Codzienna porcja kawałów

Każdy chce się pośmiać troszeczkę. Kawały, historyjki mile widziane.

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-13, 18:37:09

Jakie są stopnie otyłości mężczyzny?
1- Nie widać, jak wisi
2- Nie widać, jak stoi
3- Nie widać, kto ciągnie
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-14, 20:21:09

Jan często jeździł na delegacje. Lecz gdziekolwiek pojechał, to po jakimś czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania z pensji alimentów. Szef wzywa Jana i pyta:
- Dlaczego ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własna, piękna żoną ani jednego.
- Bo ja, szefie, ja w niewoli się nie rozmnażam!

Dwaj kumple spotykają się w barze:
- Słyszałeś najnowsze wieści? Staszek nie żyje!
- Mój Boże! A co mu się stało?
- Przejeżdżał tą drogą obok mojego domu, nie zahamował właściwie i bum! - uderzył w chodnik. Samochodem trzepnęło w górę, Staszek wyleciał przez szyberdach, zrobił dwa salta w powietrzu i rozbijając szybę wpadł do mojej sypialni na piętrze.
- Rany, jaka okropna śmierć...
- Ależ skąd, nie zabił się! Wylądował w mojej sypialni i leżał taki zakrwawiony w potłuczonym szkle. Wtedy zauważył dużą starą zabytkową szafę, która stała w pokoju. Sięgnął w górę i chwycił za nią próbując wstać. I nagle huk! Masywna szafa przewróciła się na niego, przygniotła go i pogruchotała mu kości.
- Psiakrew, strasznie zginął.
- Nie, nie, utrzymał się przy życiu. Jakimś cudem zdołał wydostać się spod szafy i podpełznąć do poręczy. Próbował się na niej podciągnąć ale pod jego ciężarem poręcz złamała się i Staszek spadł z piętra. W powietrzu wszystkie połamane
części poręczy tak się obróciły, że spadając na niego, przypięły go do podłogi.
- Ożesz w mordę! Straszny sposób by odejść z tego świata.
- No co Ty, to go nie zabiło. Spadł tuż obok kuchni. Wpełzł
do środka, próbuje podciągnąć się na kuchence, ale zahaczył o duży garnek z gotującą się wodą, i chlust! człowieku, cały wrzątek wylądował na nim i popalił mu prawie całą skórę.
- O rany! Okropne tak umrzeć...
- Nie, nie, teraz też przeżył! Leżał tak na ziemi, poparzony wrzątkiem, gdy zauważył telefon. Próbował sięgnąć słuchawkę, by wezwać pomoc, ale zamiast tego wyrwał gniazdko elektryczne ze ściany. W połączeniu z wodą wyszła mieszanka piorunująca, potężna dawka woltów strzeliła przez niego i facet padł porażony prądem.
- Cholera! Diabelnie przerażająca śmierć.
- Ależ nie, wcale wtedy nie zginął...
- To, do groma jasnego, jak właściwie umarł?
- Zastrzeliłem go!
- Zastrzeliłeś go??? A czemu do diabła go zastrzeliłeś?!
- Kurcze, człowieku, przecież on rozpieprzyłby mi całą chałupę...!!!

