkują.
Wszystkie uciekły jedna została, przyszli Niemcy: "Czemu nie uciekłaś?" - "Bo ja jestem " - "Hehe ale my różniczkujemy po dy".


Biolog,fizyk i matematyk obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby. Za pół godziny wychodzą trzy.
Biolog mówi: Rozmnożyli się.
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...


Co to jest pochodna z imprezy?
Jest to ilość alkoholu, jaką można kupić za butelki po tejże imprezie.

A co to jest impreza nietrywialna?
Taka które druga pochodna jest dodatnie.


Ewolucja metod nauczania matematyki na przykładzie zadań egzaminacyjnych

1962 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za sumę 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji drewna wynosił 4/5 jego ceny, oblicz zysk drwala.

1972 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za sumę 100 dolarów. Wiedząc, że koszt produkcji wyniósł 4/5 jego ceny, czyli 80 dolarów, oblicz zysk drwala.

1982 : (nowy program matematyki) Drwal dokonał wymiany zbioru T tarcicy na zbiór P pieniędzy. Moc zbioru P wyrażona w liczbach kardynalnych wyniosła 100, przy czym każdy z jego elementów jest wart 1 dolara. Zaznacz w kwadratowej tabeli 100 punktów, aby przedstawić graficznie elementy zbioru P. Zbiór kosztów produkcji zawiera 20 elementów mniej niż zbiór M. Przedstaw zbiór K jako podzbiór M i odpowiedz na pytanie : jaka jest moc zbioru Z zysku wyrażona w liczbach kardynalnych ?

1992 : Drwal sprzedał ciężarówkę tarcicy za 100 dolarów. Koszt produkcji drewna wyniósł 80 dolarów, a zysk drwala 20 dolarów. Zakreśl liczbę 20.

2002 : ÂŚcinając stare piękne i bezcenne drzewa, ekologicznie niezorientowany drwal zarobił 20 dolarów. Co myślisz o takim sposobie na życie ? W podgrupach postarajcie się przygotować teatrzyk przedstawiający, jak czują się leśne ptaszki i dzika zwierzyna.
Znudziło mi się to konto. Od dziś (19.X.2006r) używam tylko konta z nickiem miki.
Avatar użytkownika
dr FrasunekNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 422
Dołączył(a): 2006-07-08, 13:25:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez yamall » 2006-07-21, 09:08:06

Dziewczynka budzi się o trzeciej w nocy i mówi:
– Mamo, opowiedz mi bajkę.
– Zaraz wróci tatuś i opowie nam obu…


-mamo, mamo, mówią, że jestem nienormalna!
-kto tak mówi?
-muchy...


Siedzi sobie baca i pilnuje wyciągu krzesełkowego. Siedzi, turyści jeżdżą, wszystko spokojnie. Nagle baca wstał i wyłączył wyciąg. Turystami bujnęło. Wiszą. Co sprytniejsi zleźli z wyciągu po słupach i lecą do bacy:
- Baco, baco, co robicie? Zimno jest, tamci pozamarzają, puśćcie ten wyciąg!
- Nie puszczę!
- Dlaczego?
- Po ktoś powiedział do mnie "[+++18+++]"!
- Baco, niemożliwe, tu jest dużo turystów z zagranicy, pewnie powiedział "How do You do", czyli jak się macie!
- A może... dobrze, puszczę wyciąg.
Baca puścił wyciąg i siedzi. Mruczy pod nosem:
- Chałdujudu... Może i tak... ale dlaczego "w dupę j*bany"?
Avatar użytkownika
yamallNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2606
Dołączył(a): 2006-06-29, 23:13:38
Lokalizacja: Niedaleko....
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez dr Frasunek » 2006-07-21, 09:21:18

nie "How do you do" a "Who you" powinno być, bo dowcip sensu nie ma
Znudziło mi się to konto. Od dziś (19.X.2006r) używam tylko konta z nickiem miki.
Avatar użytkownika
dr FrasunekNone specified
Banned
Banned
 
Posty: 422
Dołączył(a): 2006-07-08, 13:25:31
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Assante101 » 2006-07-21, 20:02:09

Siedzi sobie dwóch żuli, piją wódkę i jeden czyta na głos gazetę:
- Tu piszą, że picie alkoholu skraca życie o połowę... Ile masz lat Stefan?
- 30.
- No widzisz, jakbyś nie pił miałbyś teraz 60!

