Dekont napisał(a):Wliczenie do PKB szarej strefy nic nie zmieni, bo ona i tak istniała, jednak papier będzie lepiej wyglądał. Co innego, gdyby to zalegalizować i opodatkować, to wtedy mielibyśmy realne wpływy do budżetu,
Oczywiście, wliczenie szarej strefy to manewr biurokratyczny. Są prawnie określone progi ostrożnościowe, jak na przykład ten Polski dotyczący długu publicznego, które związałyby urzędnikom ręce w pewnych kwestiach wydawania pieniędzy. Ciężko jednak te prawa zmienić, bo uchodzą w społeczeństwie, mimo tragicznych zmian, za dość kardynalne i wpisane są w najwyższych aktach prawnych. Szara strefa sztucznie zwiększy dochody, zmniejszy długi i da dodatkowy czas upadającym krajom europy.
Natomiast legalizacja i opodatkowanie niektórych zajęć byłoby tragedią jeszcze gorszą. Jest masa małych, niezarejestrowanych przedsiębiorstw z których utrzymuje się duża część naszych rodaków i ludzi w całej UE właśnie dlatego, że nie muszą od swojej działalności odprowadzać podatków. Gdyby to się zmieniło to ci ludzie natychmiast straciliby źródło dochodu.
BlueMan napisał(a):Choć nie uważam, aby powinni "popuszczać" niektóre regulacje prawne w niektórych sektorach gospodarczych.
Byłbym w stanie zgodzić się, że w niektórych sektorach dozór państwa jest potrzebny. Niektóre przepisy nie są głupie i faktycznie zapobiegają nadużyciom. Inna sprawa, że przyczyną tych nadużyć też jest pośrednio państwo ale załóżmy, że są to jednak regulacje pozytywnie zapobiegawcze. Natomiast nie widzę na polskim rynku żadnego sektora w którym wszystkie dotyczące go regulacje były potrzebne. Każdy sektor ma jakieś szkodliwe regulacje właściwe sobie samemu, ale też są pewne regulacje ogólne szkodliwe zwyczajnie dla wszystkich. Kopalnie nie upadają, koleje się zadłużają, a małe firmy nie mogą się tworzyć i to wszystko wina regulacji.
Pierwszy z brzegu przykład to komisja trójstronna i stanowione przez nią prawo pracy. Debatują nad tym pracownicy molochów jak chociażby PKP i urzędnicy, a żaden z nich nie ma pojęcia o prowadzeniu małych przedsiębiorstw. Tymczasem prawo jakie ustalają musi później dotyczyć wszystkich. Absurd goni absurd...