Noc. Małżeństwo śpi w łóżku, gdy nagle budzi ich głośne łup, łup, łup w drzwi. Mąż przewraca się na bok i patrzy na zegarek: trzecia w nocy. "Kurde, nie będę się o tej porze zrywał" - myśli i przewraca się z powrotem.
Słychać głośniejsze łup, łup, łup.
- Idź otwórz, zobacz, kto to - mówi żona.
Mąż zwleka się półprzytomny i schodzi na dół (mieszkają w domku). Otwiera drzwi, a na progu stoi facet, od którego czuć alkohol:
- Dobry wieszor - bełkocze - Szy mochby pan mnie popchnąć?
- Nie! Spadaj facet, jest trzecia w nocy. Wywlokłeś mnie pan z łóżka - warczy mąż i zatrzaskuje drzwi. Wraca do żony, kładzie się i mówi, co zaszło.
- No co ty, jak mogłeś? - mówi żona. - A pamiętasz, jak nam się wtedy zepsuł samochód, kiedy jechaliśmy odebrać dzieci z kolonii i sam musiałeś pukać do kogoś, żeby nam pomógł? Co by się wtedy stało, gdyby też ci powiedział, żebyś spadał?!?!?!?
- Ale kochanie, on był pijany!
- Nieważne, potrzebuje pomocy.
Mąż jeszcze raz zwleka się z łóżka, ubiera się i schodzi na dół. Otwiera drzwi, ale z powodu ciemności nic nie widzi, więc woła:
- Hej! Czy nadal trzeba pana popchnąć?
Z ciemności dochodzi głos:
- Taaaa...
Mąż, ponieważ nadal nie potrafi zlokalizować faceta, krzyczy:
- Gdzie pan jest?
- W ogrodzie, na huśtawce...
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez BlueMan » 2009-05-14, 21:24:11

Tez z pijaczakiem i huśtawką był pozytywny :)
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19105
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-15, 20:07:54

Pijany facet zdrzemnął się na cmentarzu. Budzi się, noc, księżyc świeci. Zbiera się do wyjścia z cmentarza, patrzy, a tu grabarz kopie grób. - O ho, ho - pomyślał sobie - przestraszymy gościa...
Podkradł się cichcem, a kiedy był już tylko kilka kroków od delikwenta, jak nie ryknie: BUUUU!!!!!!
Żadnej reakcji. Stróż jak kopał tak kopie, nawet się nie obejrzawszy. Więc facet znowu: BUHAHABUU!!!!
Znowu nic. Zniechęcony pijaczek odwrócił się na pięcie i idzie do wyjścia. Kiedy już sięgał ręką do furtki - nagle z tyłu ktoś go łup w łeb łopatą!
- A nie, nie! Chciałeś pospacerować, to spaceruj, ale poza teren nie wychodzimy!

Czego można się nauczyć od ostatnich prezydentów Polski
Kwaśniewski, pokazał nam jak należy rządzić,
Jaruzelski, pokazał nam jak nie należy rządzić,
Wałęsa, pokazał nam że każdy idiota potrafi rządzić,
Kaczyński, udowodnił nam że jednak nie każdy.

Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać adiutanta do szpitala, aby dowiedział się czegoś więcej. Po jego powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?
- Jest bardzo ładny... Podobny do pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że jest niski, łysy i ciągle drze gębę.
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-16, 00:58:16

W sumie już jest nowy dzień a więc:

Do taksówki wsiada dres i drze sie:
- Napierdalaj pan na Mickiewicza !
A taksówkarz przestraszony:
- Kur*a, [+++18+++] Mickiewicz ! Takie chu*owe wiersze pisał, a "Pana Tadeusza" już całkiem [+++18+++] !

Maria Kaczyńska wyjechała na weekend. Prezydent nie miał co do gęby włożyć, więc zabrał dwóch ochroniarzy BOR-u i wybrał się do restauracji.
- Co pan poleca - pyta kelnera.
- Dzisiaj mamy wyśmienitą zupę z żółwia - odpowiada kelner.
Prezydent zamówił polecaną zupkę, czeka 30 min, 40, 50...
Zniecierpliwiony wysyła wreszcie BOR-owika do kuchni. Ten wchodzi i pyta:
- Co tak długo z tą zupą?
Widzi, że kucharz trzyma żółwia i macha mu nożem przy skorupie chcąc uciąć łeb.
Ale co ciachnie, to żółw chowa głowę do skorupy. BOR-owik na to:
- Pomogę panu!
Przytrzymał skorupę wielką łapą, wsadził żółwiowi palec w dupę.... Żółw wytrzeszczył gały i wyciągnął prężnie szyję a kucharz obciął mu łeb.
Zachwycony kucharz pyta BOR-owika:
- Ależ to było świetne panie, skąd zna pan taką sztuczkę?
BOR-owik na to:
- Widzi pan naszego prezydenta? Szyi nie ma a krawaty nosi!
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-17, 20:38:58

