Ja podobno mieszałem w kuchni rosół z truskawek z kompotem a mój brat wysypywał mąkę na podłogę w kuchni i wylewał na to olej... ciasta mu się chciało?
Mówiłem zamiast pociąg - ponciuk, a zamiast cyklop - sikloup
Pytałem się kuzyna czy on od razu się taki duży urodził...
A kiedyś na lany poniedziałek oblałem brata szklanką zimnej wody to mnie do wanny wrzucił i zimną wodą zpryszczył'
Jak byłem mały (to pamiętam do dziś) brałem rurę do odkurzacza i mówie do brata żeby popatrzył z drugiej strony... jak popatrzył to w 2 koniec walnąłem... przez jakiś czas miał spore limo pod okiem
Jak dziadek spał na kanapie to podszedłem do niego i sprzedałem mu z liścia... musiał być zdziwiony.
Jak brat spał rano to przybiegałem do niego i odnosiłem mu powiekę i pytałem "spiisss???"
To chyba starczy? ...jest tego trochę, ale nie pamiętam dokładnie...