Adwokat pyta swojego klienta:
- Dlaczego chce się pan rozwieść?
- Bo moja żona cały czas szwęda się po knajpach!
- Czy to znaczy, że pije?
- Nie, łazi tam za mną!

Dwóch facetów wnosi trzeciego zupełnie nawalonego, tak że nie może się utrzymać na nogach. Siadają przy barze i jeden mówi do barmana:
- Dwa piwa!
- A ten w środku nie pije? - pyta barman.
- Nie, to kierowca.

Więzień mówi do strażnika:
- Niech pan będzie dla mnie uprzejmy! Gdyby tu nie było takich jak ja, byłby pan bezrobotnym!

[ Dodano: 21 Lip 2006 20:14 ]
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miałoby się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci, przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek.
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!

Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?

Około północy mama i tata Jasia odbywają stosunek. Mama strasznie skacze po tacie, wtedy wchodzi Jasiu, po czym wybiega i zaczyna płakać. Mama wybiegła za nim. Zaskoczona mama mówi do Jasia:
- Nie płacz Jasiu, tatuś jest gruby ja musiałam mu wcisnąć brzuch z powrotem żeby był chudy.
- Nie da rady mamo! Jak Ty wychodzisz to przychodzi sąsiadka i zaczyna tatę nadmuchiwać.

Jasio pyta ojca:
- Tato, czy to prawda, co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej...
Avatar użytkownika
Assante101None specified
Początkujący
Początkujący
 
Posty: 29
Dołączył(a): 2006-07-19, 17:59:49
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Shakti » 2006-07-22, 20:09:46

Do nieba idą proboszcz i kierowca autobusu, gdy są już przed bramą Proboszcz chce wejść pierwszy, ale św. Piotr mówi:
- najpierw ma wejść kierowca autobusu.
Proboszcz się oburzył na te słowa:
- Dlaczego on ma wejść pierwszy? Ja jestem proboszczem w najbiedniejszym miejscu w Polsce, pomagałem tylu ludziom, zawsze byłem wierny Bogu a on nawet nie przychodził na msze!
ÂŚw. Piotr:
- tak ale jak ty mówiłeś kazania, to wszyscy spali, a jak on prowadził autobus to wszyscy się modlili.

Polskie małżeństwo jedzie angielskim pociągiem . Naprzeciwko nich siedzi zasłonięty gazetą, zaczytany Anglik. Nagle mąż zgłodniał i sięga po kanapkę. Żona trąca go w ramię:
- Poczekaj to niekulturalnie. Zapytaj najpierw Anglika czy chce kanapkę.
Mężczyzna poszłusznie puka Anglika w kolano. Ten wychyla się zza gazety, Polak pyta:
- A sandwich?
- No, thanks - odpowiada Anglik
Mąż zjadł kanapkę, zachciało mu się pić. Wyciąga termos z herbatą, a wtedy żona:
- słuchaj jest piąta, oni o tej porze piją herbatę, może go poczęstujemy?
Polak ponownie zaczepia Anglika:
- A cup of tea?
- No, thanks - odmawia tamten
Żona jednak nie rezygnuje:
- Wiem, my się nie przedstawiliśmy a to niekulturalne. Napraw to.
Mąż ponownie zaczepia Anglika. Gdy wychyla się zza gazety, Polak zaczyna prezentację:
- My wife...
- No, thanks - przerywa Anglik
Życie jest jak łzy smoka. Ale to czy te łzy są gorzkie czy słodkie zależy od tego jak odbieramy ich smak.

Jestem na wakacjach
Avatar użytkownika
ShaktiNone specified
Stały bywalec
Stały bywalec
 
Posty: 69
Dołączył(a): 2006-07-22, 14:40:50
Lokalizacja: Krosno Odrzańskie
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Oyen » 2006-07-29, 22:22:24

Skąd macie takie wypaśne joke'i :D Aż mnie brzuch boli ze śmiechu. :padam:
http://kuudel.blogspot.com/
Avatar użytkownika
OyenNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2740
Dołączył(a): 2006-04-02, 17:11:17
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez yamall » 2006-07-30, 10:57:25

A to masz jeszcze troche

Jeśli góra idzie do ciebie, a ty nie jesteś Mahometem - uciekaj! Bo to na 100% jest lawina.

Przychodzi uradowana krowa do lekarza. Lekarz:
-Co pani tak wesoło?
Krowa:
-A bo ja wiem? Może to po trawie?