Jest rok 1410, poranek przed bitwą pod Grunwaldem, namiot a w nim siedzi król Jagiełły i trzyma głowę w dłoniach. Nagle do namiotu wpada dwóch krzyżaków.
- KRÓLU, PRZYNIEŚLIŚMY CI TE DWA NAGIE MIECZE JAKO SYMBOL...
- (szeptem) Panowie ciszej proszę was, wczoraj miałem balangę z moim bratem Witoldem, uchlaliśmy się jak świnie, a dzisiaj mnie tak baśka napier......la, mam kaca, a Wy mi tutaj przychodzicie z jakimiś kijami i zawracacie mi głowę, weźcie te kije walnijcie gdzieś w kąt namiotu i wypier....ć mi stąd.
- ALE KRÓLU PRZECIEŻ TO JEST SYMBOL, MIAŁA BYĆ BITWA.....
- (szeptem) Panowie czy wy nie słyszeliście co powiedziałem? Nie krzyczeć mi tu, bo mnie łeb boli, a kije w kąt namiotu rzucić i wynocha! A kotka też zabierzcie, niech tutaj nie tupta!
- ALEŻ KRÓLU TAK NIE MOŻNA.....
- (szeptem) Panowie powtarzam ostatni raz, bitwy dzisiaj nie będzie, a Wy wypie....ać mi stąd a te kije rżnijcie tam w kąt.
Więc Krzyżacy zrezygnowani, zpuścili głowy, a miecze cisnęli w kąt namiotu i rozległo się cichutkie PSSSSSSSSSSSSSSSSSSSST, na co król łapiąc się za głowę:
- (szeptem krzycząc) PANOWIE K.....WA NIE NA PONTON, NIE NA PONTON!!!
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez BlueMan » 2009-05-17, 21:21:18

No i ? Nie rozumiem motywu z pontonem... .
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19105
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-17, 22:26:19

BlueMan napisał(a):No i ? Nie rozumiem motywu z pontonem... .


W takim razie coś prostszego xD

Młoda para wychodzi ze sklepu z wodą mineralną
otwierają i zaczynają ją pić najpierw jedno potem drugie
a obok stoją dwaj żule i patrzą na to wszystko.
Nagle jeden mówi do drugiego:
- Zygmunt parz wodę piją jak zwierzęta.

Do pustego żołądka wpada ogórek i kładzie się w kącie. Po chwili jest już w żołądku sałatka jarzynowa i siada obok ogórka. Za sałatką do żołądka trafia śledź i widząc, że wokoło spokój natychmiast zasypia. Po nim wpada jajko i też rozgląda się za wygodnym miejscem. Nagle wpada do żołądka wódka i krzyczy:
- Słuchajcie!
- Co się stało?
- Co tu taki muł? Tam na zewnątrz taka impreza! Dawajcie wracamy!
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-18, 20:36:25

Żona do męża:
- Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci,
patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne!
Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż:
- Taaa... Poszczęściło Ci się.
Po paru dniach żona znowu mówi:
- Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie,
futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar!
Mąż kręci głową z podziwem:
- Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu,
ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod
poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam i k...a nie mój rozmiar!!

