KenWatanabe - 14 lut 2012 20:52 napisał(a): I masz rację creative, ja sam chyba bym uznał, że te wszystkie plusy i wygody w zamian za pewne ograniczenie swobody to świetny układ
Jesteś tego pewien?
Ja mam znajomych mężczyzn, żyjących w takim układzie właśnie. Przykład, siedzimy ze znajomymi, oglądamy film, pijemy 1 (słownie: jedno!) piwo, jemy dobrą kolację. Dzwoni mama kolegi, żeby tylko nie pił więcej niż jedno piwo, bo jutro do pracy! Okej, powiedział, że nie wypije więcej, parę jeszcze słów i rozłączył się. Mija godzina, znów dzwoni mama, 'kiedy wrócisz, bo jutro musisz wstać o 7?'. X trochę poirytowany odpowiada, że niedługo. Rozłączają się. Mija kolejne 30 minut, mama znów dzwoni. Cytuję: 'masz zamiar w ogóle dziś wrócić do domu?' mówi skrajnie roztrzęsiona i wkurwiona. X odłącza się i pokornie dzwoni po taksówkę.
Legenda:
W momencie skrajnego roztrzęsienia mamuni była godzina około 22.30, na pewno przed 23!
X ma 28 lat.
Całe życie mieszka z mamusią.
Nie umie usmażyć jajecznicy (sam się otwarcie do tego przyznał).
Odkurzaniem bądź pozmywaniem zhańbił się co najwyżej 2 razy w całym swoim życiu.
Dla ciekawskich, skąd dokładnie wiem, co mówiła matka przez telefon - jak się siedzi bardzo blisko kogoś na kanapie, a ten ktoś ma głośność słuchawki w telefonie ustawioną na dość wysoką, to po prostu słychać każde słowo. I nie trzeba podsłuchiwać
Tak więc wybacz, Piotr, ale mam wrażenie, iż tylko Ci się wydaje, że taki układ by Ci pasował. Po prostu nie zdajesz sobie sprawy ze wszystkich upierdliwych i upokarzających konsekwencji takiego układu.
Oczywiście, nikt nie mówi, że trzeba się rzucać na samodzielność od razu ledwie stając się pełnoletnim. Ja tak zrobiłam, nie każdy jest gotowy i ja to szanuję. Ale prawda jest taka, że można mieszkać z rodzicami, ale dokładać się do mieszkania i wydatków na jedzenie (jeśli się już pracuje) i przy tym zachowywać samodzielność, bo żyje się w normalnej rodzinie a nie dysfunkcyjnej, gdzie matka próbuje za wszelką cenę z dorosłego mężczyzny albo kobiety zrobić nieudolne dziecko, które potrzebuje jej pomocy na każdym kroku, nawet przy włączeniu pralki bądź zrobieniu sobie jajecznicy na podwieczorek.
I dalej - jeśli rodzina jest normalna, można sobie pomieszkać z rodzicami o ile człowiek wykazuje się jakąś dozą samodzielności. Jeśli jednak 25-latek widzi, iż matka robi z niego kalekę i kontroluje gorzej niż są kontrolowani niektórzy 14-latkowie, to sorry, ale trzeba być idiotą, by nie zabrać manatków skoro ma się własne dochody i pójść na swoje, tylko nadal w tej chorej sytuacji tkwić.