Spotykają się trzy mężatki i mówią:
- mój mąż jest jak Porshe ostro startuje ale i szybko hamuje,
- mój jest jak Mercedes wolno się rozpędza ale później gna i gna,
- a mój to jest jak stary Polonez, bez ssania ani rusz.
Avatar użytkownika
yamallNone specified
Expert Generalny
Expert Generalny
 
Posty: 2606
Dołączył(a): 2006-06-29, 23:13:38
Lokalizacja: Niedaleko....
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 2 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez ehhh » 2006-07-30, 11:09:34

Kiedyś, nie tak dawno temu żył sobie pewien młody gość, który lubił jeść
kapustę z grochem. Oczywiście wiadomo jaka reakcja następowała w jego
organizmie, krótko po spożyciu owej skądinąd wyszukanej potrawy. Pewnego
dnia spotkał dziewczynę i się w niej zakochał, ze wzajemnością. Kiedy
zdecydowali się pobrać, młody człowiek uzmysłowił sobie że nie może już
więcej jeść grochu z kapustą, i będzie to jego poświęcenie za znalezienie
szczęścia osobistego. Po krótkim czasię ożenił się. Trzy miesiące minęły i
młody człowiek powracając do domu z pracy, przechodził koło restauracji. Nie
mógł nie zauważyć pociągającego i miłego dla nosa zapachu grochu z kapustą,
aż zakręciło mu się w głowie, nie namyślając się długo wszedł do knajpki i
zamówił jeden za drugim aż trzy talerze swojego przysmaku, wiedząc, że ma do
domu jeszcze kawałek drogi, więc efekt tej potrawy powinien zostawić na
świeżym powietrzu. Oczywiście po drodze sobie wesoło popierdywał,
przybywając pod swoje drzwi całkiem bezpiecznie, że nic z gazów już nie
zostało w żołądku.
Żona przywitała go od progu i wyglądała na podekscytowaną:
- Kochanie mam dla ciebie niespodziankę, którą dostaniesz przy obiedzie!
Po czym zakręciła mu chusteczkę na głowie, i niewidzącego nic pociągnęła do
stołu. Musiał jej obiecać, że absolutnie nie będzie podglądał, aż ona nie
zdejmie mu chusteczki z oczu. Gdy żona już miała odsłonić mu oczy, w tym
samym momencie zadzwonił telefon. Mąż się ucieszył, bo nagle poczuł że znowu
ma ochotę na wypuszczenie następnego, żona jeszcze raz kazała mu obiecać, że
nie będzie podglądał i poszła odebrać telefon, on wykorzystał ten moment
podniósł jedną nogę i z ulgą wydał odstrzał. Nie tylko, że był on głośny,
ale również i śmierdział jak tuzin zgnitych jajek. Facet miał problemy przez
moment ze znalezieniem tchu, więc pomacał za serwetką i rozdmuchał powietrze
wokół siebie, po tym jednym poczuł się znacznie lepiej, ale następny już
czekał, nie zastanawiając się długo, mąż podniósł drugą nogę i sruuuuu,
następny wyleciał mu z hukiem. Tym razem był on jeszcze bardziej śmierdzący,
więc musiał się odwachlowywać rękami przez dobrą chwilę zanim smród opuścił
go. I znowu poczuł, że mu się zbiera, tym razem pierdnął tak głośno, że było
słychać pobrzękiwanie szklanek, a kwiatki na stole mocno przywiędły. Cały
czas przysłuchiwał się czy żona już kończy rozmowę i dotrzymując
przyrzeczenia nie podglądał co żona przygotowała mu na obiad. Przez następne
10-ęć minut mąż podpierdywał sobie, a że smród był za każdym razem okropny,
więc musiał się odganiać od niego serwetką. Kiedy usłyszał że żona odkłada
słuchawkę szybko położył serwetkę na kolanach, uśmiechając się z zadowolenia
i udając niewinnego. Żona przepraszając, że tak długo musiał czekać i
upewniając się, że nie podglądał, zdjęła mu chusteczkę z oczu i wykrzykneła
radośnie:
NIESPODZIANKA!!!
Ku jego kompletnemu zdziwieniu, zobaczył stół zastawiony a przy nim tuzin
gości siedzących i czekających na rozpoczęcie imprezy imieninowej.
Avatar użytkownika
ehhhNone specified
Wyższy pisarz
Wyższy pisarz
 
Posty: 297
Dołączył(a): 2006-06-24, 19:10:11
Lokalizacja: śląsk / małopolska
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Inne

Powrót do Funny

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 304 gości

cron