Kynolog odwiedził znajomych, którym niedawno urodziły się trojaczki. Długo przyglądał się maleństwom, po czym wskazując palcem:
- Ja bym zostawił tego.
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-19, 21:13:08

Kowalski spotyka swojego kolegę:
- Gdzie idziesz?
- Na próbę chóru
- Co tam robicie?
- Gramy w karty piwo pijemy...
- A kiedy śpiewacie?
- Jak wracamy

Dyrektor do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi tak powoli;
powoli pan myśli, powoli pan pisze, powoli mówi, powoli się porusza!
Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się ku**a męczę..
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-24, 22:38:27

Po kolejnym usunięciu Jasia z ósmej już szkoły, za wybryki i złe zachowanie, zrezygnowany ojciec wysyła Go do Jezuickiej szkoły z internatem.
Po miesiącu kompletnej ciszy i braku skarg postanawia dowiedzieć się "co jest grane" i dzwoni do dyrektora szkoły, w odpowiedzi słyszy że wszystko jest w jak najlepszym porządku i nie ma z Jasiem żadnych problemów i może odwiedzić syna.
Po przyjeździe pyta syna - co się stało, chory jesteś czy co ?, skąd taka zmiana ?
Na to Jasiu - Tato, na stołówce wisi facet na krzyżu, w klasie - wisi facet na krzyżu, na basenie - wisi facet na krzyżu. Mówię Ci !! - TU SIĘ Z LUDŹMI NIE [+++18+++] !!
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-25, 19:33:41

Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod
kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił
tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk
zamieszkał u nich.
Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze
owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca -
pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie
porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły
skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno.
Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu
jeżyka, tylko jakieś [+++18+++] wie co.

- Jak nazywa się kogoś w budynku Sejmu, kto jest uczciwy, etyczny i inteligentny?
- Uczestnik wycieczki szkolnej...

W kościele za chwile ma się odbyć ślub. Młoda para zbliża się powoli do ołtarza. Wśród zebranych gości jest mała dziewczynka, która szeptem pyta swoją mamę:
- Mamusiu, a dlaczego panna młoda jest tak ślicznie ubrana w białą sukienkę?
- Bo widzisz córeczko, ona chce wszystkim pokazać jaka jest bardzo szczęśliwa - odpowiada matka.
- To dlaczego pan młody jest ubrany na czarno?
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-05-27, 01:02:03

Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!

Baca został poproszony o wywiad dla jakiejś podhalańskiej rozgłośni. Przepytuje go młoda dziennikarka:
- Baco, powiedzcie jaki był najlepszy dzień w waszym życiu?
- No, najlepsy dzień to był wtedy, kiedy nom zginęła łowiecka. Jak żeśmy ją w koncu znalezli, to takeśmy się ucieszyli żeśmy ją wszyscy wygwałcili.
- Baco, ale to tak nie można mówić. To do radia pójdzie, wszyscy usłyszą, dzieci, itd... To może jakiś inny najlepszy dzień proszę opisać.
- No to... jak nam juhas sie zgubił. Jak go znaleźliśmy, tak żeśmy się uradowali, żeśmy go wszyscy wygwałcili.
Dziennikarka ma dosyć, próbuje z innej strony:
- Baco, to może lepiej powiedzcie coś o najgorszym dniu w waszym życiu.
- No, najgorsy dzień to był wtedy, jak ja się zgubiłem...
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez Kamil888 » 2009-05-27, 04:25:04

PRX napisał(a):Baca został poproszony o wywiad dla jakiejś podhalańskiej rozgłośni. Przepytuje go młoda dziennikarka:
- Baco, powiedzcie jaki był najlepszy dzień w waszym życiu?
- No, najlepsy dzień to był wtedy, kiedy nom zginęła łowiecka. Jak żeśmy ją w koncu znalezli, to takeśmy się ucieszyli żeśmy ją wszyscy wygwałcili.
- Baco, ale to tak nie można mówić. To do radia pójdzie, wszyscy usłyszą, dzieci, itd... To może jakiś inny najlepszy dzień proszę opisać.
- No to... jak nam juhas sie zgubił. Jak go znaleźliśmy, tak żeśmy się uradowali, żeśmy go wszyscy wygwałcili.
Dziennikarka ma dosyć, próbuje z innej strony:
- Baco, to może lepiej powiedzcie coś o najgorszym dniu w waszym życiu.
- No, najgorsy dzień to był wtedy, jak ja się zgubiłem...

Szef! xD

_____________________________________________
dla Amerykanów.

Rok 1960
Treść zadania:
Producent sprzedaje ciężarówkę desek za 100 dolarów.
Jego koszt produkcji stanowi 4/5 ceny.
Pytanie: ile wynosi zysk?

Rok 1980
Treść zadania:
Producent sprzedaje deski za 100 dolarów, koszt produkcji wynosi 80 dolarów, a zysk 20 dolarów.
Pytanie: ile wynosi zysk?
(instrukcja do zadania: należy podkreślić liczbę 20)

Rok 2000
Treść zadania:
Wycinając piękne drzewa, przedsiębiorca zarobił 20 dolarów.
Pytanie: jak oceniasz człowieka zarabiającego na życie w ten sposób?
Jak czują się leśne zwierzątka: ptaki i wiewiórki, którym zniszczono domki?
(uwaga! nie ma złych odpowiedzi na te pytania)
Avatar użytkownika
Kamil888None specified
Banned
Banned
 
Posty: 4752
Dołączył(a): 2006-11-03, 19:46:48
Lokalizacja: 51° 14' 53 '' N, 22° 34' 13 '' E
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-06-04, 22:56:34

Nauczycielka mówi do Jasia:
- Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie o zimie.
- Zima na polu śnieg, dzieci rzucają się śnieżkami, jezioro zamarzło a na nim wilki się pi..dolą.
- Jasiu, źle! - woła nauczycielka.
- Pewnie, że źle, bo łapy im się ślizgają!
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-06-05, 16:07:47

Lecą ludzie samolotem. Wiedzą, że zaraz się rozbiją. W samolocie jest ksiądz. Ludzie: Niech ksiądz odprawi ostatnią mszę.
Ksiądz: Jest za mało czasu.
Ludzie: To chociaż najważniejszy moment mszy.
Więc ksiądz zdjął kapelusz i zaczął zbierać na ofiarę

- Ja wole iść do wiezienia niż być w heyah
- czemu?
- bo w heyah ładują podwójnie
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-06-07, 13:59:42

Najnowocześniejszy bank świata, super kozacki
sejf. Właściciele postanowili przetestować
zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najbardziej
znanych złodziei świata z Francji, Stanów,
Niemiec i dwóch przypadkowych Polaków...
Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed
sejfem na pół minuty i jeśli po zapaleniu
światła sejf będzie otwarty, ekipa może
zabrać zawartość. Pierwsi próbują Francuzi,
światło się zapala - nie udało się. Drudzy
Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu
nie zdążyli wyjąć. Trzeci Niemcy, światło
się zapala - nic...Kolej na Polaków, światło
gaśnie, mija pół minuty, próbują zapalić
światło - nic, próbują po raz kolejny -
nic...Z mroku słychać tylko cichy szept...
- Ku**a Stefan mamy tyle hajsu na cholerę ci
jeszcze ta je**na żarówka

Gwardia Republikańska złapała w Afganistanie Osamę Bin Ladena. Amerykanie zaproponowali za niego 50 milionów dolarów...Chelsea zaproponowała 80..
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez BlueMan » 2009-06-07, 15:31:31

Z tym sejfem i żarówką znane :) ale zawsze się śmieje z tego :]
Czytaj regulamin - unikniesz wielu problemów.
Korzystajcie z załączników na forum aby pliki nie ginęły w przyszłości w zewnętrznych serwisach.
Avatar użytkownika
BlueManMale
Administrator
Administrator
 
Posty: 19105
Dołączył(a): 2004-05-26, 17:34:59
Lokalizacja: Dabrowa Górn.
Podziękował : 6 razy
Otrzymał podziękowań: 5 razy
Imię: Szymon

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez PRX » 2009-06-07, 20:32:57

Pani na lekcji pyta dzieci co można wsadzić największego do buzi
Małgosia się zgłasza i mówi ze pączka , Bartek się zgłasza i mówi ze banana
Jasio się zgłasza i mówi ze lampę .Pani taka zdziwiona jak to lampę można do buzi włożyć .A Jasio - a bo w nocy zawsze moja mamusia mówi do tatusia
-jak zgasisz lampę to wezmę do buzi

Z rubryki ogłoszeń:
Młoda, sympatyczna dziewczyna szuka romantycznego, młodego chłopaka, który będzie mógł zabrać ją nad dalekie, ciepłe morze.
Anal nie wchodzi w grę.
The universe is hostile
So impersonal
Devour to survive
So it is, so it's always been ...
Avatar użytkownika
PRXNone specified
Profesjonalista
Profesjonalista
 
Posty: 488
Dołączył(a): 2009-05-11, 21:22:48
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Re: Codzienna porcja kawałów

Postprzez privace » 2009-06-08, 10:34:01

Pani w szkole kazała dzieciom napisać wypracowanie, w którym będą słowa ,,zapewne'' i ,,gdyż''
Krzysio napisał:
Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż na niebie jest dużo gwiazd.
- dobrze Krzysiu 5
Małgosia napisała:
Zapewne przyjdą do nas goście, gdyż mama upiekła ciasto.
Dobrze Małgosiu - 5, Jasiu teraz twoja kolej.
- Idzie drogą stara Marysiakowa i trzyma w ręku New York Times'a
- Jasiu, ale tu nie ma słów ,,zapewne'' i ,,gdyż''
- Zapewne idzie srać, gdyż nie zna angielskiego.

Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie specjalisty. Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek.
- Dzień dobry, madame, ja jestem...
- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka.
- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuje się w dzieciach...
- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?
- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa - trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonale efekty osiąga się na dywanie w salonie... Naprawdę można się wyluzować...
- Dywan w salonie... - Myśli kobieta. - Nic dziwnego, że mnie i Harryemu nic nie wychodziło...
- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych katów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu...
Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:
- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...
Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...
- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy...
- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.
- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt...
- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?
- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal... No cóż, jestem gotów, rozstawie tylko statyw i możemy się zabierać do roboty.
- STATYW ?
- No a jakże, muszę na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!

John i Betty świeżo po ślubie wybrali się na miesiąc miodowy do Niemiec. Kiedy jechali samochodem, John położył dłoń na kolanie Betty. Betty zarumieniła się, po czym mówi do niego:
- John, jesteśmy juz małżeństwem, możesz poruszać się dalej.
No i minęli Niemcy i pojechali do Włoch.

Pytanie: Mam pytanie, w zasadzie to prośbę. Podajcie mi, proszę, numery TPSA - takie, co np. oddzwaniają lub robią różne fajne cuda :-).
Odpowiedź:
999 - przyjeżdżają po dzwoniącego, wycieczka, atrakcje!
998 - zimny prysznic, uwaga na drzwi, mogą zostać uszkodzone!
997 - niespodzianka, naprawdę warto!
913 - absolutne fantastico, podajesz nazwisko, a oni podają numer!

Pani w szkole pyta dzieci jakiej pasty do zębów używają.
Małgosia:
- Ja używam Colgate.
- A dlaczego?
- Bo to numer 1 na świecie...
- Bardzo dobrze. A ty Jasiu jakiej używasz?
- BlendaMed!
- A dlaczego?
- Bo po niej ma się twarde jajka!
W moim obiektywie
Hobby lalkowe

privaceFemale
V.I.P.
V.I.P.
 
Posty: 7315
Dołączył(a): 2006-09-10, 19:11:58
Podziękował : 0 razy
Otrzymał podziękowań: 0 razy

Poprzednia stronaNastępna strona

  • Inne

Powrót do Funny

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 323 gości

cron